Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w kategorii

Wielkopolski Park Narodowy

Dystans całkowity:7305.67 km (w terenie 1147.15 km; 15.70%)
Czas w ruchu:347:33
Średnia prędkość:21.02 km/h
Maksymalna prędkość:56.53 km/h
Suma podjazdów:29734 m
Suma kalorii:25632 kcal
Liczba aktywności:108
Średnio na aktywność:67.65 km i 3h 13m
Więcej statystyk

Zachód nad Wartą

  48.25  01:58
Zerkałem za okno w trakcie pracy i nie mogłem się powstrzymać. Wyszedłem wcześniej, żeby skorzystać ze słońca. Pojechałem do Rogalinka i zrobiłem pętlę wokół odcinka Warty. Złotą jesień można jeszcze w paru miejscach dostrzec. Słońce też ładnie przyświecało i było całkiem ciepło. W Poznaniu pojechałem Mostem Przemysła, żeby ominąć teren przez Dębinę. Na koniec dnia przejechałem się przez Luboń, bo czułem niskie ciśnienie w oponach, a na Kotowie była najbliższa pompka z manometrem.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, Wielkopolski Park Narodowy, rowery / GT

Wielkopolski Park Narodowy jesienią

  46.28  02:49
Łapania jesieni ciąg dalszy. Najpierw pojechałem do parku Szachty. Stało przed nim odrobinę mniej aut niż tydzień temu, choć nadal droga była zablokowana po samo skrzyżowanie. Potem odwiedziłem Luboń. Miałem jechać asfaltem, ale coś mnie podkusiło i wylądowałem w Lasku Majońskim, walcząc z tamtejszymi piaskami. Potem standardowo szlakiem wzdłuż Warty dostałem się do Puszczykowa. Widziałem ostatki złota na drzewach, ale też sporo zieleni. Dziwna ta jesień, doprawdy.
Wpadłem na pomysł odwiedzenia Osowej Góry. Podjazd nie sprawił większego problemu. Wspiąłem się na wieżę widokową i pomyślałem o zachodniej części parku. Jechałem tamtędy podczas wycieczki wokół Poznania. Dzisiaj było całkiem ładnie, ale dziwnie dużo czasu zajęła mi jazda, bo szybko zaczęło zmierzchać. Nawet przez chwilę zaczęło kropić. Zmieniłem plan i zamiast jechać do Stęszewa skręciłem w Łodzi na północ, jadąc prosto do domu.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, terenowe, Wielkopolski Park Narodowy, rowery / Trek

Warta tu i tam

  62.65  02:47
Prognoza pogody na dzisiaj miała być łagodniejsza niż wczoraj. Wciąż była groźba deszczu, ale nie tak duża. Było dużo chłodniej i nie widziałem słońca przez grubą warstwę chmur. Za to za pierwszym zakrętem zaczęło mżyć. Nie przerywałem jazdy i szczęśliwie po kilku kilometrach ustało. Reszta wycieczki poszła zgodnie z planem. Przejechałem przez Wartę w Rogalinku, wróciłem do Poznania i pokręciłem się nad Wartą, a potem przez centrum i przypadkowymi drogami wróciłem do domu.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, Wielkopolski Park Narodowy, rowery / GT

Stęszew po deszczu, awaria i odwrót

  43.69  02:02
Miałem jechać do Puszczy Noteckiej z aparatem, aby uchwycić trochę jesiennych widoków, ale zaspałem. W sumie nie straciłem wiele, bo niebo było całkowicie zachmurzone, a potem nawet zaczęło padać. Dopiero po południu wyjrzało słońce i zachęciło do wyjścia. Ubrałem się ciut za cienko, bo chłodny wiatr przeszkadzał, ale po paru kilometrach rozgrzałem się i było lepiej.
Zaplanowałem pojechać najpierw do Stęszewa po bocznych drogach. Za Trzebawem wpadłem na źle oznaczoną drogę, która okazała się być drogą gruntową, do tego z olbrzymią tarką. Drgania spowodowały, że po raz kolejny ułamał się uchwyt w tylnej lampce. Tym razem kompletnie i nie miałem jak go przymocować. Chciałem jechać do Mosiny, a potem pokręcić się po centrum Poznania, ale zmieniłem plany i ruszyłem prosto do domu (prawie, bo bez światła wolałem nie ryzykować jazdą po krajówce).
Kategoria Wielkopolski Park Narodowy, kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Pod wiatr do Czempinia

  73.57  03:09
Nastała jesienna pogoda. Przez pół dnia padało, więc wyszedłem późnym popołudniem. Z jednej strony za wcześnie, bo asfalt nie zdążył wyschnąć, z drugiej za późno, bo złapała mnie szarówka.
Na południe miałem pod wiatr. Chociaż ubrałem się cieplej, to nie przyszło mi do głowy, by zabrać rękawiczki i trochę mi ręce zgrabiały. Kawałek przed Czempiniem wiatr się wzmógł, ale dzięki temu miałem łatwiejszą drogę powrotną, choć dość nudną, bo już znam te rejony.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, Wielkopolski Park Narodowy, rowery / GT

Pechowa pętla

  38.09  01:30
Miało padać, ale chyba się rozmyśliło, więc wyszedłem na rower. Na południe, mimo wiatru.
Ostatnio mam pecha, bo parę dni temu wypadła mi przednia latarka, potem odłamało się tylne światło, a dzisiaj Garmin wysunął się z uchwytu. I to dwa razy. Potem schowałem go do kieszeni, ale będę musiał założyć mu smycz, bo chyba dziury na polskich drogach źle na niego wpłynęły.
Przejechałem przez Wartę najbliższym mostem i wróciłem do Poznania. Droga powrotna biegła przez lasy. Ich chłód przyjemnie szczypał.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, Wielkopolski Park Narodowy, rowery / GT

Znowu Kórnik

  72.39  03:02
Kolejny upalny dzień. Wyszedłem po południu, gdy na niebie pojawiły się wyczekiwane chmury. Odrobinę zmniejszyły temperaturę. Pojechałem do Kórnika. Przez upał nie miałem zbyt wielu sił.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, Wielkopolski Park Narodowy, rowery / GT

Słoneczniki pod Kórnikiem

  57.18  02:23
Ostatnio jest piekielnie gorąco i nie mam sił przez ten upał. W Japonii było podobnie, choć tam w sierpniu jeździłem tylko w pochmurne dni.
Ruszyłem wieczorem z aparatem, żeby sfotografować słoneczniki, które kilka dni temu znalazłem pod Kórnikiem. Było nadal upalnie, gdy ruszałem. Po dotarciu na miejsce okazało się, że właściciel miał dość wandali, którzy niczym dziki niszczyli jego plony. Ogrodził całe pole elektrycznym pastuchem. Trochę późno, bo straty były zauważalne.
W Kórniku pojawił się cień i temperatura w końcu zaczęła spadać. Zrobiło się przyjemnie. Trafiłem na dużo barierek informujących o niedzielnym triathlonie. Pojechałem w kierunku Mosiny, aby przedostać się przez Wartę, a następnie pojechać prosto do domu.

Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, Wielkopolski Park Narodowy, rowery / GT

Wielkopolski Park Narodowy ponownie

  37.53  01:37
Było zaskakująco chłodno, mimo znikomego zachmurzenia. Po ostatnich dniach upałów zrobiło się tak przyjemnie. Chciałem przejechać się gdzieś dalej, ale wiało. Chroniąc się od wiatru, pojechałem na południe do Wielkopolskiego Parku Narodowego. W cieniu drzew temperatura była jeszcze niższa, choć nadal lepsza niż podczas upałów. Przejechałem się po starych asfaltach i betonach w parku, a potem jeszcze skoczyłem do parku Szachty koło mnie.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, Wielkopolski Park Narodowy, rowery / GT

Poznań Główny

  82.15  03:24
Na dzisiaj zaplanowałem wizytę w Strykowie. Było dość ciepło, z nielicznymi chmurami. Nie chciało mi się jechać przez Stęszew, więc pojechałem nieco naokoło, a gdy przypomniałem sobie, że pod Poznaniem jest mało asfaltów i nie mam ochoty na teren, to zaliczyłem jeszcze drogę wokół Jeziora Niepruszewskiego. Wiatr miał wiać z południa, a zmieniał się akurat wtedy, gdy ja zmieniałem kierunek jazdy. Nie wiedzieć kiedy na niebie pojawiło się więcej chmur, ale dzięki temu temperatura zrobiła się przyjemna. Końcówka drogi mnie trochę wynudziła.

Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, Wielkopolski Park Narodowy, rowery / GT

Kategorie

Archiwum

Moje rowery