Prognoza śniegu przepadła, ale miało wiać i przez chwilę padać. Niebo było mocno zachmurzone. Przez moment nawet pokropiło. Czasem pojawiało się słońce, ale wtedy robiło się za ciepło. Pojechałem pokręcić się po mieście z aparatem. W końcu wiatr wznoszący w powietrze tumany kurzu skutecznie zniechęcił mnie do dalszej jazdy i wróciłem do domu.
