Zapowiadali burzę, ale dopiero w nocy, więc chciałem wykorzystać wieczór. Było ciepło, choć parno. Przejechałem się po wschodniej części Poznania, ale zaczęło mżyć, więc skierowałem się do domu. Mżawka nie rozwinęła się, ale nie chciałem ryzykować zmoknięciem, jak wczoraj.