Wyciągnąłem kolarzówkę, ubrałem się lżej i pojechałem na miasto. Jak przyjemnie się jeździ na szybkim rowerze. Odwiedziłem osiedle porośnięte kwitnącymi wiśniami, potem przejechałem się na Cytadelę i po Wartostradzie wróciłem do domu.
Powoli serwisuję mojego wyprawowego gravela. Prawdopodobnie będę musiał wymienić piastę, bo już coś strzela. Wymieniona raptem
pół roku temu. Próbowałem to ustrojstwo rozkręcić, ale utknąłem na łożyskach maszynowych. Oglądałem poradniki z wymiany łożysk, ale co producent, to inny sposób montażu. Serwisy mają wolne terminy na przełomie kwietnia i maja, więc najwyżej w końcu zbuduję własny warsztat, który marzył mi się od wielu lat.