Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w kategorii

rowery / GT

Dystans całkowity:42574.81 km (w terenie 592.37 km; 1.39%)
Czas w ruchu:2008:05
Średnia prędkość:20.00 km/h
Maksymalna prędkość:66.05 km/h
Suma podjazdów:230800 m
Liczba aktywności:693
Średnio na aktywność:61.44 km i 3h 05m
Więcej statystyk

Pod Poznaniem, część 38

  37.12  01:34
Jakaś deszczowa pogoda się zapowiada, więc trzeba było gdzieś pojechać. Coś ostatnio nie jestem na siłach na kręcenie, ale trzeba korzystać, bo zmierzch zapada coraz szybciej. Pokręciłem się trochę pod Poznaniem i wróciłem przed zmrokiem.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Trasą Gran Fondo

  65.49  03:08
Nadszedł dzień wyścigu, w którym startowała Ania. Odprowadziłem ją na start, a sam pokręciłem się po okolicy, aby złapać przejazd na kilku zdjęciach. Pechowo wybrałem takie drogi, że jechałem po trasie wyścigu. Ostatni zawodnicy pojechali, ale mimo to drogi nadal były zamknięte. Nikt się jednak nie czepiał rowerzystów, a jedynie auta były zawracane. Zrobiłem krótkie kółko, aby złapać początek peletonu podczas powrotu. Potem jeszcze złapałem Anię na mecie. Była zadowolona z wyścigu.
Pogoda była dzisiaj całkiem różna. Rano snuła się mgła, potem padał deszcz, a po starcie wyszło słońce, przez co zrobiło się nieprzyjemnie wilgotno i gorąco.

Kategoria ze znajomymi, Polska / wielkopolskie, kraje / Polska, rowery / GT

Po Poznaniu, część 47

  33.09  01:39
Popełniłem błąd, bo chciałem pojeździć dzisiaj na wschód od Poznania, a za bardzo kombinowałem i zabłądziłem w mieście, przez co zniechęciłem się do dalszej jazdy. Do tego wkurzały mnie nieustanne czerwone światła na niemal każdym skrzyżowaniu, więc mozolnie wróciłem do domu.
Kategoria Polska / wielkopolskie, kraje / Polska, rowery / GT

Torba, park i ostre cięcie

  4.88  00:17
Nie miałem za dużo czasu na jazdę, ale chciałem wyskoczyć, żeby się pochwalić nową torbą na kierownicę – tym razem na kolarzówkę, więc wybrałem kolorystykę właśnie pod nią. Niestety jeszcze zanim ruszyłem, rower wykręcił mi się i rozciąłem sobie łydkę o ostrą zębatkę. Krew nie sączyła się mocno, ale zdecydowałem się tylko pojechać do Szacht. Szybka fotka i miałem wracać, gdy zauważyłem, że skończyli prace w parku. Został otwarty nowy asfalt o figlarnych zakrętach, nie do końca równy i kończący się niemal w polu, bo na drodze gruntowej. Przynajmniej inna perspektywa na wieżę widokową dodała świeżości. Objechałem nową ścieżkę i wróciłem do domu, żeby opatrzyć ranę.
Kategoria Polska / wielkopolskie, kraje / Polska, rowery / GT

Sierpień 2021 (GT)

  20.24 
Krótkie przejazdy.
Kategoria kraje / Polska, rowery / GT

Pod Poznaniem, część 37

  34.27  01:30
Dzisiaj też było chłodno, więc ubrałem się cieplej. Niestety mocniej wiało. Przejechałem się kawałek pod Poznaniem, kawałek po Poznaniu i wróciłem do domu.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Po Poznaniu, część 46

  31.48  01:29
Było chłodno po wczorajszym deszczu. Chciałem pojechać gdzieś za miasto, ale wziąłem za cienką bluzę i gdy temperatura zaczęła spadać, wróciłem do domu.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Sieraków: wiadukty

  111.00  05:21
Ruszyłem rano na dworzec w nadziei na złapanie pociągu. Była mgła, ale jechało się całkiem przyjemnie. Od paru lat zakup biletu na rower w biletomacie jest niemożliwy. Zwyczajnie po każdej takiej próbie biegłem do pociągu, by tam przepłacić. Dzisiaj kupiłem tylko bilet osobowy z planem dokupienia biletu na rower w pociągu, jak mi kiedyś poradzono. W składzie było 6 miejsc na rowery, z czego tylko 3 zajęte (wliczając mój). Z biletem konduktor miał drobny kłopot, bo – jak się okazało – wybrał bilet na przewóz bagażu, do którego dolicza się opłatę dodatkową, której chciałem w końcu uniknąć. Udało się to skorygować, ale pojawił się kolejny problem – opóźnienia. We Wronkach znalazłem się 45 minut po planowym przyjeździe. W końcu mogłem rozpocząć podróż.
Z początku planowałem dojechać gdzieś dalej do serca Puszczy Noteckiej, aby schronić się przed wiatrem, ale zabrałem kolarzówkę, więc musiałem kombinować. Ostatecznie wiatr okazał się nie przeszkadzać mocno, a może nawet wiał z innego kierunku niż prognozowano. Zrobiło się za to gorąco, więc bluza stała się zbędna. Obrana przeze mnie droga też nie była do końca utwardzona i zaliczyłem pierwszą tego dnia dawkę piachu oraz tarki.
W Sierakowie byłem niedawno. Wtedy zauważyłem wiadukty dawnej linii kolejowej. Po powrocie odnalazłem wiadukty w Chrzypsku Małym oraz w Nojewie. Chciałem zobaczyć je z bliska i stąd powstał pomysł na wycieczkę. Jechałem wzdłuż linii nr 368, biegnącej z Szamotuł do Międzychodu. Zobaczyłem kilka mniejszych mostów i wiaduktów. Odbiłem na chwilę w Łężeczkach, żeby zobaczyć punkt widokowy, a potem dojechałem do najładniejszego wiaduktu na trasie, a właściwie ażurowego mostu nad Oszczenicą. Nawet wdrapałem się na górę, żeby rzucić okiem na stan torów. Mam nadzieję, że kiedyś zrobią użytek z tej nieczynnej już linii (po cichu dopinguję, żeby powstała tam trasa rowerowa).
Wiadukt w Nojewie wyglądał tak jakoś zwyczajnie w porównaniu do pozostałych, które dzisiaj widziałem. Zaraz za nim znajdowała się rybna restauracja. Droga, ale byłem tak głodny, że nie mogłem wybrzydzać. Na koniec zajrzałem jeszcze na stację kolejową, na której prawdopodobnie powstaje muzeum.
Pozostał powrót do Poznania. Nie chciałem jechać przez Szamotuły, bo zaraz mi się znudzą, tak często przez nie przejeżdżam. Wybrałem Kaźmierz, potem kawałek drogi wzdłuż krajówki i końcówkę standardowo z Przeźmierowa.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, setki i więcej, terenowe, Puszcza Notecka, dojazd pociągiem, rowery / GT

Po Poznaniu, część 45

  28.07  01:13
Wiało, więc ociągałem się. Wyszedłem niechętnie wieczorem. Nie było łatwo, ale gdy już znalazłem się na rowerze, mogłem tak jeździć do zmroku. Było mniej wietrznie niż wcześniej. Dzięki temu odczuwalna temperatura była wyższa niż wczoraj. Pojechałem tylko na miasto i wróciłem przed nocą.
Zapomniałem się pochwalić, że wymieniłem hamulce ze standardowych Tektro na Shimano 105. Jak się cieszyłem podczas wymiany, że są lżejsze i pracują tak lekko i symetrycznie. Dopiero po skończeniu pracy dostrzegłem problem. Prawy klocek z tyłu ocierał o oponę. Nie miałem pojęcia, co się działo, aż dzisiaj pokręciłem śrubkami regulacyjnymi i okazało się, że fabrycznie za mocno dokręcili imbus. Wyregulowałem całość jeszcze raz i udało się doprowadzić hamulec do akceptowalnego stanu. Uważam, że nadal jest zbyt blisko opony, ale to koniec możliwości w tym rowerze. Nadal gryzę się z myślą o inwestowaniu w tę kolarzówkę, bo lakier odpryskuje w zbyt wielu miejscach, ale może poszukam warsztatu, który odrestauruje ramę.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Niepruszewo – Lusowo

  58.40  02:45
Był idealny dzień na rower. No, prawie, bo wiało. Ruszyłem pod wiatr, aby objechać Jezioro Niepruszewskie. Jechało się ciężko. Potem dopiero odczułem ulgę, gdy zmieniłem kierunek jazdy. Jeszcze odwiedziłem Jezioro Lusowskie. Zaliczyłem odrobinę terenu i wróciłem do Poznania. Zmrok zapada coraz wcześniej.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, terenowe, rowery / GT

Kategorie

Archiwum

Moje rowery