Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Ostatki w WPN-ie

29.2301:37
Miało dzisiaj padać, a w tym tygodniu mam dużo na głowie, więc przesunąłem wolne. Prognoza się zmieniła, więc już standardowo oderwałem się od pracy w połowie dnia i wyskoczyłem szukać jesieni w Wielkopolskim Parku Narodowym. Najpierw asfaltami przez Luboń do Puszczykowa, a potem szlakiem przez park. Pokładałem nadzieję w parku, by zobaczyć resztki jesieni, ale zobaczyłem jej mniej niż sądziłem. Skończyła się szybciej niż w zeszłym roku. Przeważały kolory miedzi i brązu. Sfotografowałem, co wpadło mi w oko i wróciłem do domu.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, terenowe, Wielkopolski Park Narodowy, rowery / Trek
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa pragn
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Mirek
22:32 piątek, 13 listopada 2020
Andale zgadzam się z Tobą w 100%. Tegoroczna jesień jest jakaś bezpłciowa...
17:58 czwartek, 12 listopada 2020
Może za dużo narzekam. Jakoś lepiej zapamiętałem jesień w minionych latach niż w tym roku. No ale to już jej koniec, więc skończy się narzekanie na brak złota na drzewach ;p
22:32 środa, 11 listopada 2020
Jak na moje oko to na tegorocznych zdjęciach widać więcej liści, niż na przytoczonych zeszłorocznych ujęciach ;)
Ostatki na Cytadeli
Na chwilę do Lasku Marcelińskiego

Kategorie

Archiwum

Moje rowery