Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w kategorii

rowery / Fuji

Dystans całkowity:36756.41 km (w terenie 3103.72 km; 8.44%)
Czas w ruchu:1927:57
Średnia prędkość:16.85 km/h
Maksymalna prędkość:71.80 km/h
Suma podjazdów:220424 m
Liczba aktywności:576
Średnio na aktywność:63.81 km i 3h 37m
Więcej statystyk

Po Poznaniu, część 82

  34.82  01:41
Było nieco chłodniej niż wczoraj. Wybrałem się tylko na chwilę. Pojechałem na Maltę i pokręciłem się po wschodnim klinie zieleni.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji, terenowe

Po krokusach

  28.31  01:24
Było chłodno. Wyskoczyłem, żeby zobaczyć, jak się mają krokusy na Sołaczu i nie wyglądały najlepiej.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Krokusy na Sołaczu

  23.64  01:05
Pochłodniało, a prognoza pogody na kolejne dni nie cieszy. Chciałem zobaczyć poznańskie krokusy. Gdy wyszedłem, powietrze było szare. Wtedy sprawdziłem poziom zanieczyszczeń i zdecydowałem się tylko na krótką wizytę na Sołaczu. Po dotarciu okazało się, że krokusy, których nie zdążyli zadeptać, schowały się z zimna. Zrobiłem kilka zdjęć i wróciłem do domu.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Jasne Błonia

  120.92  06:17
Dzień zaczął się chłodno. Najpierw objechałem Moryń, a potem kontynuowałem jazdę po Trasie Pojezierzy Zachodnich. Ptactwo dzisiaj dopisywało. Zjechałem do mostów na Odrze, gdzie ptaki były jeszcze liczniejsze. Co więcej, duża kolonia gęsi towarzyszyła mi w podróży.
Rozważałem między jazdą do Kostrzyna lub Szczecina. Ostatecznie wygrał ten drugi, gdzie chciałem zobaczyć kwitnące krokusy. Niestety wiatr dzisiaj już nie sprzyjał i wiał chyba głównie w twarz. Jechałem po znajomym szlaku Odra – Nysa. W jednym miejscu otworzyli zamknięty odcinek, w innym zamknęli. Zabójcze nierówności pod jednym miastem nie zostały usunięte przez tyle lat. Za to bramy mające na celu powstrzymać migrację dzików zostały zamienione na znane mi ze Skandynawii zapory powstrzymujące owce.
Wróciłem do Polski. Jakoś dostałem się do Szczecina, który jest jednym z najmniej przyjaznych rowerom miast. Tylu absurdów już dawno nie widziałem. Ronda o trzech pasach, pasy rowerowe tuż przy zaparkowanych autach, a auta zaparkowane na pasach rowerowych. To się w głowie nie mieści.
Jakimś cudem dotarłem do Jasnych Błoni. Tam zdumiał mnie widok, który przypominał mi okres podziwiania kwitnących wiśni w Japonii. Mnóstwo ludzi oraz dywany krokusów. Wyglądało to przepięknie. Pokręciłem się chwilę po placu i pojechałem na pociąg powrotny.
Kategoria dojazd pociągiem, kraje / Polska, mikrowyprawa, po dawnej linii kolejowej, Polska / zachodniopomorskie, rowery / Fuji, setki i więcej, z sakwami, za granicą, kraje / Niemcy

Pełniejsza Trasa Pojezierzy Zachodnich

  113.38  05:38
Ten plan chodził za mną od paru tygodni. Ruszyłem pociągiem do Choszczna. Po rewitalizacji linii jest to nieco ponad godzina drogi. W Choszcznie coś mi nie pasowało i szybko zrozumiałem, że brakowało fontanny. Drzewom też się oberwało. Teraz betonują chyba wszystko.
Wjechałem na odcinek Trasy Pojezierzy Zachodnich wybudowany w dużej części na nasypie dawnej linii kolejowej. Od mojej ostatniej wizyty został ukończony. Poza kilkoma wyjątkami, bo między Myśliborzem i Trzcińskiem-Zdrojem nie było nigdy linii kolejowej. Szlak ciągnie się jeszcze dalej, aż do Miastka, choć już w większości po zwykłych drogach. Na pewno odcinek pod Ińskiem mam w planach, a reszta trasy jest do rozważenia.
Słońce zdążyło rozgościć się na niebie. Termometr pokazał nawet 21 °C. Miałem w dużej mierze z wiatrem. Odwiedziłem kolejno Pełczyce i Barlinek. Przyjemnie się jechało, aż do drogi ekspresowej koło Myśliborza, gdzie zrobili niewygodny objazd. Spróbowałem znaleźć inny, ale też nie podobał mi się.
W Myśliborzu zjadłem pyszny i tani obiad w restauracji obleganej przez starsze osoby (brak kolei na pewno nie wpływa pozytywnie na to miasto). Potem wróciłem na chwilę do jazdy po dawnej linii kolejowej, już wyasfaltowanej. Dalej czekała mnie gehenna po tragicznej jakości drogach, aż wróciłem na wygodną drogę po nasypie dawnej linii kolejowej.
Zbliżał się zachód, temperatura odczuwalnie spadła, ale w porę dotarłem do Morynia, gdzie czekał na mnie nocleg.
Kategoria dojazd pociągiem, kraje / Polska, mikrowyprawa, po dawnej linii kolejowej, rowery / Fuji, setki i więcej, z sakwami, Polska / zachodniopomorskie

Poznańskie przedwiośnie

  32.08  01:36
Było chłodno i pochmurno. Pojechałem z aparatem pokręcić się po mieście. Odwiedziłem Cytadelę i Sołacz za krokusami. Na Placu Wolności zrobili wielki parking. Pomiędzy autami wystawili jakiś jarmark, ale ciężko tam przejść, nie mówiąc już o prowadzeniu roweru. Co za zacofane miasto. Jeszcze trochę i gruzy będą mogły parkować wewnątrz budynków, bo na bezpieczeństwo na chodnikach już za późno.
Kategoria rowery / Fuji, Polska / wielkopolskie, kraje / Polska

Mosty Berdychowskie

  35.83  01:48
Miało padać, ale widziałem tylko chmury. Dowiedziałem się, że wczoraj otworzyli te kładki nad Wartą, więc pojechałem je zobaczyć. W drodze powrotnej wpadłem na pomysł wydłużenia trasy i jazdy pod miastem, ale wiało tak nieprzyjemnie, że daleko nie dojechałem.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Luty 2025 (Fuji)

  86.76 
Krótkie przejazdy.
Kategoria kraje / Polska, rowery / Fuji

Tłusty Poznań

  19.92  00:56
Rozważałem między łyżwami i rowerem, bo miało padać, ale spojrzałem na radar opadów i nie wyglądało to źle. Wyszedłem na godzinkę, przejechałem się do centrum w poszukiwaniu pączków, ale kolejki przed pączkarniami były tak absurdalne, że zrezygnowałem z pomysłu. I tak na ostatnich kilometrach złapał mnie deszcz.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Poznańska solanka

  25.79  01:17
Miał być mróz, chciałem odwiedzić WPN, a tu plucha. Przyszła odwilż, więc wyszedłem późno. Dużo śniegu zdążyło stopnieć, zostawiając mokre drogi, a ponieważ były posypane solą, to stworzyła się solanka. Drogi gruntowe kompletnie odpadały. Przejechałem się tylko chwilę po Poznaniu.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Kategorie

Archiwum

Moje rowery