Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w kategorii

kraje / Polska

Dystans całkowity:105145.26 km (w terenie 9604.05 km; 9.13%)
Czas w ruchu:4208:49
Średnia prędkość:19.74 km/h
Maksymalna prędkość:72.10 km/h
Suma podjazdów:506580 m
Maks. tętno maksymalne:165 (84 %)
Maks. tętno średnie:160 (81 %)
Suma kalorii:219415 kcal
Liczba aktywności:1383
Średnio na aktywność:76.03 km i 3h 28m
Więcej statystyk

Sfotografowana wiosna

29.7801:31
Dzisiaj zabrałem aparat, żeby nacieszyć się urokami poznańskiej wiosny. Zapomniałem wczoraj ponarzekać na ludzi. Zrobiło się niebezpiecznie na drogach, bo nagle na rower wsiedli ci, którzy nie powinni. Dzisiaj na przykład dwoje dziadków wjechało pod prąd na pas rowerowy.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Powrotna wiosna

26.4401:19
Wybory odbyte, więc wróciłem do Poznania. Zaskoczyła mnie wręcz upalna temperatura. Przynajmniej pył saharyjski powrócił i trochę przysłonił słońce. Wyszedłem na objazd po półtoratygodniowej nieobecności i był to idealny moment, bo rozkwitły wiśnie, a wiele innych drzew i krzewów zaczęło rozkwitać. Brakuje tylko kasztanów.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Okolice Chełma

38.2101:59
Jakoś nie miałem chęci do jazdy, więc pojechałem w krótki objazd po okolicy. Nadal wiało, więc słabo się jechało, ciężko się fotografowało.
Kategoria Chełmski Park Krajobrazowy, kraje / Polska, Polska / lubelskie, rowery / Trek

Błotny ChPK

51.6602:35
Zrobiło się brzydko, wiatr zdmuchnął wiele kwiatów. Jeszcze rano lało, a chmury wciąż groziły, gdy wychodziłem. Do tego wiało, więc pojechałem do Chełmskiego Parku Krajobrazowego. Tam drogi były wciąż mokre, a w miejscach wycinki panowało duże błoto. Co gorsza, teraz leśnicy pracują nawet w weekendy, więc musiałem przeciskać się między ich ciężkim sprzętem i błotem. Za to bagna w parku były wciąż wypełnione wodą, więc było na czym zawiesić oko. Chmury się przerzedziły i końcówka dnia zrobiła się słoneczna.
Kategoria Chełmski Park Krajobrazowy, kraje / Polska, Polska / lubelskie, rowery / Trek, terenowe

Wiosna pod Chełmem

59.4903:04
Nie chciałem trzeci dzień z rzędu jechać do parku, choć została jeszcze jedna ścieżka z tych ciekawszych. Nadal wiało, a pył z Sahary popsuł widoki kompletnie względem wczoraj. Czyli to nie była mgła, jak oczekiwałem. Jedynie temperatura była dziwnie wysoka, bo na termometrze widziałem ponad 26 °C.
Pojechałem lasami na południe w poszukiwaniu wiosny, potem chciałem objechać Chełm, ale ostatecznie odwiedziłem Park Miejski i plac Łuczkowskiego, których remont został ukończony. Co prawda pół roku temu, ale dopiero teraz się dowiedziałem. Potem jeszcze odwiedziłem Bagno Serebryskie. Szlaku oczywiście nie dało się pokonać o suchych butach. Pojechałem na około, trochę przez lasy, próbując ominąć budowę obwodnicy. Znalazłem na sobie jednego kleszcza.

Kategoria kraje / Polska, Polska / lubelskie, rowery / Trek, Chełmski Park Krajobrazowy

Marzec 2024 (Fuji)

212.26
Krótkie przejazdy.
Kategoria kraje / Polska, rowery / Fuji

Saharyjskie „Spławy”

78.6003:59
Wiało okrutnie. Na stronie Poleskiego Parku Narodowego dowiedziałem się, że ścieżka „Spławy” jest znów w pełni otwarta. Kombinowałem, jak wpleść w wycieczkę przejazd pociągiem, ale ostatecznie spróbowałem dotrzeć tam o własnych siłach, bo dystans ze stacji do parku był niewiele mniejszy niż z mojej lokalizacji. Słońce wyglądało niczym zamglone, co było spowodowane pyłem znad Sahary, który od wczoraj przemierzał Polskę i dzisiaj znalazł się nad Lubelszczyzną. Na szczęście temperatura, mimo wiatru i mizernego nasłonecznienia, nie była wcale niska.
Dojechałem do parkingu przy szlaku, zostawiłem rower i przeraziła mnie liczba zaparkowanych aut tuż przed wejściem na ścieżkę. Gdyby nie błoto, to wjechaliby jeszcze dalej. Potem było tylko gorzej. Wycięli mnóstwo drzew i krzaków, przez co spacer – piąty raz po tym szlaku – wydawał się dziwnie nieznajomy. Do tego ludzie. Chociaż nie wiem, czy to dobre określenie. Ludzkie bydło zjechało się z miasta i zamiast napawać się naturą, to wydawało nierzadko nieludzkie odgłosy. Spacerowałem powoli, dzięki czemu trafiałem w lukę między grupami. Wtedy nawet dało się usłyszeć jakieś ptaki czy płazy. Dobrze, że park jest tak rozległy, dzięki czemu zwierzęta jeszcze mogą znaleźć ustronne miejsce dla siebie. Przynajmniej widoki natury budzącej się ze snu zimowego przynosiły radość.
Pierwotnie rozważałem jechać z wiatrem do Parczewa, ale pociągi tak rzadko jeździły, że zrezygnowałem z tego planu. Wiatr i tak trochę osłabł, więc spróbowałem i faktycznie dmuchało mniej. Nawet wróciłem przed zmrokiem, ale po zachodzie przejrzystość powietrza strasznie się pogorszyła. Mam nadzieję, że to mgły, a nie ten saharyjski pył.
Kategoria kraje / Polska, Poleski Park Narodowy, Polska / lubelskie, rowery / Trek, terenowe

Wiosenne Polesie

95.9704:28
Pojechałem w rodzinne strony. Wiosna przychodzi tu później niż w Poznaniu, ale i tak udało mi się znaleźć kilka jej oznak. Było bardzo ciepło. Ruszyłem standardowo do ścieżki „Czahary”. Drogi były niemal puste. Trafiłem na zaledwie kilka kwitnących drzew, ale przejechałem przez jeden las pokryty dywanem zawilców. Ze zwierząt najwięcej żurawi (choć w jednym skupisku), dużo bocianów.
Na ścieżce „Czahary” wygrzewało się mnóstwo zaskrońców. Wiosna dopiero się budziła, bo nawet bazie nie zdążyły się rozwinąć. Przynajmniej poziom wody opadł i dało się przejść. Przy wyjściu dowiedziałem się, że od 1 marca ścieżka przestała być darmowa. Co więcej, podnieśli ceny wstępu.
Zostało mi dużo dnia, więc pojechałem na ścieżkę „Dąb Dominik”. Parking był przepełniony, ale nie spotkałem zbyt wielu ludzi. Za to trafiłem na leśny dywan przylaszczek. Dowiedziałem się też o ich toksycznych właściwościach. Dobrze, że nie zrywam kwiatów. Ścieżka niewiele się różniła od poprzednich wizyt. W jednym miejscu nieznacznie zapadała się w bagno, więc pewnie miesiąc temu bez kaloszy nie dało się przejść. Dalej też nie szło się najwygodniej, bo jeden odcinek niepokryty kładkami zaczął się zamieniać w bagno. Do żółwi nadal nie miałem szczęścia.
Zbliżał się wieczór, więc wróciłem się głównie po własnym śladzie. Mirabelki lada dzień powinny zakwitnąć. Temperatura ponad 24 stopnie za dnia, po zmierzchu spadła do 15 °C.
Kategoria kraje / Polska, Poleski Park Narodowy, Polska / lubelskie, rowery / Trek, terenowe, po zmroku i nocne

Wiosenny wiatr

52.2102:12
Jeszcze cieplej niż wczoraj. Pojechałem na wschód, mimo że wiało okrutnie. Wpadłem na kilka nowych dziwactw dla rowerów. Moim zdaniem to niegospodarny wydatek środków publicznych.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Szosa pod wiśnią

28.0301:14
Wyciągnąłem kolarzówkę, ubrałem się lżej i pojechałem na miasto. Jak przyjemnie się jeździ na szybkim rowerze. Odwiedziłem osiedle porośnięte kwitnącymi wiśniami, potem przejechałem się na Cytadelę i po Wartostradzie wróciłem do domu.
Powoli serwisuję mojego wyprawowego gravela. Prawdopodobnie będę musiał wymienić piastę, bo już coś strzela. Wymieniona raptem pół roku temu. Próbowałem to ustrojstwo rozkręcić, ale utknąłem na łożyskach maszynowych. Oglądałem poradniki z wymiany łożysk, ale co producent, to inny sposób montażu. Serwisy mają wolne terminy na przełomie kwietnia i maja, więc najwyżej w końcu zbuduję własny warsztat, który marzył mi się od wielu lat.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Kategorie

Archiwum

Moje rowery