Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w kategorii

rowery / GT

Dystans całkowity:44006.31 km (w terenie 612.21 km; 1.39%)
Czas w ruchu:2068:25
Średnia prędkość:20.10 km/h
Maksymalna prędkość:66.05 km/h
Suma podjazdów:235967 m
Liczba aktywności:726
Średnio na aktywność:60.61 km i 3h 02m
Więcej statystyk

Prosto do Mielna

  54.07  02:29
Wziąłem trochę wolnego. Było słonecznie, ale dzięki chłodnemu wiatrowi temperatura jeszcze dała się znieść. Pojechałem prosto do Mielna. Garmin wyłączył się tylko raz, a może aż raz. Powrót przez wschodni klin zieleni. Nad Maltą było tak pusto, że aż dziwnie.
W weekend patologia grała jakiś mecz i w kilku dzielnicach pojawiło się mnóstwo tłuczonego szkła na drogach. Takich zniszczeń nie zrobiło kilka osób, więc uważam, że takie mecze powinny być zakazane. Koszmar dla rowerzystów.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Pod Poznaniem, część 44

  21.69  00:55
Wyskoczyłem jeszcze na godzinkę przed zachodem słońca, gdy temperatura nieco spadła.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Pod Poznaniem, część 43

  41.61  01:52
Pojawiły się chmury, gdy wyszedłem. Miałem lekkie obawy, że może rozpadać się szybciej niż prognozowali, ale nie mogłem przegapić zakwitających kwiatów polnych, więc wyskoczyłem na krótką przejażdżkę po okolicy. Wpadłem na kilka paskudnych dróg, od których odechciewało się jazdy.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Kórnik – Puszczykowo

  68.48  02:59
Wyskoczyłem na chwilę po pracy. Miałem pojechać do Rogalinka, ale zagapiłem się i pojechałem aż do Kórnika. Potem przez Puszczykowo do domu. Jedne remonty się skończyły, inne rozpoczęły. Szkoda, że tyle piachu na drogach. Trochę się kurzyło. Żałowałem, że nie zabrałem aparatu, bo w Kórniku było idealnie na sesję zdjęciową w świetle słońca.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Wiosenna puszcza

  124.21  05:20
Gdzie ja mogę ruszyć, jak nie na mój ulubiony szlak w Puszczy Noteckiej? Już po raz 17 od momentu jego odkrycia, jeśli dobrze policzyłem wpisy. Słońce prażyło na niebie, ale chłodny wiatr przynosił względną ulgę.
Najpierw pojechałem sfotografować to, co rzuciło mi się ostatnio w oczy. Na Malcie był jakiś bieg, przez który zamknęli drogę dla rowerów, ale widziałem na niej więcej rowerzystów i – typowo – pieszych niż biegaczy. Przy Żurawińcu sprawdziłem drogę dla rowerów, która okazała się szutrówką. W sumie lepsze to niż wąska ścieżka, która tam zawsze zarastała, gdy jeszcze mieszkałem na Piątkowie.
W Suchym Lesie trafiłem na kwitnącą glicynię, która w Japonii jest popularna o tej porze roku. Na szlaku w puszczy po raz pierwszy zatrzymałem się w mobilnej gastronomii, żeby nawodnić się i zjeść gofra. Kolejka nie była jakaś długa, jednak dwie osoby na obsłudze to jednak za mało.
Doigrałem się i miałem pierwszą wywrotkę na nowych wpinanych pedałach. Zatrzymałem się w ostatniej chwili na szutrówce, gdy zauważyłem możliwość odbicia na boczną drogę. Rower i aparat tylko się zakurzyły, ale nogę sobie zdarłem. Nie zapakowałem apteczki, ale wygrzebałem z sakwy chusteczki nawilżane, żeby przynajmniej oczyścić rany.
W Szamotułach Garmin wyłączył się po raz drugi. W tym samym miejscu, co ostatnio. Chyba powstał tam martwy punkt, jakie pojawiły się na mapie Poznania w starym Garminie. Na razie to pierwsze miejsce, na które się nadziałem, ale na pewno nie ostatnie. Mam nadzieję, że to tylko debilna luka w oprogramowaniu i że ją kiedyś załatają.
Kategoria kraje / Polska, po dawnej linii kolejowej, Polska / wielkopolskie, Puszcza Notecka, setki i więcej, rowery / GT

W przekwitłym Poznaniu

  30.77  01:32
No i jestem z powrotem. Tak jak podejrzewałem, spóźniłem się na kwitnienie wiśni. Wszędzie zrobiło się tak zielono. Pod ostatnimi kwitnącymi wiśniami leżało mnóstwo różowych płatków. Do tego temperatura była dużo wyższa niż na wschodzie. Ludzie też licznie wyszli na dwór. Jedna „krowa” w SUV-ie rozjechałaby mnie, gdybym nie zastosował zasady ograniczonego zaufania. Na wschodzie czułem się bezpieczniej.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Pod Poznaniem, część 42

  50.01  02:24
Miałem trochę spraw na głowie, więc wyskoczyłem tylko na chwilę. Było słonecznie i wietrznie. Poleciałem wzdłuż granicy Poznania na Kiekrz, potem przez Sołacz, zahaczając o Cytadelę, Jeżyce i Arenę wróciłem do domu nim z ciemnych chmur coś spadło.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Zielonka wokół niedzieli

  113.78  04:54
Było cieplej niż wczoraj. Miało wiać mniej, a odnosiłem wrażenie, że nic a nic się nie zmieniło. Postanowiłem przejechać się wokół Puszczy Zielonka. Kolejny dzień bez przygód.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, Puszcza Zielonka, setki i więcej, rowery / GT

Sobotnia puszcza

  123.67  05:12
Mimo wiatru z północy ruszyłem na północ, do Puszczy Noteckiej, żeby przejechać po moim ulubionym szlaku. Tym razem jednak odwrotnie niż zwykle, bo ze Stobnicy do Obornik. Z początku było chłodno, ale szybko się rozgrzałem. Wiatr też mocno nie przeszkadzał. Najwyżej utrudnił jazdę na kilku otwartych przestrzeniach. Kwiatów mijałem coraz więcej, choć sporo zdążyło przekwitnąć.
Kategoria kraje / Polska, po dawnej linii kolejowej, Polska / wielkopolskie, Puszcza Notecka, setki i więcej, rowery / GT

Sprawdzić most na Warcie

  46.50  01:55
Pogoda była kapryśna, ale miało nie padać po południu, więc wyskoczyłem sprawdzić most na Warcie. Dawno mnie tam nie było, bo powstał kawał mostu, choć na wjazd jeszcze trochę będzie trzeba poczekać. Podobno ma tam nawet być droga dla rowerów, ale po obu stronach widziałem tylko kostkę brukową.
Wróciłem do Poznania, ale nie chciałem jechać prosto do domu. Pojechałem w kierunku Malty. Głód jednak mnie zawrócił. Chyba mi brakowało szosy. Jazda jest dużo bardziej wymagająca. Wróciłem zmęczony, ale zadowolony.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Kategorie

Archiwum

Moje rowery