Chodziła za mną wycieczka gdzieś dalej, więc wsiadłem w pociąg, który wlekł się i zrobił duże opóźnienie. Dotarłem nim do Gorzowa. Chciałem jechać
standardowo wałami, ale w końcu zaczęli wylewać tam asfalt. Ostatnio jechało się tragicznie, więc w końcu coś zmienią. Niestety drogi alternatywne nie były najlepsze, ale doprowadziły mnie do dalszej części szlaku na wałach.
Trochę dzisiaj wiało, ale głównie w plecy. Widoki nie były najlepsze. Niski stan wody przez suszę hydrologiczną, mało zwierząt (najwięcej wypatrzyłem szerszeni i łabędzi), zieleń przesłaniała wszystko. Bardziej mi tu się podobało
wiosną. Może jeszcze późną jesienią spróbuję. Tymczasem dotarłem do Parku Narodowego „Ujście Warty”. Przejechałem się i przespacerowałem po kilku ścieżkach. Powrót przez Dąbroszyn do Kostrzyna, gdzie czekał na mnie pociąg.
