Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w kategorii

z sakwami

Dystans całkowity:57561.07 km (w terenie 3060.85 km; 5.32%)
Czas w ruchu:3379:59
Średnia prędkość:16.83 km/h
Maksymalna prędkość:72.10 km/h
Suma podjazdów:434485 m
Maks. tętno maksymalne:125 (63 %)
Maks. tętno średnie:158 (80 %)
Suma kalorii:60871 kcal
Liczba aktywności:667
Średnio na aktywność:86.30 km i 5h 06m
Więcej statystyk

Szlak na wybrzeżu Toyamy

  88.45  05:07
Dla kontrastu dzisiaj było gorąco. Trochę pochmurno, ale słońce często pojawiało się. Ruszyłem na wschód, aby powrócić do mojego planu. Chciałem uniknąć jazdy po własnym śladzie sprzed paru lat, więc wjechałem na szlak rowerowy wzdłuż wybrzeża. Biegł trochę drogami, trochę chodnikami, wśród pól ryżowych, nad zatoką. Szału jednak nie robił. Potem czekała mnie jazda po jedynej drodze dostępnej dla rowerów. Biegła przez tunele i zadaszenia chroniące przed spadającymi skałami. Za to jakie widoki ukazało złote słońce. Często się zatrzymywałem, by coś z tego uchwycić.
Na jednej ze stacji kolejowych dowiedziałem się, że jeździ tamtędy pociąg, do którego można zabrać rower. W wielu pociągach rower dozwolony jest wyłącznie zapakowany w futerał, a tutaj promują się rowerzystą siedzącym na jednoosobowym fotelu i trzymającym rower. Trochę mało praktyczne. Wieszaki pewnie wymyślą za kilkadziesiąt lat, ale i tak coś się w końcu rusza w kwestii rowerowej.
Kategoria Japonia / Niigata, Japonia / Toyama, kraje / Japonia, rowery / Fuji, wyprawy / Japonia latem 2023, z sakwami, za granicą

Odwołane urodziny

  100.94  05:52
Myślałem, że się wypadało, ale tylko wyszedłem i znów zaczęło kropić. Droga z mojego planu alternatywnego była zamknięta ze względu na intensywne opady. Kontynuowałem więc pierwotny plan. Wjechałem na przełęcz po pustej drodze. Tam przywitały mnie wiatr, deszcz i zamknięta droga ku szczytowi. Pomysł spędzenia urodzin na 3 tys. m. n.p.m. musiał zostać odwołany. Jeszcze wczoraj trafiłem na Japońskie Centrum Informacji o Ruchu Drogowym. Strona jest toporna w użyciu, ale znalazłem informację o zamknięciu drogi. Na innej mapie była informacja o zakazie ruchu, który nie dotyczy rowerów, więc łudziłem się. Nie wypaliło, więc ruszyłem w dół, żeby szukać objazdu.
Wpadłem na inny pomysł, bo nie miałem ochoty wracać się do centrum Takayamy po drodze z wczoraj. Zamiast do Matsumoto mogłem ruszyć na północ. Musiałem tylko wrócić się do dzisiejszego punktu startowego. Potem było w miarę prosto, bo droga biegła przeważnie w dół. Deszcz coraz bardziej słabł, aż nawet temperatura podrosła. Niestety nie cieszyłem się długo, bo po paru zakrętach znów lało. Buty szybko przemokły, opad miał różną intensywność.
Widoki dopisywały, więc często wyciągałem parasolkę i wykonywałem przeróżne akrobacje, by tylko złapać dobre ujęcia na przyrodę. Szumiący potok zamieniał się z każdym kilometrem w szalejącą rzekę, która niosła olbrzymie masy deszczówki. Trafiłem na starą linię kolejową, której odcinek został komercyjnie wykorzystany przez rowery kolejowe (ktoś oznaczył go jako drogę dla rowerów, więc zawiodłem się, że nie schowam się w tunelach przed deszczem). Było dużo tuneli i zadaszeń chroniących przed skałami oraz śniegiem, mosty pojawiały się jeden za drugim. Nawet zaskoczył mnie jadący pociąg, bo przeoczyłem skrzyżowanie zlikwidowanej linii z działającą. Mgła pojawiała się w przeróżnych postaciach – nad głowami, na drogach czy na rzece. Dzień pełen wrażeń, tylko było zbyt mokro.
Wyjechałem z zamglonej doliny do wielkiego miasta, kawałek po śladzie sprzed paru lat. Drogę miałem prostą, ale najeżoną sygnalizacjami świetlnymi. Do wyboru miałem zalane ulice lub chodniki poprzecinane studzienkami i krawężnikami. Dojechałem do hotelu, rozgrzałem się i wyskoczyłem na sushi.
Kategoria góry i dużo podjazdów, Japonia / Gifu, Japonia / Toyama, kraje / Japonia, rowery / Fuji, setki i więcej, wyprawy / Japonia latem 2023, z sakwami, za granicą

Góra deszczu

  36.73  03:07
Pogoda nie napawała optymizmem. Od nocy lało, padało, mżyło, dżdżyło. Czasem słońce wyjrzało, ale w większości było pochmurno. Miałem prawie całą drogę pod górę. Kilka razy mocniej lunęło. Na skrzyżowaniu przed tunelem miałem dylemat. Chciałem pojechać jeszcze wyżej, na przełęcz, bo jutrzejsza pogoda może nie być najkorzystniejsza. Z drugiej strony, był to dodatkowy podjazd. Czułem w mięśniach wczorajsze górki, a jeśli pogoda się poprawi, to poczuję dzisiejsze. Pojechałem tunelem i stało się jasne – lało z drugiej strony. Lało na tyle długo, że założyłem ubrania od deszczu i dojechałem do zajazdu, bo stanie pod zadaszeniem nie dawało pewności, jak szybko się uspokoi.
Kategoria góry i dużo podjazdów, Japonia / Gifu, kraje / Japonia, rowery / Fuji, wyprawy / Japonia latem 2023, z sakwami, za granicą

Coraz wyższe góry

  68.38  04:08
Lało chyba całą noc. O poranku ulice były suche z licznymi kałużami, które szybko znikły. Kontynuowałem jazdę w górę. Do południa na niebie było więcej chmur niż słońca, więc nie było źle. Zwiedziłem skansen, który przyciągnął moją uwagę słomianym dachem jednego z domów. Pokonałem kilka przełęczy w męczącym słońcu. Niestety bez widoków. Potem wytraciłem niemal całą zdobytą wysokość, dojeżdżając do Takayamy. Zastałem mnóstwo świeżych kałuż. W centrum aż się zdziwiłem, bo dawno nie widziałem obcokrajowców, zwłaszcza w tak przytłaczających liczbach.
Kategoria góry i dużo podjazdów, Japonia / Gifu, kraje / Japonia, rowery / Fuji, wyprawy / Japonia latem 2023, z sakwami, za granicą

Między upałem i burzą

  71.82  04:31
Szklarnia z wczoraj nie odpuszczała. Chciałem dostać się do Takayamy, ale drogę na północ już znałem, więc pojechałem na około. Gdy zacząłem podjazd, chmury się przerzedziły i słońce rozpoczęło prażyć. Zbawienne były tunele, w których zwalniałem, a nawet stawałem, żeby się ochłodzić. Po pokonaniu gór dostałem się do doliny, wzdłuż której jechało się łagodnie w górę. Kawałek Gujō znałem, ale pokręciłem się jeszcze raz po centrum.
Chwilę pokropiło. Gdy ruszyłem dalej, trafiłem na mokre drogi i rosnącą wilgotność powietrza. Po paru kilometrach zarówno za mną, jak i przede mną było widać deszcz. Nieuniknione spotkało mnie akurat, gdy przejeżdżałem obok wiaty. Grzmiało i lało przez kwadrans. Jazda po kałużach nie była wcale przyjemniejsza od smażenia się w słońcu, ale gorąc nie pozwalał długo kałużom istnieć. Parę kilometrów od celu znów zaczęło kropić, ale zdążyłem przed kolejnym deszczem, a ten z różną siłą powracał przez resztę dnia.
Kategoria góry i dużo podjazdów, Japonia / Gifu, kraje / Japonia, rowery / Fuji, wyprawy / Japonia latem 2023, z sakwami, za granicą

Upalna pora deszczowa

  74.54  04:30
Prognoza pogody obiecuje zachmurzenie do połowy lipca. Było pochmurno, ale gorąco niczym w szklarni. Słońce czasem nawet przedzierało się przez te liche chmury, podkręcając temperaturę jeszcze bardziej. Ruszyłem w kierunku gór. Trochę wśród pól ryżowych, trochę po osiedlach. W górskich dolinach nie miałem większego wyboru, ale ruch nie był straszny. Dotarłem do domu gościnnego, gdzie – jak zwykle – byłem jedynym gościem.
Kategoria góry i dużo podjazdów, Japonia / Aichi, Japonia / Gifu, kraje / Japonia, rowery / Fuji, wyprawy / Japonia latem 2023, z sakwami, za granicą

Odwiedziny

  25.24  01:43
Zjadłem olbrzymie śniadanie zaserwowane przez gościnną właścicielkę kwatery i ruszyłem. Było pochmurno, ale gorąco i parno. Prawie jak w szklarni. Nie miałem za bardzo planu na dzisiaj, więc się trochę pokręciłem i pojechałem w odwiedziny do Pauliny i Nory, których poznałem 6 lat temu. Wpadłem z niespodziewaną wizytą i zatrzymałem się na noc. Mając jeszcze trochę wolnego dnia, pojechałem do serwisu rowerowego, żeby wymienić pękniętą szprychę.
Kategoria Japonia / Aichi, Japonia / Gifu, kraje / Japonia, rowery / Fuji, wyprawy / Japonia latem 2023, z sakwami, za granicą

Podeszczowo, mżyście

  35.37  02:16
Lało, gdy obudziłem się. Prognoza była optymistyczna, tylko musiałem poczekać kilka godzin. Zostałem w domu gościnnym, póki nie przestało padać. Nawet ulice przeschły, ale zaczęło mżyć, gdy się zebrałem. Jeszcze nawet nie wsiadłem na rower, a usłyszałem trzask pękającej szprychy. Najwidoczniej chłód za bardzo ją naprężył. Co zabawne, obręcz przestała być krzywa po nieudanym centrowaniu. Znów trzeba szukać majstra.
Mżyło przez połowę trasy. Za dwukilometrowym tunelem już nie. Za to dostałem do pokonania wielką metropolię. Miałem zahaczyć o góry, żeby zobaczyć herbaciane wzgórza, ale pogoda pokrzyżowała mi plany. Dojechałem do kwatery prowadzonej przez starszą Japonkę, której zamiłowaniem stały się podróże i porcelana. O bolesławieckiej jeszcze nie słyszała.
Kategoria za granicą, z sakwami, wyprawy / Japonia latem 2023, rowery / Fuji, kraje / Japonia, Japonia / Shiga, Japonia / Gifu

Przydrożne chramy

  60.64  04:05
W końcu dzień zaczął się pochmurnie. Niebo zrobiło się aż granatowe i groziło opadem. Ruszyłem najpierw do alei metasekwojowej, potem nad jezioro Biwa. Trochę po szlaku, trochę własnymi ścieżkami przejechałem przez tunele. Po drugiej stronie wiało dużo mocniej, więc z wolna jechałem wśród pól ryżowych, mijając czasem chramy i świątynie. Na moment słońce przedarło się przez chmury, a przez moment także pokropiło. Dojechałem do domu gościnnego, gdzie znów byłem jedynym gościem.
Kategoria Japonia / Shiga, kraje / Japonia, rowery / Fuji, wyprawy / Japonia latem 2023, z sakwami, za granicą

Aleja metasekwojowa

  50.56  03:26
Było gorąco, czasem jakieś chmury dawały cień. Do tego mocno wiało w twarz, więc było ociupinę rześko, choć nadal jechało się ciężko. Pokonywałem szeroką doliną, więc mogłem przebierać w bocznych drogach. Odwiedziłem źródło, podobno o najsmaczniejszej w Japonii wodzie. Ludzie napełniali baniaki wodą, a strumień przybierał rdzawy kolor, co może świadczyć o wysokiej zawartości żelaza.
Droga pięła się w górę. Przejechałem przez wymierający dystrykt z tradycyjną architekturą. Potem zrobiło się niewygodnie wąsko, aż dojechałem do jeziora Biwa. Przejechałem się kawałek po szlaku wokół zbiornika, a potem dotarłem do alei metasekwojowej. Nawet miałem szczęście, że nie było tłoczno. Podobno najlepiej wygląda ona jesienią.
Kategoria Japonia / Fukui, Japonia / Shiga, kraje / Japonia, rowery / Fuji, wyprawy / Japonia latem 2023, z sakwami, za granicą, góry i dużo podjazdów

Kategorie

Archiwum

Moje rowery