Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w kategorii

wyprawy / Wokół Tatr 2023

Dystans całkowity:767.59 km (w terenie 56.36 km; 7.34%)
Czas w ruchu:48:21
Średnia prędkość:15.88 km/h
Maksymalna prędkość:61.49 km/h
Suma podjazdów:6760 m
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:54.83 km i 3h 27m
Więcej statystyk

Klasztor w Tyńcu

  36.58  01:58
Poranek był deszczowy, ale słońce zaskoczyło, gdy wychodziłem na rower. Ruszyłem do klasztoru w Tyńcu, zahaczając po raz trzeci o Zakrzówek. Miałem pod wiatr i pod słońce. W drodze powrotnej nie było ani jednego, ani drugiego.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / małopolskie, rowery / Fuji, wyprawy / Wokół Tatr 2023

Słoneczny Zakrzówek

  23.75  01:35
Lało całą noc, pół dnia była ponura aura, ale gdy wyszedłem, słońce wyjrzało zza chmur. Musiałem wrócić na Zakrzówek, bo znalazłem punkt z widokiem na Wawel, a skoro pojawiło się słońce, to najbardziej jesiennym i kolorowym miejscem w Krakowie był właśnie ten zalew (kojarzy mi się on z kielecką Kadzielnią). Kawałek przejechałem, kawałek przeszedłem. Nadchodziły chmury, więc pospieszyłem do kolejnego celu – kopca Kościuszki.
Słońce niestety przepadło, jesieni za bardzo nie dało się poznać, ale ponieważ na kopcu prace remontowe wrą, to było mnóstwo błota. Szybko się stamtąd przeniosłem na Stare Miasto. Chwilę się pokręciłem, coś zjadłem i wróciłem. Przynajmniej infrastruktura rowerowa pozwoliła ominąć korki.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / małopolskie, rowery / Fuji, wyprawy / Wokół Tatr 2023

Jesienny Zakrzówek

  25.63  01:32
Miałem tylko pół dnia na jazdę. Wyszedłem po południu, mając jeszcze trochę światła do zdjęć, choć dzień był szary niczym w listopadzie. Pojechałem na pobliski Zakrzówek, który z niebezpiecznego zalewu stał się parkiem miejskim pełnym ludzi. Drzewa były bardziej kolorowe niż w centrum, do którego udałem się w dalszej kolejności. Na Plantach jest niebezpiecznie. Skutery elektryczne (to już nie są rowery, jeśli się nie używa mięśni) nie powinny brać udziału w ruchu rowerowym, a tym bardziej w pieszym.
Pojechałem jeszcze zobaczyć estakadę nad olbrzymim węzłem kolejowym, który biegnie przez cztery stacje i trudno się przez ten twór przedostać (jest tylko kilka kładek i tuneli dla pieszych). Wróciłem przed nocą, bo miało lać. Zdążyłem jeszcze wyskoczyć na zakupy przed pierwszymi kroplami.
Mój ślad wycieczki wygląda jak smok pchający wózek golfowy.
Kategoria kraje / Polska, Polska / małopolskie, rowery / Fuji, wyprawy / Wokół Tatr 2023

Nocny Kraków

  22.64  01:22
Zatrzymałem się na kilka dni w Krakowie. Można powiedzieć, że jest to początek mojej corocznej jesiennej wyprawy. Spóźniłem się na pociąg, przez co dotarłem do miasta późno. Liście pokrywały chodniki, więc mam nadzieję, że coś na tych drzewach jeszcze zostało.
Krakowskie drogi dla kaskaderów to porażka. Krawężniki mają tak gigantyczne i dziurawe, że boję się o moje koła. Chyba za mało doceniam poznańskie niewygody.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / małopolskie, rowery / Fuji, wyprawy / Wokół Tatr 2023

Kategorie

Archiwum

Moje rowery