Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2017

Dystans całkowity:332.69 km (w terenie 6.10 km; 1.83%)
Czas w ruchu:07:25
Średnia prędkość:19.59 km/h
Maksymalna prędkość:41.86 km/h
Suma podjazdów:613 m
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:110.90 km i 3h 42m
Więcej statystyk

Luty 2017 (Trek)

187.39
Dojazdy do pracy.
Kategoria kraje / Polska, rowery / Trek

Pod Poznaniem, część 12

58.1902:41
Słońce przekonało mnie do wyjścia z domu, ale gdy się uporałem z podstawowym serwisem roweru, niebo przesłaniała gruba warstwa chmur. Mimo to pojechałem przed siebie.
Chciałem odwiedzić sklep rowerowy, więc skierowałem się najpierw do centrum. W Cytadeli wypróbowałem nowy asfalt. Teraz tam można jeździć, zwłaszcza na rolkach. Szkoda tylko, że wyremontowali tak mały odcinek. Potem pojechałem pod stadion do sklepu, aby kupić bagażnik do szosy. Tak jest, im więcej przestrzeni na rowerze, tym mniej zmartwień. Wcześniej zamówiłem do tego trzecie koło, albo jak kto woli – przyczepkę rowerową, ponieważ mój plan na wakacje obejmuje podróż na kolarzówce. Więcej szczegółów wkrótce.
Miałem jechać do Buku, ale zimny wiatr mnie zniechęcił. Za lekko się ubrałem, więc skręciłem na Kiekrz, a potem jakoś dziwnie do Baranowa. Spróbowałem pojechać skrótem, który okazał się być drogą prywatną. Zrobiłem tylko kółko i przedostałem się do Poznania w innym miejscu.
Kategoria Polska / wielkopolskie, kraje / Polska, rowery / GT

Pod Poznaniem, część 11

87.1104:44
Dawno nie jeździłem na rowerze, bo musiałem nieoczekiwanie wyjechać, ale wróciłem i skorzystałem z okienka pogodowego. Miało nie padać. Tylko ten wiatr.
Dzisiaj nie było nic ciekawego. Przejechałem się po Poznaniu w poszukiwaniu jakichś nowych dróg, ale bez skutku. Wpadłem na pomysł, aby z Rokietnicy do Pamiątkowa pojechać polną drogą. Rower wyglądał jeszcze gorzej niż po kąpielach solankowych tej zimy. Do Szamotuł pojechałem tą drogą o nowej nawierzchni i jeździ się tamtędy o wiele przyjemniej. Dalej przez Kazimierz trafiłem niechcący do Tarnowa Podgórnego. Zmęczony po walce z wiatrem, nie miałem ochoty na wygodny powrót do domu, chciałem się tam znaleźć szybko. Wybrałem drogę wzdłuż krajówki, ale w Poznaniu jeszcze pojechałem do marketu budowlanego po kartony. Wkrótce się przeprowadzam.
Kategoria Polska / wielkopolskie, terenowe, po zmroku i nocne, kraje / Polska, rowery / Trek

Kategorie

Archiwum

Moje rowery