Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w kategorii

Chełmski Park Krajobrazowy

Dystans całkowity:3004.70 km (w terenie 648.45 km; 21.58%)
Czas w ruchu:150:26
Średnia prędkość:19.97 km/h
Maksymalna prędkość:49.43 km/h
Suma podjazdów:10495 m
Suma kalorii:3092 kcal
Liczba aktywności:43
Średnio na aktywność:69.88 km i 3h 29m
Więcej statystyk

Okolice Chełma

38.2101:59
Jakoś nie miałem chęci do jazdy, więc pojechałem w krótki objazd po okolicy. Nadal wiało, więc słabo się jechało, ciężko się fotografowało.
Kategoria Chełmski Park Krajobrazowy, kraje / Polska, Polska / lubelskie, rowery / Trek

Błotny ChPK

51.6602:35
Zrobiło się brzydko, wiatr zdmuchnął wiele kwiatów. Jeszcze rano lało, a chmury wciąż groziły, gdy wychodziłem. Do tego wiało, więc pojechałem do Chełmskiego Parku Krajobrazowego. Tam drogi były wciąż mokre, a w miejscach wycinki panowało duże błoto. Co gorsza, teraz leśnicy pracują nawet w weekendy, więc musiałem przeciskać się między ich ciężkim sprzętem i błotem. Za to bagna w parku były wciąż wypełnione wodą, więc było na czym zawiesić oko. Chmury się przerzedziły i końcówka dnia zrobiła się słoneczna.
Kategoria Chełmski Park Krajobrazowy, kraje / Polska, Polska / lubelskie, rowery / Trek, terenowe

Wiosna pod Chełmem

59.4903:04
Nie chciałem trzeci dzień z rzędu jechać do parku, choć została jeszcze jedna ścieżka z tych ciekawszych. Nadal wiało, a pył z Sahary popsuł widoki kompletnie względem wczoraj. Czyli to nie była mgła, jak oczekiwałem. Jedynie temperatura była dziwnie wysoka, bo na termometrze widziałem ponad 26 °C.
Pojechałem lasami na południe w poszukiwaniu wiosny, potem chciałem objechać Chełm, ale ostatecznie odwiedziłem Park Miejski i plac Łuczkowskiego, których remont został ukończony. Co prawda pół roku temu, ale dopiero teraz się dowiedziałem. Potem jeszcze odwiedziłem Bagno Serebryskie. Szlaku oczywiście nie dało się pokonać o suchych butach. Pojechałem na około, trochę przez lasy, próbując ominąć budowę obwodnicy. Znalazłem na sobie jednego kleszcza.

Kategoria kraje / Polska, Polska / lubelskie, rowery / Trek, Chełmski Park Krajobrazowy

Kładki pod wodą

49.8402:52
Miałem dzisiaj wolne, bo jutro jest Dzień Filatelisty, a że ma być nieciekawa pogoda, to była motywacja. Temperatura ujemna. Przez kilka dni padał deszcz, ale zaryzykowałem, wjeżdżając na drogi leśne. Wybierałem te najmniej zniszczone przez sprzęt od karczowania parku. Planowałem przekroczyć Uherkę, ale ta pochłonęła kładki na szlaku, więc zrezygnowałem i skróciłem swoją wycieczkę.
Kategoria Chełmski Park Krajobrazowy, kraje / Polska, Polska / lubelskie, rowery / Trek, terenowe

Sylwestrowe „Czahary”

65.4003:21
W końcu trafił się pogodny dzień, akurat na zakończenie sezonu. Ruszyłem w tym samym kierunku, co rok temu, czyli do mojego ulubionego parku narodowego. Droga w dużej mierze była pusta. Spotkałem parę płochliwych zwierzaków. Za dzisiejszy cel obrałem jedynie wizytę na ścieżce „Czahary”. Pojechałem odwrotnie niż zwykle i na jedynym – przed wjazdem do parku – terenowym odcinku trafiłem na dużo błota. Co prawda daleko temu było do błotnego przejazdu po Green Velo, ale dłubanie patykiem musiałem zaliczyć.
W tym roku ścieżka nie była podtopiona (no, może w kilku miejscach, ale poziom wody nie przekraczał wysokości podeszwy). Spotkałem sporo ludzi. Zimowe, śpiące bagno wyglądało jak zwykle cudownie. Spacer uprzykrzało jedynie pojawienie się mnóstwa pająków, których pajęczyna oplatała każdą trzcinę.
Dalsza droga przyniosła kolejną dawkę terenu. Tym razem mniej błota, a więcej piachu, choć ten był grząski i ciut mniej nieprzyjazny niż latem. Po powrocie na asfalt nie było już nic ciekawego. Temperatura spadła prawie do zera.
Ten sezon był odrobinę lepszy od zeszłego. Wykręciłem 13,6 tys. km, z czego 12,6 tys. na gravelu, a 60% całego dystansu pokonałem po azjatyckich drogach. Największą od paru lat wyprawą była podróż do Japonii z wizytą w Korei. Latem odwiedziłem Bieszczady, a jesienią objechałem Tatry.
Z najciekawszych wycieczek mogę wspomnieć Park Narodowy „Ujście Warty”, jazdę trasą olimpijską, jeden z wiosennych dni w Japonii, wjazd do Kyōto, wspinaczkę na trzy przełęcze, spacer po wodospadach, malownicze góry pokryte wapieniami, przypadkowy festiwal, wyspę Jeju, herbaciane wzgórza, deszczowe urodziny, ośnieżone Alpy Japońskie, spotkanie z niedźwiedziami, spacer po Bieszczadach, jedną z wielu wizyt na Polesiu, jazdę z widokiem na Tatry, jesienną Słowację, wspinaczkę na Turbacz czy jesienną Wielkopolskę. Zabrakło jedynie wycieczek pod namiot i liczę, że uda się to nadrobić w nadchodzącym sezonie.
Kategoria Chełmski Park Krajobrazowy, kraje / Polska, Poleski Park Narodowy, Polska / lubelskie, rowery / Trek, terenowe

Późne „Czahary”

85.8404:12
Wyskoczyłem po południu z planem odwiedzin „Czahar”. Pomyślałem, by pojechać szlakami przez lasy. Najpierw znośnym niebieskim rowerowym, potem zapomnianym żółtym pieszym. Natura przejmuje drogę, że ciężko było się po niej poruszać. Dojechałem do kładek nad Uherką. Druga była uszkodzona, a na brzegu leżała część świeżo pociętej kładki. Czasem mnie korci, żeby zbudować normalną kładkę w miejscu dawnego mostu, ale po takich widokach mi przechodzi.
Atrakcje w postaci pokrzyw, krzewów różanych i bujnej roślinności skończyły się, ale pojawiły się inne: piachy. Dzisiaj miałem dużo szczęścia do takich dróg. Brakowało alternatyw, więc jakoś przez to przebrnąłem.
Dotarłem do „Czahar”. Było późno, więc słońce świeciło nisko nad horyzontem. Zrobiłem ósemkę po kładkach, bo szlak dawał taką możliwość. Ładnie się prezentował. Choć po niebie krążyły groźne chmury, to nic z nich nie spadło. Udało mi się wrócić przed nocą.
Kategoria Poleski Park Narodowy, terenowe, rowery / Trek, Polska / lubelskie, kraje / Polska, Chełmski Park Krajobrazowy

Szutrowy ChPK

45.4502:04
Było gorąco, więc wyszedłem dopiero wieczorem. Może nawet za późno, bo w lesie było chłodno. Dawno nie jechałem szlakiem przez Chełmski Park Krajobrazowy. Zniszczone drogi pokryli szutrami, choć słabej jakości, bo już są sporadyczne dziury.

Kategoria terenowe, rowery / Trek, Polska / lubelskie, kraje / Polska, Chełmski Park Krajobrazowy

Ścieżka „Obóz Powstańczy”

106.8305:23
Mimo gorąca ruszyłem do Poleskiego Parku Narodowego, by przespacerować się po ostatniej ścieżce. Do Sawina miałem z wiatrem, potem najczęściej pod wiatr. Znalazłem skrót, który nie przypadł mi do gustu, bo na paru odcinkach musiałem walczyć z piachem. Standardowo przespacerowałem się po ścieżce „Czahary”. Latem nie jest taka atrakcyjna. Przejeżdżając obok ścieżki „Dąb Dominik”, nie omieszkałem odwiedzić również jej.
Po starym asfalcie dotarłem do parkingu przed najbardziej odizolowaną ścieżką przyrodniczo-historyczną w parku – „Obozem Powstańczym”. Zostawiłem rower i ruszyłem. Kompletnie nie było czuć, że szlak rozpoczął się. Szedłem po rozjeżdżonej ciężkim sprzętem drodze. Byłem jedynym turystą i towarzystwo umilały mi komary oraz młode żabki. Mimo historycznego charakteru tego miejsca liczba tablic informacyjnych była niedostateczna. W końcu pojawiły się nawet drewniane kładki, które nie były tak wąskie, jak to sobie wyobrażałem. Nawet odrobinę dodały do atrakcyjności temu szlakowi. Może gdyby nie pora roku, to byłoby tam ładniej.
Nie wiedzieć kiedy niebo pokryła warstwa groźnie wyglądających chmur. Na dalszą drogę wybrałem niebieski szlak rowerowy, który na mapie parku widniał jako szlak konny, ale po pewnym czasie zmienił się w czarny szlak pieszy, który doprowadził mnie do ścieżki rowerowej „Mietiułka”. Droga niezmiennie nie była wygodna, potem pojawiło się trochę piachu i w końcu wydostałem się do cywilizacji, wróciwszy do domu chwilę po zapadnięciu zmroku. Chmury tylko groźnie wyglądały i zdążyły odsłonić zachodzące słońce.

Kategoria Chełmski Park Krajobrazowy, kraje / Polska, Poleski Park Narodowy, Polska / lubelskie, rowery / Fuji, setki i więcej, terenowe, po zmroku i nocne

Pod Chełmem

24.0601:03
Wyszedłem przed wieczorem na chwilę. Było przyjemnie, może ciut za ciepło, ale nadal dalekie to do letniego koszmaru z Japonii.
Kategoria kraje / Polska, Polska / lubelskie, rowery / Fuji, Chełmski Park Krajobrazowy

Letnie „Czahary”

71.3403:26
Ostatnio po „Czaharach” spacerowałem, gdy te były pełne wody. Wiało trochę w plecy, trochę z boku, więc sprawnie dostałem się do celu. Obawiałem się tłumów, bo minąłem kilkadziesiąt osób na drodze do ścieżki, ale na ścieżce tylko minąłem się z głośnym „bydłem”. Potem mogłem w samotności odpędzać komary, muchy i jusznice. Temperatura była przyjemniejsza niż rok temu, więc i ścieżka jakoś lepiej wyglądała, ale nadal uważam, że to wiosenne i jesienne scenerie są tam najlepsze. Poza owadami spotkałem kilka jaszczurek i przynajmniej jednego zaskrońca. Po niebie rozchodził się odgłos gęsi, a na końcu ścieżki zestresowałem żerującego boćka.
Powrót trochę pod wiatr, więc jechało się ciężej. Temperatura nawet odrobinę spadła i zanosiło się na opady, ale dotarłem do domu suchy.
Kategoria Chełmski Park Krajobrazowy, kraje / Polska, Poleski Park Narodowy, Polska / lubelskie, rowery / Trek, terenowe

Kategorie

Archiwum

Moje rowery