Było nadal gorąco, gdy wyszedłem. Skoczyłem po Anię i ruszyliśmy na Morasko. Za wciąż budowanym odcinkiem nowej linii tramwajowej wjechaliśmy na drogi, których nie znałem. Przez tyle lat mieszkałem tak blisko, a nigdy nie odkryłem wiejskich widoków w Poznaniu. Przejechaliśmy się tylko kawałek, bo zbliżał się wieczór, ale zobaczyłem wystarczająco dużo. W końcu zrobiła się przyjemna temperatura.