Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w kategorii

rowery / GT

Dystans całkowity:45264.06 km (w terenie 630.26 km; 1.39%)
Czas w ruchu:2116:31
Średnia prędkość:20.17 km/h
Maksymalna prędkość:66.05 km/h
Suma podjazdów:240028 m
Liczba aktywności:757
Średnio na aktywność:59.79 km i 2h 59m
Więcej statystyk

Ostatki na Cytadeli

  26.20  01:19
Mam napięty tydzień, więc wyszedłem w połowie pracy się odstresować. Pojechałem do Cytadeli, by wykonać plan z niedzieli. Koszmarnie się jeździ po Poznaniu. Nowy, 100-metrowy odcinek pasa rowerowego w połowie ul. Głogowskiej stał się parkingiem. Do tego ruch po południu był prawie jak w godzinach szczytu.
Cytadela już nie zachwycała. Raptem na paru drzewach można było zawiesić oko. Nie ma zbyt wielu miejsc, gdzie wciąż można zobaczyć ładne widoki. Kończą mi się pomysły, tak jak kończy się jesień.
Ruszyłem do domu Wartostradą, a potem jeszcze skręciłem na Szachty, ale jesień zdążyła się stamtąd zabrać. Koszmar. Moja ulubiona pora roku.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Pięćdziesiątka w pracy

  52.06  02:08
Musiałem oczyścić umysł i wyszedłem w połowie pracy na rower. Wiało z zachodu i tam też ruszyłem. Nie było najgorzej, słońce dawało trochę ciepła. Potem skręciłem na Kiekrz i starymi drogami wróciłem do centrum, a potem ku Wartostradzie, gdzie złapał mnie zmierzch. Straciłem 22 minuty na światłach i na przejeździe kolejowym, choć miałem wrażenie, że było tego znacznie więcej.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Zachód nad Wartą

  48.25  01:58
Zerkałem za okno w trakcie pracy i nie mogłem się powstrzymać. Wyszedłem wcześniej, żeby skorzystać ze słońca. Pojechałem do Rogalinka i zrobiłem pętlę wokół odcinka Warty. Złotą jesień można jeszcze w paru miejscach dostrzec. Słońce też ładnie przyświecało i było całkiem ciepło. W Poznaniu pojechałem Mostem Przemysła, żeby ominąć teren przez Dębinę. Na koniec dnia przejechałem się przez Luboń, bo czułem niskie ciśnienie w oponach, a na Kotowie była najbliższa pompka z manometrem.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, Wielkopolski Park Narodowy, rowery / GT

Październik 2020 (GT)

  31.38 
Krótkie przejazdy.
Kategoria kraje / Polska, rowery / GT

Wieczorem po Poznaniu

  32.44  01:23
Było chłodniej niż ostatnio. Zmrok zapada coraz szybciej. W trakcie pracy widziałem ładne niebo, więc wyskoczyłem. Niestety tuż przed zmierzchem, a na niebie pojawiła się ogromna chmura i prognoza deszczu. Mimo to zrobiłem pętlę przez Wysogotowo, a potem przez centrum Poznania. Nie widziałem dzisiaj protestów, a jeszcze na początku tygodnia, gdy byłem w centrum, kilka ulic było kompletnie zablokowanych. Wróciłem Wartostradą. Chmury przepadły i nawet mogłem dostrzec gwiazdy.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Pod Poznaniem, część 28

  25.39  01:00
Wyszedłem, mimo że miało padać. Było pochmurnie i chłodno, choć całkiem przyjemnie. Szybko rozgrzałem się. Miałem zrobić tylko pętlę przez Wiry, ale zmieniłem zdanie i w Luboniu skręciłem ku Wartostradzie. Niestety szybko zaczęło kropić, więc znów zmieniłem plany i wróciłem do domu. Był dzisiaj straszny smog.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Pętla przez Buk

  80.49  03:18
Zrobiło się ciepło. Wyskoczyłem na krótko z planem zrobienia jakiejś pętli. Pojechałem w kierunku Tarnowa Podgórnego, a potem na zachód. Jechało się całkiem dobrze. Dopiero gdy zmieniłem kierunek jazdy na południowy w kierunku Buku zaczęły się schody. Wiało niby z południa, ale do Stęszewa jechało się koszmarnie ciężko. Jakby coś wyssało ze mnie wszystkie siły. Mimo to nie zmieniałem planu i potem ze Stęszewa do Poznania jazda znów stała się samą przyjemnością.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Pod Poznaniem, część 27

  29.91  01:14
Powrót do kręcenia pod Poznaniem. Dzisiaj był jakiś zryw ciepła, więc wymieniłem tylną oponę w kolarzówce (w końcu będę ją miał z głowy na kilka miesięcy) i pojechałem na krótką przejażdżkę przed zmrokiem. Słońce coraz wcześniej zachodzi, ale dzisiaj przynajmniej było ciepło.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

100 000

  46.07  02:09
Przypadkiem zauważyłem, że moje nogi pokonały niemal 100 tysięcy kilometrów na rowerach (przynajmniej tyle naliczyłem w dzienniku). Na dzisiaj zostawiłem sobie ostatnie kilometry do okrągłej liczby. Całość zajęła niemal 9 lat. To teraz do miliona! Przy obecnym tempie zajmie mi to około 80 lat.
Wybrałem się na północ Poznania, bo to raptem 20 km w jedną stronę, a brakowało mi dwukrotności tej liczby. Było cieplej niż wczoraj i słonecznie, chociaż niebo chmurzyło się przez pół dnia.
Złapałem lekkiego kapcia. Powietrze uciekało powoli, więc tylko dopompowałem powietrza. Wkrótce i tak muszę wymienić oponę, więc nie chce mi się łatać dziury. Tak poza tym, to wycieczka bez większych wrażeń. Jechałem głównie drogami dla rowerów i kaskaderów, na Morasku złapała mnie złota godzina, potem zapadł zmierzch i wróciłem do domu.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Warta tu i tam

  62.65  02:47
Prognoza pogody na dzisiaj miała być łagodniejsza niż wczoraj. Wciąż była groźba deszczu, ale nie tak duża. Było dużo chłodniej i nie widziałem słońca przez grubą warstwę chmur. Za to za pierwszym zakrętem zaczęło mżyć. Nie przerywałem jazdy i szczęśliwie po kilku kilometrach ustało. Reszta wycieczki poszła zgodnie z planem. Przejechałem przez Wartę w Rogalinku, wróciłem do Poznania i pokręciłem się nad Wartą, a potem przez centrum i przypadkowymi drogami wróciłem do domu.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, Wielkopolski Park Narodowy, rowery / GT

Kategorie

Archiwum

Moje rowery