Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2018

Dystans całkowity:265.51 km (w terenie 6.70 km; 2.52%)
Czas w ruchu:02:20
Średnia prędkość:19.21 km/h
Maksymalna prędkość:41.58 km/h
Suma podjazdów:308 m
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:88.50 km i 1h 10m
Więcej statystyk

Grudzień 2018 (Trek)

220.69
Dojazdy do pracy.
Kategoria kraje / Polska, rowery / Trek

Zimowy poligon Biedrusko

24.6001:14
Dzisiaj spadło nieco więcej śniegu niż wczoraj. Było też chłodniej. Wybrałem się na poligon, jako że w weekendy droga biegnąca przezeń jest otwarta dla rowerzystów.
Pojechałem szlakiem rowerowym biegnącym przez Morasko. Poszło szybko i było pusto, choć na ziemi widać było dziesiątki śladów kół rowerowych. Droga przez poligon wyglądała jakby posypana solą. Wciąż się głowię, jak to jest zorganizowane w Japonii, bo choć zastałem śnieg tylko raz, to drogi wyglądały jedynie niczym odśnieżone pługiem. Kolejny powód, dlaczego powinienem tam wrócić.
Dojechałem do Biedruska. Rozważałem jazdę szlakiem wzdłuż Warty, ale tak dawno tamtędy jeździłem, że pojechałem w złą stronę. Dzięki temu dowiedziałem się, że do samego Poznania wybudowano wygodną drogę dla rowerów. Byłem pozytywnie zaskoczony, bo jazda tamtędy zawsze była nieprzyjemna.
W Poznaniu skierowałem się prosto do domu. Zdecydowanie źle się ubrałem i przemarzłem w kilku miejscach. Chyba pora zmienić ubrania na zimowe.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Trek

Święta w Poznaniu

20.2201:06
Rower mi się rozpada. Coś chrzęści w tylnej piaście, a jednego dnia to miałem tak, że zapadki się nie blokowały i kręcąc korbą do tyłu czy do przodu, koło nie kręciło się. Chcę przeprowadzić gruntowny remont roweru, ale po zimie, bo już zaczęli sypać solą i nie mam ochoty na niszczenie nowego napędu, a jakoś trzeba dojeżdżać do pracy. Problemy, same problemy.
Wyjechałem dzisiaj z Garminem, żeby nie było, że się nie ruszam. Pojechałem do centrum, omijając chodniki, bo tragedii akt pierwszy się rozpoczął. W centrum akurat trafiłem na moment włączania świateł. W środku dnia. Taki mamy klimat. Pokręciłem się chwilę i zaczęło zmierzchać, więc wróciłem do domu. Jarmark Bożonarodzeniowy bardziej mi się podobał we Wrocławiu. Ten poznański jest taki bardzo kameralny.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / Trek

Kategorie

Archiwum

Moje rowery