Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2021

Dystans całkowity:1560.25 km (w terenie 152.75 km; 9.79%)
Czas w ruchu:82:55
Średnia prędkość:17.33 km/h
Maksymalna prędkość:53.75 km/h
Suma podjazdów:6228 m
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:62.41 km i 3h 36m
Więcej statystyk

Powrót atrakcji

79.3005:26
Od rana było gorąco. Nasz plan przebiegał niestety przez małą ilość cienia. Odwiedziliśmy grodzisko w Gieczu, szukaliśmy śladów kolei w Środzie Wielkopolskiej, oglądaliśmy kolejne dwory i pałace, wiatraki, a nawet aleję drzew. To był piękny dzień pełen atrakcji.
Kategoria mikrowyprawa, kraje / Polska, pod namiotem, Polska / wielkopolskie, z sakwami, ze znajomymi, rowery / Fuji

Lawendowa wyprawa

82.8005:27
Zaplanowaliśmy z Anią niewielką, jak mogłoby się wydawać, wyprawę z sakwami. Ruszyliśmy rano. Mimo pochmurnej aury, słońce szybko zaczęło przeszkadzać. Po drodze było sporo atrakcji w postaci pałaców, dworów, parków, kościołów i pomników. Jeżdżąc samemu, nie przykładam wagi do tego, co fotografuję. Zwykle bardziej interesowało mnie przejechanie drogi z punktu A do punktu B i zobaczenie paru atrakcji zaplanowanych wcześniej lub zupełnie przypadkowych. Podczas tej wyprawy Ania pokazała mi, że można inaczej, bez pośpiechu, z dawką wiedzy. Było ciekawie.
Dotarliśmy do Lawendowych Zdrojów. Ostatnio byłem tam rok temu. Nowością był parking dla aut, bo te wcześniej zajmowały całą drogę. Spędziliśmy trochę czasu, korzystając z atrakcji. Zbliżająca się burza przyniosła przyjemne ochłodzenie, ale też groźbę opadu. Ruszyliśmy w jej przeciwnym kierunku. Deszcz nie był duży. Pozwolił przejechać się po parku w Czerniejewie. Problemem za to stały się jusznice deszczowe. Jeszcze nigdy nie widziałem ich tak wiele jednocześnie. Były tak agresywne, że strach pomyśleć, co stałoby się w razie potrzeby zatrzymania się, np. z powodu awarii. Koszmar.
Niestety jusznice nie odpuszczały, póki nie wyjechaliśmy z Lasów Czerniejewskich. Samo szczęście, że dotarliśmy na kemping i mogliśmy odpocząć.
Kategoria mikrowyprawa, kraje / Polska, pod namiotem, Polska / wielkopolskie, terenowe, z sakwami, ze znajomymi, rowery / Fuji

Nieodkryte Morasko

51.2802:59
Było nadal gorąco, gdy wyszedłem. Skoczyłem po Anię i ruszyliśmy na Morasko. Za wciąż budowanym odcinkiem nowej linii tramwajowej wjechaliśmy na drogi, których nie znałem. Przez tyle lat mieszkałem tak blisko, a nigdy nie odkryłem wiejskich widoków w Poznaniu. Przejechaliśmy się tylko kawałek, bo zbliżał się wieczór, ale zobaczyłem wystarczająco dużo. W końcu zrobiła się przyjemna temperatura.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, terenowe, ze znajomymi, rowery / GT

Pod Poznaniem, część 34

21.9800:57
Wyszedłem na chwilę, bo miałem trochę spraw na głowie między innymi zaległe wpisy na blogu. Pojechałem przez Wiry i z powrotem.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Rataje

50.8903:39
Zabrałem aparat i ruszyłem na spotkanie z Anią, która chciała mnie oprowadzić po Ratajach i nie tylko. Odwiedziliśmy miejsca, obok których do tej pory tylko przejeżdżałem i nie byłem świadom ich istnienia. Przyjemnie jest tak zwiedzać miasto czy dzielnicę z kimś, kto zna je od podszewki. Żaden przewodnik nie opisze tego, co można zobaczyć.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, terenowe, ze znajomymi, rowery / GT

Po Poznaniu, część 43

41.3802:04
Gorąco. Nie chciało mi się dzisiaj jeździć, bo wczoraj odrobinę spiekłem się na słońcu. Pojeździłem chwilę po mieście.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Kiedy wreszcie wyremontują most?

121.4605:24
Przed południem było pochmurno, ale tak zwlekałem z wyjściem, że zrobiło się gorąco (nawet 30 °C na termometrze). Zabrałem aparat w nadziei na jakieś ładne ujęcia i ruszyłem do mojej ulubionej trasy przez Puszczę Notecką.
Droga do Szamotuł bez rewelacji. Wzdłuż Jeziora Kierskiego skorzystałem z wygodnej ścieżki. Kolejne wygody były dopiero za Szamotułami. Potem z Obrzycka pojechałem przez Zielonągórę, bo nie chciało mi się przechodzić przez most czekający na lepsze czasy, a przecież droga do Brączewa jest dużo przyjemniejsza. Kiedy wreszcie wyremontują ten most?
Do Obornik było przyjemnie, ze słońcem w plecy. Za drogę do Poznania wybrałem krajówkę, bo nie chciało mi się tłuc po dziurawych asfaltach przez wioski. I tak na krajówce jest bezpieczniej, bo w dużej mierze jest tam pobocze.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, Puszcza Notecka, setki i więcej, po dawnej linii kolejowej, rowery / GT

Przelotna kupa

29.0901:26
Było ciut cieplej niż wczoraj. Chciałem chwilę pojeździć po mieście, ale przelatujący ptak pokrzyżował moje plany. Wycelował prosto na moje usta. Całe szczęście zamknięte, ale nie było to komfortowe. Jedyny powód, by jeździć w jednorazowej maseczce. Niestety takich nie używam.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

To ma być mżawka?

35.0401:39
Zapowiadali burzę, ale dopiero w nocy, więc chciałem wykorzystać wieczór. Było ciepło, choć parno. Przejechałem się po wschodniej części Poznania, ale zaczęło mżyć, więc skierowałem się do domu. Mżawka nie rozwinęła się, ale nie chciałem ryzykować zmoknięciem, jak wczoraj.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Tego deszczu miało nie być

20.8100:59
Było przyjemnie chłodno, tylko trochę wietrznie, więc ciężko się jechało. Ruszyłem kawałek na zachód, żeby potem odwiedzić centrum. Zaczęło kropić, potem lać. Spędziłem chyba z godzinę pod różnymi zadaszeniami. Gdy ustało, zdecydowałem się wrócić do domu. Znów zaczęło padać, ale już się nie zatrzymywałem, bo i tak było dużo kałuż, przez co przemokłem jeszcze bardziej.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Kategorie

Archiwum

Moje rowery