Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w kategorii

Polska / wielkopolskie

Dystans całkowity:51913.57 km (w terenie 4524.34 km; 8.72%)
Czas w ruchu:2454:54
Średnia prędkość:21.09 km/h
Maksymalna prędkość:56.53 km/h
Suma podjazdów:218119 m
Maks. tętno maksymalne:165 (84 %)
Maks. tętno średnie:160 (81 %)
Suma kalorii:160092 kcal
Liczba aktywności:906
Średnio na aktywność:57.30 km i 2h 42m
Więcej statystyk

Pod Poznaniem, część 33

  33.06  01:30
Po powrocie do Poznania przywitały mnie korki. Łatwiej było iść pieszo niż stać z autami. Przywykłem do wygody w stolicy i ciężko będzie wrócić do poznańskich dróg dla kaskaderów.
Trochę pokropiło, potem się mocno zachmurzyło, ale nic nie spadło. Wyskoczyłem na chwilę wieczorem. Pokręciłem się pod Poznaniem i w sumie tyle.

Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Deszczowy WPN

  46.60  02:39
Dzisiaj z kolei postanowiłem wjechać w ciut cięższy teren. Wybrałem się do Wielkopolskiego Parku Narodowego. Prognoza przelotnych opadów odrobinę martwiła, ale pogoda ostatnio jest taka nieprzewidywalna, że zabrałem foliówkę na elektronikę i ruszyłem. Pierwszy deszcz dopadł mnie chwilę po wjechaniu w teren. Wystarczyło przeczekać pod drzewem, bo to nic poważnego. Chyba czwarty deszcz był najcięższy. Prawie wyjeżdżałem ze wschodniej części parku, gdy mnie złapał. Schroniłem się pod klonem, co nie było mądrym wyjściem. Pyłek kwiatowy zalegający na liściach spadł razem z końcówką opadu, przez co miałem żółte ubranie i żółty rower. Potem deszcz złapał mnie jeszcze kilka razy, ale straciłem rachubę. Przynajmniej więcej nie zmokłem tak mocno.
Przedostałem się przez Mosinę do centralnej części parku, a potem pojechałem prosto do domu, bo miałem dość niezdecydowanej pogody. Jazda w terenie nie była najprzyjemniejsza. Lekki szuter jest w porządku, ale wystające korzenie i kamienie psują komfort z jazdy. Będę musiał lepiej dobierać trasy pod sztywny widelec.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, terenowe, Wielkopolski Park Narodowy, rowery / Fuji

Przed deszczem

  4.77  00:12
Późno wstałem i wahałem się z wyjściem, bo w prognozie był deszcz. Ostatecznie wyszedłem, ale na horyzoncie było ciemno. Zaryzykowałem, ale szybko musiałem awaryjnie uciekać do domu, bo zaczęło padać w akompaniamencie grzmotów.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Po deszczu

  40.00  02:13
Burza trwała chwilę, ale zostawiła sporo kałuż. Miałem czas, żeby wyczyścić mój nowy nabytek po deszczowej wyprawie w góry oraz zdjąć z niego błotniki i bagażnik, aby pojeździć sobie w terenie. Pojechałem nad Maltę, gdzie jest sporo szerokich ścieżek w lasach. Zostało tylko kilka kałuż, więc nawet nie zabrudziłem roweru. Jechało się dobrze, choć zaczęło być zimno, więc wróciłem Wartostradą. Niestety pod wiatr. Ach, nierówności pokonuje się przyjemniej niż na kolarzówce. Obym tylko jej nie odstawił, bo gravel kupiłem w zamyśle roweru wyprawowego.
Garmin mnie denerwuje. Tylko wróciłem do Poznania i znów zaczął się wyłączać. Gorzej, że nie mam jeszcze licznika i dane o wycieczkach wyciągam z zapisanego śladu. Tym razem musiałem je spisać na oko.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, terenowe, rowery / Fuji

Miało padać

  53.35  02:09
Kolejny przyjemny dzień. Było pełne zachmurzenie ze stałą temperaturą, choć nadal wietrznie. Mimo prognozy przelotnych opadów, ruszyłem pod Poznań. Przejechałem po kilku drogach, po których albo nie jeździłem, albo jeździłem tak dawno, że ich nie kojarzyłem. Potem jeszcze wizyta w centrum Poznania i do domu. Dzisiaj Garmin był tak łaskawy, że wyłączył się zaledwie dwa razy. Oczywiście tylko w Poznaniu – w miejscach, w których zwykle się wyłącza.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Wieża widokowa na Winnicy

  86.63  03:37
Wpadła mi w oko najwyższa w Wielkopolsce wieża widokowa, więc zaplanowałem dzisiaj wspiąć się na nią. Pojechałem pociągiem do Starego Bojanowa, bo wiało z południowego-zachodu i nie miałem ochoty na walkę z wiatrem. Było ciut chłodniej niż wczoraj, z dużą dawką zachmurzenia, ale jechało się dobrze. Złapało mnie kilka mżawek, wpadłem też na trochę nieplanowanego terenu, który okazał się strasznie grząski. Mam za wąskie opony.
Widok z wieży na wzgórzu Winnica rozciągał się na pobliskie wsie i miasta (dostrzegłem wieżę ciśnień w Kościanie). Drewniana wieża powstała niemal 10 lat temu i każdy stopień skrzeczał niczym starożytny japoński system alarmowy trzeszczących podłóg. Zrobiłem kilka zdjęć i ruszyłem ku Poznaniowi.
Przez ramię widziałem burzę sunącą się równolegle do mojego kierunku jazdy. Obawiałem się, że może mnie złapać, ale nic z tego. Nawet słońce śmielej zaczęło wyglądać zza chmur i zrobiło się cieplej. W sumie jechałem z wiatrem, więc nie mogłem narzekać. Dopiero koło Mosiny pojawiły się kałuże, więc wiedziałem, że przegapiłem gwiazdę dzisiejszej prognozy pogody.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, terenowe, dojazd pociągiem, Wielkopolski Park Narodowy, rowery / GT

Będzie padać czy nie będzie?

  62.72  02:41
Wahałem się z wyjściem. W końcu, gdy już się ubrałem, zaczęło padać. Odłożyłem wycieczkę, ale nie chciałem siedzieć cały dzień w domu, bo sąsiad urządził dyskotekę. Wyszedłem po południu. Było pochmurno i przyjemnie chłodno. Czasem pojawiały się większe kałuże. Miałem pokręcić się po okolicy, ale pojechałem na Szczepankowo, potem do Swarzędza, a dalej do Wierzenicy. Chciałem dostać się do Kicina, ale nie terenem, więc pojechałem aż do Mielna. Powrót do Poznania był chłodny, bo pod wiatr. Od czasu do czasu słońce wyglądało zza chmur, ale w Poznaniu zachmurzyło się całkowicie. Na szczęście nie rozpadało się.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Trzcielińskie Bagno

  64.61  03:02
Co za przyjemny dzień. Temperatura świetna na rower. Lekko wiało, ale dało się to znieść. Ruszyłem ku Trzcielińskiemu Bagnu, więc czekała mnie spora dawka terenu. Szkoda, że nie zabrałem aparatu, bo światło było świetne do fotografii. Widok z wieży na Trzcielińskim Bagnie wyglądał rewelacyjnie. Spędziłem tam trochę czasu, obserwując i wsłuchując się w ptasi gwar. Dalej kontynuowałem szlakiem dookoła Poznania. Szkoda, że nie miałem Treka, bo jechało się ciężko po grząskich drogach. Gdyby nie to, do Mosiny dojechałbym po szlaku, a tak pojechałem ulicami. W sumie nie planowałem tam jechać, ale miałem jeszcze sporo dnia, a trzeba było korzystać z okazji przed deszczowym weekendem.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, terenowe, Wielkopolski Park Narodowy, rowery / GT

Wiśniowa majówka

  28.16  01:23
Dzisiaj wyskoczyłem z aparatem, żeby obfotografować trochę wiśni, które w tym roku porządnie się spóźniły. Było przyjemnie chłodno, a prognoza pogody groziła burzą. Odwiedziłem Szachty, przejechałem się Wartostradą i odwiedziłem przekwitłe ałycze pod Cytadelą zanim skierowałem się z powrotem do domu.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Wokół Jeziora Lusowskiego

  78.74  03:51
Kolejny gorący dzień, więc nie spieszyłem się z wyjściem. Pojechałem prosto po Anię i ruszyliśmy do Lusowa, żeby objechać jezioro. Droga była spokojna. Temperatura znośna zaczęła być dopiero w połowie wycieczki.
Nad jeziorem znalazła się przyjemna ścieżka. Znalazłem tam szlak dookoła Poznania (już nie pierścień, odkąd zamknęli poligon dla ruchu rowerowego), ale jechałem tamtędy po raz pierwszy. Albo zmienił się przebieg szlaku, albo przegapiłem wtedy ten krótki odcinek.
Słońce ładnie oświetlało jezioro, a na niebie kłębiły się burzowe chmury. Przez chwilę coś popadało, ale upiekło się nam. Droga powrotna była lżejsza, bo mieliśmy z wiatrem. W Poznaniu znów naszły ciemne chmury i zaczęło kropić, ale po raz kolejny uszło nam to na sucho.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, terenowe, ze znajomymi, rowery / GT

Kategorie

Archiwum

Moje rowery