Nie padało, nawet wyszło słońce, choć wiało. Wyszedłem w objazd po kwiatach Poznania. Kilka razy pokropiło, ale przejechałem się aż po Cytadelę. Potem pokrążyłem chwilę po centrum i uciekłem przed granatową chmurą. Zdążyłem przed deszczem, ale nie padało długo.