Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w kategorii

Polska / wielkopolskie

Dystans całkowity:50391.35 km (w terenie 4312.74 km; 8.56%)
Czas w ruchu:2382:51
Średnia prędkość:21.09 km/h
Maksymalna prędkość:56.53 km/h
Suma podjazdów:212274 m
Maks. tętno maksymalne:165 (84 %)
Maks. tętno średnie:160 (81 %)
Suma kalorii:160092 kcal
Liczba aktywności:868
Średnio na aktywność:58.05 km i 2h 44m
Więcej statystyk

Przyjemny Poznań

  30.03  01:26
Miało już nie padać. Wyszedłem pokręcić się po mieście. Z początku było przyjemnie, ale gdy się rozgrzałem, to zrobiło się trochę za gorąco. Wilgoć w powietrzu dała się wyczuć. Atmosfera trochę jak podczas pory deszczowej w Azji. Dla mnie bomba.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Po Poznaniu, część 63

  34.98  01:41
Przejechałem się bez celu po Poznaniu, tu i tam.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Pochmurny Poznań

  20.49  01:00
Prognoza nie napawała optymizmem, ale nie padało, więc leniwie wyszedłem pokręcić się po Poznaniu. W końcu naszła taka chmura, że czym prędzej zawróciłem do domu.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Wietrzorem

  33.97  01:36
Nadal wiało. Wyszedłem wieczorem na krótką przejażdżkę po mieście. Pojechałem na Cytadelę i z powrotem.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Wschodni wiatr

  31.74  01:29
Ruszyłem pod Poznań, ale wiało na tyle mocno, że ostatecznie nie dotarłem do granic i zawróciłem ku centrum. Tam chwilę pokręciłem się i wróciłem do domu.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Objazd Głogowskiej

  27.38  01:16
Wiało mocno, więc tylko przejechałem się po mieście. Zauważyłem budowę śmieszki, więc przejechałem się drogami i znalazłem się pod dworcem. Alternatywa dla ul. Głogowskiej, ale zbyt niebezpieczna. Wszystko zastawione autami. Aż prosi się o wypadek z udziałem zombie.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Pięćdziesiątka po pracy

  57.01  02:14
Wyszedłem na chwilę. Było słonecznie i niegorąco. Skierowałem się bez planu na południe, dojechałem do Mosiny, tam ruszyłem do Stęszewa i wyszła pięćdziesiątka.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Dziurawa puszcza

  118.99  04:51
Ruszyłem do Puszczy Noteckiej, standardową trasą. Było przyjemnie chłodno, choć bezchmurnie. Jeszcze nie wyjechałem z Poznania, a już złapałem kapcia. To chyba dętka i opona z Japonii. Nałożyłem siedemnastą (sic!) łatkę i mogłem jechać dalej.
W Mrowinie trafiłem na nową drogę dla rowerów. W Cerekwicy skusił mnie nowy asfalt, ale szybko się skończył. Zabrakło 700 metrów, abym mógł ominąć tę paskudną wojewódzką, chociaż wolałbym, żeby skończyli asfalt między Rokietnicą i Pamiątkowem. Byłby to najlepszy skrót na kolarzówkę.
Z Obrzycka do Obornik miałem pod wiatr. Drzewa nie dawały takiej ochrony, jak oczekiwałem. W Obornikach dwa smarkacze postanowiły nie patrzeć na drogę i wjechały mi na czołówkę. Jednego uniknąłem, drugi uderzył mnie kierownicą w palce trzymające klamkomanetki. Niestety nie wywrócił się, więc nie wyciągnie z tego lekcji.
Do Poznania ruszyłem nielubianą trasą, choć rozważałem nadrobić drogi dłuższym objazdem. Nie zrobiłem tego, więc zaskoczyło mnie, że w końcu wyremontowali tę katastrofę między Kowalewkiem i Wargowem. Co więcej, zrobili zakaz wjazdu rowerem, a obok puścili nie najgorszą drogę dla rowerów. Dalej, w Złotkowie, zauważyłem powstającą drogę dla rowerów. Szkoda, że nie pokwapili się, żeby dociągnąć ją do skrzyżowania. Będzie się kończyć w bezsensownym miejscu bez możliwości legalnego kontynuowania jazdy, poruszając się w kierunku północnym. Podobny debilizm powstał w Suchym Lesie na Obornickiej.

Kategoria kraje / Polska, po dawnej linii kolejowej, Polska / wielkopolskie, Puszcza Notecka, rowery / GT, setki i więcej

Mżysty Poznań

  63.31  02:49
Tak jakby zanosiło się na deszcz, więc wybrałem się pokręcić tylko po Poznaniu. Tylko dojechałem do granicy miasta i zaczęło mżyć. Na szczęście kilka kilometrów dalej było sucho. Pojechałem na Kiekrz, potem na Morasko, pokręciłem się po centrum, zrobiłem kilka zygzaków i wróciłem. Wiatr trochę przeszkadzał.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Niedobór kwiatów

  31.07  01:38
Wyszedłem bez planu. Niebo groziło deszczem. Pojechałem na Szachty, ale było tam tak zielono, że poczułem niedobór kwiatów. Z czasem jednak zacząłem dostrzegać kolejne ukwiecone rośliny. Niektóre oglądałem prawdopodobnie po raz pierwszy.
Chmury się przejaśniły, nawet słońce zaczęło zerkać. Przejechałem się do centrum i z powrotem.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Kategorie

Archiwum

Moje rowery