Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w kategorii

po zmroku i nocne

Dystans całkowity:40235.18 km (w terenie 2852.68 km; 7.09%)
Czas w ruchu:2092:05
Średnia prędkość:19.11 km/h
Maksymalna prędkość:70.40 km/h
Suma podjazdów:275174 m
Maks. tętno maksymalne:150 (76 %)
Maks. tętno średnie:160 (81 %)
Suma kalorii:108246 kcal
Liczba aktywności:470
Średnio na aktywność:85.61 km i 4h 29m
Więcej statystyk

Śmierdzący wieczór

40.9301:49
Wyskoczyłem przed wieczorem bez celu. Wyszła trochę jazda po mieście. Nad miastem unosił się dziwny odór, ale najgorzej było w moich stronach, gdzie dominował gryzący smog. Ciężko się oddychało.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Nocna po Poznaniu

23.6101:18
Wyszedłem późną nocą, gdy ruch na ulicach był bardziej martwy. Przejechałem się do centrum i z powrotem. Temperatura wahała się od 2 do 4 °C.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Wieczorny Poznań

47.7202:19
Wyskoczyłem wieczorem, by pokręcić się w nieznane. Wyszła nocna jazda po Poznaniu. Było całkiem ciepło.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Zielony Marcelin

29.6001:40
Wypadało się. Ulice wciąż były mokre i przepełnione kałużami. Wsiadłem na gravel i ruszyłem bez planu, by dotrzeć do Lasku Marcelińskiego. Było dużo błota, a zbliżającej się jesieni nie dało się rozpoznać.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji, terenowe, po zmroku i nocne

10/10

33.1501:19
Trochę popadało po południu, ale ulice przeschły. Nawet temperatura podskoczyła, a jutro ma być dwa razy cieplej. Wyskoczyłem pod miasto, bo przez brak wiatru na przedmieściach nie da się oddychać, a to dopiero początek zimowej katorgi.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Wartostradą

32.6901:31
Było chłodniej niż wczoraj i tym razem nie zapomniałem rękawiczek. Pojechałem Wartostradą, potem w centrum zaliczyłem zmieniony układ śmieszek i wróciłem do domu.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Nowe światełko

58.3002:26
Wyskoczyłem pokręcić się w nieznane po znanych okolicach. W Poznaniu rzuciłem jeszcze okiem na rowerowe zmiany na Piątkowie, na którym już nie mieszkam. Przy okazji przetestowałem nowe światło. Mój Convoy nie ma kolimatora, więc muszę kierować snop światła nisko, żeby nie oślepiać innych. Nowa lampka już jest wyposażona w tę funkcję. Dodatkowo oświetla szerszy obszar. Lampka ma dwa minusy – jest mniej jasna i ma stały akumulator, więc nie ma mowy o wożeniu zapasowej baterii. Do jazdy po mieście może wystarczy.
W centrum chwilę pokropiło, więc skierowałem się do domu. Z dnia na dzień zamknęli przejazd kolejowy na Kopaninie. Dróżnik, widząc grupę zdezorientowanych pieszych, oznajmił, że można przejść na własną odpowiedzialność. Chwilę przed celem zaczęło padać, a kilka minut później rozpadało się na całego.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Wieczorna puszcza

114.0105:13
Ruszyłem trochę późno, wiało w twarz, myślałem nawet o zmianie planów, ale ostatecznie dotarłem do Obornik, skąd zacząłem jazdę po szlaku na dawnej linii kolejowej. Po jesieni nadal brak śladu, więc jeszcze trochę trzeba na nią poczekać. Szlak nie zmienił się, spotkałem typowy dla tej drogi ruch pieszy, rowerowy i rolkowy. Powrót po zmroku, trochę z wiatrem, choć chłód przeszkadzał.
Kategoria kraje / Polska, po dawnej linii kolejowej, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, Puszcza Notecka, rowery / GT, setki i więcej

Pod Poznaniem, część 47

40.0401:32
No to lecimy. Wyskoczyłem na moment, pokręciłem się po okolicy. Widziałem kilka absurdów. Wystarczy.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Powrotne Biedrusko

59.0702:40
Wróciłem do Poznania. W końcu mogłem wsiąść na kolarzówkę. Ruszyłem na północ, starając się omijać remonty. Garmin oczywiście – po pół roku spokoju – wyłączył się dwukrotnie w tych samych miejscach, co zwykle. Przeklęte miasto.
Ruch na drodze do Biedruska był absurdalny. Odwiedziłem wjazd na dawną drogę przez poligon. Zahaczyłem jeszcze o jedno osiedle, ale wyłożyli je tak niebezpiecznym brukiem (opona mieściła się między szczelinami), że była to moja ostatnia wizyta tamże.
Postanowiłem wrócić drugą stroną Warty. Zaskoczyły mnie śmieszki skaczące z lewa do prawa. Dodatkowo zostały bezmyślnie wyłożone kostką (no, poza krótkim odcinkiem przed Czerwonakiem). Jednak wolałem spokój w mieście powiatowym.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Kategorie

Archiwum

Moje rowery