Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w kategorii

rowery / GT

Dystans całkowity:44006.31 km (w terenie 612.21 km; 1.39%)
Czas w ruchu:2068:25
Średnia prędkość:20.10 km/h
Maksymalna prędkość:66.05 km/h
Suma podjazdów:235967 m
Liczba aktywności:726
Średnio na aktywność:60.61 km i 3h 02m
Więcej statystyk

Muzeum Fiedlera

  38.04  01:44
Nie miałem ochoty na jakąkolwiek aktywność, ale nie mogłem siedzieć cały dzień w domu. Pojechałem do Puszczykowa, żeby odwiedzić muzeum, które pokazała mi Ania. Na termometrze ponad 35 °C, chociaż mocno kryłem się w cieniu. Beton nie daje ochłody, tak jak cień drzew w lesie.
Muzeum Arkadego Fiedlera znajduje się w rodzinnym domu podróżnika. Składa się na kilka sal tematycznych. Obejrzałem wszystkie, pokaźne kolekcje. Najbardziej podobało mi się w sali azteckiej, ponieważ została zlokalizowana w chłodnej piwnicy.
Ruszyłem do Wielkopolskiego Parku Narodowego, żeby się trochę ochłodzić, ale temperatura spadła najniżej do 30 °C. Mimo to było przyjemniej niż na słońcu. Z wolna pojechałem do Szreniawy, bo wypatrzyłem na rozkładzie pociąg parowy. Nie byłem zadowolony, gdy zamiast niego pojawiły się dwa zwyczajne składy spalinowe. Albo zmienili rozkład w ciągu godziny, albo spojrzałem na poranny kurs, bo według informacji Parowozowni Wolsztyn, popołudniowy kurs został tydzień temu zlikwidowany.
Nie miałem sił na nic więcej. Wracając do domu, przekroczyłem granicę Poznania. Miałem wtedy dystans równy temperaturze. Najchętniej znalazłbym się gdzieś w Nowej Zelandii.

Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, Wielkopolski Park Narodowy, rowery / GT

Upalny powrót

  16.07  00:47
Narzekałem na wczorajszą pogodę, ale w Gdańsku jednak nie było tak źle. Po powrocie do Poznania na termometrze pokazało się ponad 35 °C. Jechałem, jak zwykle – w korku, więc co rusz chowałem się w cieniu. Było źle. Czułem się, jakbym wrócił do Japonii – latem. Ponownie wyszedłem na rower wieczorem. Dość niechętnie, ale szkoda mi było siedzieć w domu. Pojechałem tu i tam, i wróciłem.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Po ulewie

  28.78  01:20
Rozpadało się na całego. Wieczorem przestało i nawet pokazało się słońce. Odczekałem, aż ulice przeschną i ruszyłem na krótką przejażdżkę. Miałem pojechać tylko do ronda Kaponiera, ale podkusiło mnie, żeby pstryknąć parę zdjęć na Starym Rynku. Niestety trwała tam jakaś impreza i smród papierosów szybko mnie zawrócił. Wróciłem do mojego planu i pojechałem za Ławicę. Źle się ubrałem w stosunku do wilgotności powietrza i temperatury, więc skierowałem się do domu. I tak na niebo wróciła wielka chmura, więc wolałem uniknąć kolejnej ulewy.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Dzisiaj jest piątek

  40.97  01:47
Choć rano padało, a na niebie było dużo chmur, to temperatura nie zachęcała mnie do wyjścia. Wyskoczyłem dopiero wieczorem, by pokręcić się po okolicy. Pojechałem przez Komorniki, potem wzdłuż ekspresówki i ku centrum Poznania zanim wróciłem do domu, dokręcając jeszcze pętlę do czterdziestki. Na mijanej budzie zobaczyłem bezsensowny napis skaczący po tablicy LED: „Dzisiaj jest piątek”.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Kwiecisty Kórnik

  65.42  02:50
Tak wczoraj myślałem o tym Kórniku, że ruszyłem do niego dzisiaj. Zabrałem też aparat, żeby sfotografować trochę polnych kwiatów, bo mijam ich coraz więcej. Wyszedłem wcześniej niż wczoraj, ale było parę chmur, dzięki czemu gorąc nie dokuczał tak mocno, jak wczoraj. Jechało się dobrze, czasem wiatr poprzeszkadzał, ustrzeliłem kilka kwiatów, parę pociągów przemknęło mi przed obiektywem, przejechałem się po kórnickiej promenadzie, która nadal nie została ukończona, a potem ruszyłem ku Mosinie, żeby przedostać się przez Wartę i wrócić do domu tym razem przez Puszczykowo.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, Wielkopolski Park Narodowy, rowery / GT

Nocą po upale

  60.82  02:28
Wyszedłem po południu na moment i stwierdziłem, że jest źle. Upały od kilku dni dokuczały mi, ale dzisiaj zniechęcały do jakiejkolwiek aktywności. Nie chciałem siedzieć przez resztę dnia w domu, więc wieczorem wyskoczyłem na chwilę. Temperatura dała się polubić. Ruszyłem pod Poznań. Pomyślałem, żeby wydłużyć dystans i dostać się do Stęszewa, a potem standardowo do Mosiny. Temperatura spadła jeszcze niżej, ale była dużo przyjemniejsza niż za dnia. Przejechałem jeszcze przez Wartę, żeby następnie wrócić do Poznania. Zastanawiałem się jeszcze nad Kórnikiem, ale zbliżała się północ, więc powrót był rozsądnym wyjściem.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Śladem pewnej setki

  134.87  06:15
W ten słoneczny dzień wyruszyłem na spotkanie z Anią. Zaproponowała ona setkę zaplanowaną dawno temu. Ruszyliśmy ku Zielonce, potem przystanek na lemoniadę w Pobiedziskach, wzdłuż drogi S5 do Kostrzyna, za którym się zakręciliśmy przez przebudowę przejazdu kolejowego ciągnącą się w nieskończoność. W Czerlejnie odbiliśmy z powrotem ku Zielonce, a potem po własnym śladzie wróciliśmy do Poznania.
Moja ostatnia nadzieja dla Garmina umarła. Jechałem dzisiaj na nowych akumulatorach i zaraza wyłączyła się w Poznaniu kilka razy w dokładnie tych samych miejscach, co zawsze. Lubię to ustrojstwo, ale już doprowadza mnie do szewskiej pasji.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, Puszcza Zielonka, setki i więcej, ze znajomymi, rowery / GT

Po Poznaniu, część 42

  22.37  01:06
Nie chciało mi się dzisiaj jeździć. Niebo było zachmurzone, jakby zbierało się na deszcz, choć do wieczora się rozpogodziło. Odwiedziłem kilka sklepów w poszukiwaniu sakwy podsiodłowej. Nadal bez rezultatów, ale jestem skłonny ku jednemu modelowi. Potrzebuję też nowego uchwytu do latarki, bo kupiłem taki sam, jak mam w kolarzówce, ale średnica kierownicy okazała się za duża. Co prawda mam lampkę na dynamo, ale na nocne eskapady wolę mojego Convoya.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Od sklepu do sklepu

  35.38  01:43
Na dzisiaj zaplanowałem odwiedzić parę sklepów, żeby znaleźć sakwę podsiodłową do nowego roweru. Obejrzałem kilka, ale nie znalazłem tej idealnej. Pojechałem za to kupić licznik. W końcu, bo na Garminie nie mogę polegać. Na kolarzówce od pięciu lat korzystam z przewodowej Sigmy 14.12. Przejrzałem wiele modeli i zdecydowałem się pozostać przy tym modelu, ale w wersji bezprzewodowej. Model 14.12 był droższy, więc wybrałem 14.16. Wygląda na delikatny i ma dużo niepotrzebnych mi funkcji, ale powinien wystarczyć do moich potrzeb. Oby wytrzymał tyle, co jego starszy brat.
Wredny Garmin wyłączył się dzisiaj mnóstwo razy. Zamówiłem już nowe akumulatorki. Może to ich wina, choć używam ogniw od kilku producentów.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Maj 2021 (GT)

  53.36 
Krótkie przejazdy.
Kategoria kraje / Polska, rowery / GT

Kategorie

Archiwum

Moje rowery