Pomyślałem, żeby pokręcić się pod Poznaniem, ale poczułem wiatr nieprzyjemnie przeszywający chłodem. Mimo to przejechałem się przez kilka wiosek. Potem jeszcze odwiedziłem centrum. Liczba blachosmrodów zostawiających drażniące układ oddechowy toksyny była porażająca. Wciąż się zastanawiam na co mi to.