Zabrałem aparat i ruszyłem na spotkanie z Anią, która chciała mnie oprowadzić po Ratajach i nie tylko. Odwiedziliśmy miejsca, obok których do tej pory tylko przejeżdżałem i nie byłem świadom ich istnienia. Przyjemnie jest tak zwiedzać miasto czy dzielnicę z kimś, kto zna je od podszewki. Żaden przewodnik nie opisze tego, co można zobaczyć.