Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w kategorii

kraje / Polska

Dystans całkowity:111288.42 km (w terenie 10126.51 km; 9.10%)
Czas w ruchu:4488:35
Średnia prędkość:19.77 km/h
Maksymalna prędkość:72.10 km/h
Suma podjazdów:537315 m
Maks. tętno maksymalne:165 (84 %)
Maks. tętno średnie:160 (81 %)
Suma kalorii:219415 kcal
Liczba aktywności:1509
Średnio na aktywność:73.75 km i 3h 22m
Więcej statystyk

Marzec 2021 (GT)

  14.08 
Krótkie przejazdy.
Kategoria kraje / Polska, rowery / GT

Marzec 2021 (Trek)

  43.30 
Krótkie przejazdy.
Kategoria kraje / Polska, rowery / Trek

Słoneczny marzec

  75.88  03:10
Ale się zrobiło ciepło. Pora zmienić ubrania na letnie, bo źle się jechało w kurtce, a nie mam bagażnika na takie pierdoły. Pojechałem na zachód, pod wiatr, żeby się trochę przewietrzyć, póki słońce paliło na niebie. Potem na północ, gdzie wpadłem na nieplanowany teren i z wiatrem wróciłem przez Kiekrz do Poznania. Przedostałem się do centrum i Wartostradą wróciłem do domu. Garmin nadal obiecująco działa bez zarzutów.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Wietrznie przez Kościan

  105.75  04:37
Chciałem dzisiaj coś krótkiego. Pomyślałem o Kościanie, bo wiało z zachodu. Mimo to czułem, jakbym jechał cały czas pod wiatr. W Kościanie zjadłem coś i ruszyłem w kierunku Poznania. W tę stronę jechało się dużo lepiej. W Stęszewie wpadłem na pomysł, żeby wrócić przez Mosinę, więc dystans się wydłużył.
Zaskakująco znalazłem w Garminie ustawienie rodzaju ogniw. Wybrany był typ litowy, podczas gdy moje akumulatorki są typu Ni-MH. Pierwszą rzeczą, która się naprawiła to stan naładowania baterii. Do tej pory cały czas sądziłem, że kontroler napięcia był uszkodzony i pokazywało, że bateria jest rozładowana, a problem leżał gdzieś indziej. Prawdopodobnie to rozwiąże również problem wyłączania się urządzenia. Będę musiał przejechać się do centrum, żeby mieć pewność, ale zgaduję, że moje akumulatory zestarzały się i stąd te niedawne kłopoty. Garmin pewnie myślał, że ma wydajniejsze źródło zasilania, więc się nie oszczędzał na obliczeniach, co prowadziło do niedoboru energii i niekontrolowanym wyłączaniu. Jeśli to było źródłem moich problemów, to nie będę musiał rozglądać się za nowym odbiornikiem GPS.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, setki i więcej, Wielkopolski Park Narodowy, rowery / GT

Śnieżycowy Jar

  89.66  04:29
Chyba stałem się ofiarą marketingu szeptanego. Ania powiedziała mi o rezerwacie na poligonie Biedrusko. Planowałem go odwiedzić jutro, ale po krótkim deszczu w południe nie zapowiadało się na kolejne opady. Wrzuciłem do plecaka trochę ubrań na zapas i ruszyłem na północ. Temperatura 10 °C, wiatr z zachodu, ale i tak było mi goręcej niż w ostatnich dniach.
Pojechałem prosto do Biedruska. No, prawie prosto. Na Naramowicach skręciłem za wcześnie, bo przez problemy z Garminem nie korzystam z jego mapy, żeby nie narażać urządzenia na przeciążenie. Nadal nie wiem, co powoduje wyłączanie się tego ustrojstwa.
Po niebie wędrowały gęste chmury, od czasu do czasu słońce przeciskało się przez nie. Droga czasem lepsza, czasem gorsza, doprowadziła mnie do Starczanowa. Przeraziła mnie liczba aut ciągnąca się od wsi po parking przed wejściem na szlak. Sam szlak był dość rozdeptany i zabłocony. Do tego słabo oznakowany, bo przed tablicą zakazującą wstępu na teren wojskowy nie było nic. Informacja na stronie internetowej to jedyne źródło zezwalające na wejście. Pomogli ludzie wracający ze szlaku. Przy okazji dowiedziałem się, że droga przez poligon od ponad dwóch lat jest zamknięta. Przejeżdżałem tamtędy raptem parę dni przez zamknięciem.
To ostatni weekend, jak wojsko dopuszcza wstęp na teren rezerwatu. Potem trzeba będzie czekać rok. Ze względu na epidemię został wytyczony jednokierunkowy ruch na szlaku. Niestety poza jedną informacją przy parkingu nie było żadnych znaków na samym szlaku. Kiepska organizacja, ale ze znakami czy bez, ludzie mieliby to tak samo gdzieś, tak jak przepisy ruchu drogowego.
Przespacerowałem się przez rezerwat, zrobiłem mnóstwo zdjęć i ruszyłem do Obornik. Tam zaniepokoiła mnie chmura na horyzoncie. Gdy jechałem na południe, rozdzieliła się na dwie. Jedna poszła na Poznań, druga na Oborniki. Niestety byłem zbyt blisko Obornik, więc dopadł mnie deszcz. Całe szczęście nie byłem w centrum opadu, więc nie zmokłem mocno. Po kilku minutach miałem chmurę za plecami i mogłem podziwiać granatowe niebo. Temperatura spadła do 5 °C i zacząłem przemarzać w dłonie. Pewnie rękawice przemokły. Wytrwałem jednak do Poznania i zdążyłem wyschnąć zanim wróciłem do domu.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, terenowe, rowery / Trek

Miastoznawcza po Poznaniu

  30.52  01:24
Kolejny dzień bez planu. W sumie nie miałem większej ochoty wychodzić, ale że prognoza pogody na weekend nie zapowiada się dobrze, to szkoda było siedzieć. Było jeszcze cieplej niż wczoraj. Pojechałem na Luboń z myślą dotarcia na Dębiec. Nie miałem w głowie mapy i trafiłem do Muzeum Martyrologicznego. Tyle razy przejeżdżałem obok, a nawet nie wiedziałem, że jest tam kawał historii.
Dojechałem do Dębca, potem poznałem trochę nowych dróg na Wildzie. Ruszyłem ku zachodniemu klinowi zieleni, znów szukając nieznanych mi dróg, a następnie na Ławicę z zamysłem powrotu do domu, ale skręciłem w złą drogę i zamiast przez Skórzewo wróciłem przez Poznań. Szkoda, że nie ruszyłem gdzieś za miasto, bo powietrze było dzisiaj strasznie toksyczne.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Z dala od centrum

  62.14  02:40
Było wręcz strasznie ciepło. Nie wiadomo, jak się ubierać. 14 °C do zachodu, potem spadło do 9 °C. Pojechałem jakoś bez planu, zahaczając o przejazd kolejowy w Plewiskach, potem drogami dla rowerów przez Grunwald do Przeźmierowa. Stamtąd przez Kiekrz i Strzeszyn dojechałem do Moraska. Na Naramowicach rzuciłem okiem na częściowo otwarte rondo. Dróg dla rowerów jeszcze nawet na horyzoncie nie widać. Potem obok Malty, przez Rataje i standardowo do domu. Dzisiaj nie odwiedziłem centrum i Garmin nie wyłączył się ani razu. Coś musi być z tym miastem nie tak.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Do mostu nad Wartą

  51.33  02:18
Było ciut cieplej niż wczoraj, choć wietrznie. Pojechałem do Puszczykowa zobaczyć most na Warcie. Byłem tam tak dawno, że zdążyli wprowadzić ruch wahadłowy.
Wróciłem do Poznania, kręcąc się trochę bocznymi drogami. Potem dojechałem do centrum i… Garmin się wyłączył. Co za diabelskie miasto. Całe 40 km nie było problemów, aż znalazłem się w centrum i miałem powtórkę z wczoraj i przedwczoraj. Myślałem, że to wina baterii, ale użyłem tej samej, co wczoraj. Musi być coś nie tak w tym mieście, że elektronika świruje.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, Wielkopolski Park Narodowy, rowery / GT

Po poznańskich parkach

  29.51  01:42
Miało padać, więc nieśmiało wyszedłem pokręcić się po okolicy. Pojechałem do Lasku Marcelińskiego, a ponieważ nic z nieba nie ciekło, to ruszyłem ku zachodniemu klinowi zieleni. Potem trafiłem na Jeżyce, przecisnąłem się przez centrum i wróciłem do domu Wartostradą oraz drogą z wczoraj.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, terenowe, rowery / Trek

Po fyrtlu

  50.28  02:49
Powiew wiosny przyniósł wyższą temperaturę, a ja ubrałem się za ciepło. Przynajmniej jak na początek wycieczki. Pojechałem do centrum przez Grunwald. Niemal każde skrzyżowanie zatrzymało mnie czerwonym światłem. Samochodoza na całego. Pojechałem prosto na spotkanie z Anią, z którą ruszyliśmy moją standardową trasą na Górczyn, aby dostać się do Szacht. Po krótkim oprowadzeniu po tym niewielkim parku ruszyliśmy z powrotem na Rataje, już inną drogą. Zjeździłem Poznań tak, że moja droga powrotna na Górczyn mocno pokrywała się z resztą dzisiejszego śladu. Na nowych pasach rowerowych na Głogowskiej nadal zalega mnóstwo rozbitych butelek. A mój Garmin dzisiaj zwariował. Wyłączył się kilkadziesiąt razy. Pod koniec wycieczki wyłączał się nawet chwilę po włączeniu. Oszaleć można z tą elektroniką.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, ze znajomymi, rowery / Trek

Kategorie

Archiwum

Moje rowery