Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2025

Dystans całkowity:502.71 km (w terenie 5.56 km; 1.11%)
Czas w ruchu:24:23
Średnia prędkość:20.62 km/h
Maksymalna prędkość:51.42 km/h
Suma podjazdów:2608 m
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:38.67 km i 1h 52m
Więcej statystyk

Zielona Irlandia

  88.92  05:38
Po trzech godzinach snu i tyleż samo lotu znalazłem się w Corku. Pomysł na Irlandię zrodził się po wizycie w Szkocji, bo języki gaelicki szkocki i irlandzki mają wspólnego przodka. Ten pierwszy mi się spodobał, więc pomyślałem, aby to powtórzyć.
Jeszcze wczoraj musiałem wymienić licznik, bo przycisk przestał reagować po upadku. Całe szczęście nowy czekał na zamontowanie. Po wylądowaniu i złożeniu roweru ruszyłem do miasta, by znaleźć kartusz do kuchenki, a potem powrót przez lotnisko, by ruszyć na południe. Od razu nie spodobały mi się drogi. Fatalna nawierzchnia. Może nawet gorsza od dróg w Szkocji. Oznakowanie też mają dziwne. W wielu miejscach jest niejasne, wybrakowane. Najdziwniejszy z tego jest brak przejść dla pieszych. Chociaż ich prawo nie wydaje się takie surowe i ludzie przechodzą tam, gdzie chcą.
Kolejną rzeczą, która mnie zaniepokoiła to lekkomyślność kierowców. Wciąż mijałem znaki przypominające o odstępie podczas wyprzedzania, ale nie było tego widać, przynajmniej w mieście, bo później zrobiło się ciut lepiej. Jednak wolałem szkockie drogi o szerokości jednego auta z wyznaczonym miejscem do mijania.
Pogoda początkowo dopisała. Temperatura była znacznie wyższa niż się spodziewałem. Było trochę słońca i chmur. Od czasu do czasu padała mżawka, która w pewnym momencie zmieniła się w mgłę, ale nie utrzymała się długo – w przeciwieństwie do opadu, który z różną intensywnością pozostał do wieczora. Zaczęło też wiać. Mocno mnie to spowolniło.
Zaskoczyły mnie podjazdy. Było ich bardzo dużo. Przynajmniej nie były tak zabójcze, jak te w Szkocji.
Jechałem dużo po jakichś głównych drogach z braku alternatyw. Nawet gdy dojechałem do szlaku EuroVelo 1, to się nie skończyło. Dróg dla rowerów było jak na lekarstwo. Częściej występowały pasy rowerowe. Nie wiem, jakie plusy ma ten szlak, bo jeden przestawiony znak poprowadził mnie źle. Lepiej mieć nawigację z wgraną trasą.
Na wybrzeżu dopadła mnie ta mgła, a potem męczyły podjazdy. Ostatnie kilometry strasznie wolno wpadały. W końcu dotarłem na kemping, gdzie mogłem się wyspać. Nie wiedzieć kiedy spaliłem się od słońca.
Kategoria góry i dużo podjazdów, pod namiotem, rowery / Fuji, z sakwami, za granicą, kraje / Irlandia, po dawnej linii kolejowej, wyprawy / Irlandia 2025

Wieczorny Kiekrz

  43.11  01:54
Kolejny dzień smażenia się. Wyszedłem wieczorem na ostatnie testy przed spakowaniem roweru w karton. Dołączyła do mnie Sylwia, która wróciła ze swojej wyprawy. Pojechaliśmy na Kiekrz i z powrotem.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji, ze znajomymi

Po Poznaniu, część 94

  31.72  01:22
Początek lata. Wyszedłem wieczorem, gdy temperatura stała się znośna. W centrum tłumy.
Kategoria rowery / GT, Polska / wielkopolskie, kraje / Polska

Wietrzny Poznań 3

  33.06  01:28
Nadal wiało. Wyszedłem na chwilę, kręcąc się trochę bez celu, trochę omijając procesje.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Wietrzna pętla

  35.84  01:32
Dzisiaj wiatr dawał ochłodę od gorąca. Przejechałem się wokół lotniska, potem przez Cytadelę i wróciłem do domu.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Na Krzesiny

  34.46  01:27
Wyszedłem wieczorem, gdy temperatura stała się znośna. Przejechałem się na Krzesiny. Potem centrum i do domu.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Przez poznański gorąc

  33.31  01:46
Założyłem nowy blat i od razu lepiej się jeździ. Było gorąco, więc chowałem się w cieniu. Odwiedziłem zachodni klin zieleni, gdzie ludzi było tak dużo, że jechałem dziadkowym tempem. Potem Cytadela, Rataje i na koniec Szachty.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Gorunc 2025

  55.85  02:21
Wyjrzałem za okno i było całkiem chłodno, ale gdy wyszedłem na rower, odczułem początek nieznośnego lata. Przynajmniej coś tam wiało. Pojechałem na Kiekrz, potem jeszcze do Soboty. W Poznaniu zahaczyłem o centrum. Spodziewałem się większych tłumów.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Po Poznaniu, część 93

  32.31  01:32
Najpierw drobne zakupy, bo powoli przygotowuję się do wyprawy, potem chwila po mieście, pokręcić się bez celu i do domu.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Ślizg przed deszczem?

  24.40  01:12
Zmieniłem kasetę na nową i niestety to nie na niej ślizgał się łańcuch, a na blacie. Najgorsze, że cena kompletu jest niewiele niższa od nowej korby. Przeklęty kapitalizm. Zamówiłem nową małą tarczę, duża jeszcze powinna przez jakiś czas działać.
Wypadało się, a do kolejnej chmury miałem jakieś półtorej godziny według moich wyliczeń. Pojechałem sfotografować kwiaty. Niestety już nad Wartą zorientowałem się, że jest za dużo chmur. Na radarze wyglądało to jeszcze gorzej, więc odwołałem plany i ruszyłem w stronę domu. Nie udało mi się i w połowie drogi zaczęło padać. Schroniłem się pod wiatą przystankową, ale nie na długo, bo przeklęci palacze nie potrafią żyć bez trucia innych. Na szczęście ulewa zamieniła się w regularny opad, więc dało się jechać, ale buty przemoczyłem.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Kategorie

Archiwum

Moje rowery