Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Przegapiona jesień w WPN-ie

44.1602:50
Nie byłem w Wielkopolskim Parku Narodowym od sierpnia, a po wczoraj nie miałem siły na dalekie wojaże. Wyjątkowo wsiadłem na gravel, żeby nie męczyć się w piachu. Był bardzo ciepły dzień.
Pojechałem przez Szachty, odkrywając ścieżkę, na której jeszcze nigdy nie byłem. Dalej przez Luboń, pod stacją kolejową, też pierwszy raz w kierunku południowym, aż dojechałem do celu. Wielkopolski Park Narodowym nie wyglądał najlepiej. Spóźniłem się i tylko nieliczne drzewa wciąż miały jakieś liście. Jednak im jednak dalej na południe, tym drzew wciąż okrytych liśćmi było coraz więcej. Może jednak nie byłem tam za późno, ale w tym roku przegapiłem jesień w tym parku.
Przejechałem cały szlak do Puszczykowa i ruszyłem w kierunku Jezior. Tam znów postanowiłem odkryć szlak wzdłuż Jeziora Góreckiego, którym jeszcze nigdy nie podróżowałem. Jest tam zakaz jazdy rowerem, ale idiotów, którzy pędzili na złamanie karku nie brakowało. Pomijając tych ignorantów, było tam bardzo spokojnie, a do tego uroczo. Nie wiem, jak mocno przyczyniła się do tego jesień, ale przypominał mi Słowackie Pieniny. Ach, ile jeszcze pięknych miejsc wokół Poznania czeka na odkrycie?
Rozważałem jeszcze pokręcić się po parku, ale słońce było na tyle nisko, że uroki złotej jesieni skrywały się w cieniu drzew. Pojechałem prosto do domu zanim nastał zmierzch. Szkoda, że czas letni nie mógłby zostać na stałe.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, terenowe, Wielkopolski Park Narodowy, rowery / Fuji
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa enbyl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

10:01 poniedziałek, 1 listopada 2021
Fotografowałem, co mogłem :P Na północy tylko w paru miejscach były liście na drzewach, ale na południu nadal było ładnie.
Dane biorę zwykle z mapy OSM, która z kolei ma dane z Geoportalu i w tamtej części parku są Wiry. Wiórek po tej części Warty ma tylko niewielki skrawek ziemi, który i tak nie jest dostępny dla turystów. Chyba że miałeś coś innego na myśli :P
Wariatów minąłem dzisiaj sporo i doskonale rozumiem wszelkie zakazy. Niestety one uderzają w ludzi, którzy nie są niczemu winni.
21:40 niedziela, 31 października 2021
No tak, o tydzień za późno. Jednak relacja wyszła i tak godnie :)

Te Wiry w opisie zdjęć mi tylko jakoś nie pasują wizualnie... To na pewno one? Nie druga strona Wiórka? :)

Z tym zakazem to sprawa jest skomplikowana. Jeszcze kilka la temu go nie było. Nie wiem jaki jest jego sens (tak samo jak innych w lesie dla czegoś, co nie ma silnika), tym bardziej, że alternatywy generalnie brak. Jeśli ktoś tam zapieprza bez mózgu, to oczywiście jest to godne potępienia, ale jednak raczej karny WPN-ik należy się pomysłodawcy :)
Jesienne brzozy
Jesienią przez Pobiedziska

Kategorie

Archiwum

Moje rowery