Rozważałem wyskoczyć gdzieś pod miasto, ale wyjrzałem przez okno i był chłód, i dymu smród. Zabrałem więc aparat i ruszyłem na jesienne łowy. Oczywiście do Lasku Marcelińskiego. Niestety wiele tej jesieni nie zobaczyłem, więc tylko zrobiłem pętlę po centrum.
