Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w kategorii

rowery / GT

Dystans całkowity:42574.81 km (w terenie 592.37 km; 1.39%)
Czas w ruchu:2008:05
Średnia prędkość:20.00 km/h
Maksymalna prędkość:66.05 km/h
Suma podjazdów:230800 m
Liczba aktywności:693
Średnio na aktywność:61.44 km i 3h 05m
Więcej statystyk

Wąsowo

  116.28  05:17
Był gorący, lekko pochmurny dzień. Wiał chłodny wiatr. Z północy, więc wybrałem kierunek zachodni. Akurat była tam miejscowość, którą chciałem odwiedzić po jednej z poprzednich wycieczek.
Ruszyłem do drogi wojewódzkiej. Tam ruch był większy niż się spodziewałem. Nie miałem jednak ochoty szukać objazdu i dojechałem tak do Buku, a potem zjechałem na drogi lokalne. Po drodze rzuciłem okiem na dwa pałace.
Na mapie znalazłem olbrzymią sieć kolei. Okazało się, że moja aplikacja wyświetlała nieistniejące linie kolejowe – prawdopodobnie pozostałości po kolei folwarcznej, która w Wielkopolsce była najsilniej rozbudowana z całego kraju. Mimo że większość została rozebrana lata temu, zacząłem rozglądać się za ich śladami. W jednym miejscu znalazłem tory wąskotorówki wtopione w asfalt. W innym zaś tak się niefortunnie zatrzymałem, że nie zdążyłem się wypiąć i stłukłem kolano. To już drugi raz i choć otarcia były mniejsze, to stłuczenie spuchło, a po zejściu adrenaliny zaczęło boleć podczas prostowania nogi. Zacząłem zastanawiać się nad zmianą planu i powrotem z udziałem pociągu.
Jakoś dojechałem do Wąsowa. Pokręciłem się po zabudowaniach, które zwróciły moją uwagę podczas poprzedniej wycieczki. Potem zobaczyłem, co jeszcze oferuje ta miejscowość, a na koniec zajrzałem pod pałace Szczanieckich i Hardta.
Powoli udałem się w drogę powrotną. Wybrałem się drogą dla rowerów, którą wybudowali wiosną. Jej część powstała na dawnej linii kolei wąskotorowej. Trochę krótko, ale może to dopiero pierwszy odcinek.
Droga do Poznania to była jazda zygzakiem, bo w tych okolicach nie ma prostych dróg, a na kurzące się polne drogi nie miałem ochoty pchać się. Wydłużyło to dystans, ale noga jednak pozwalała. Tylko złapał mnie zmrok zanim dotarłem do domu, bo za późno zacząłem jazdę. Przynajmniej temperatura wieczorem spadła do przyjemnych 18 °C.

Kategoria kraje / Polska, po dawnej linii kolejowej, Polska / wielkopolskie, setki i więcej, po zmroku i nocne, rowery / GT

Pod Poznaniem, część 45

  33.95  01:21
Było wciąż gorąco, gdy wyszedłem wieczorem. Pojechałem na krótką pętlę. Dopiero po zachodzie słońca zrobiło się ciut przyjemniej.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Czwartkowy kapeć

  35.47  01:31
Dzień był upalny, ale przed wieczorem zrobiło się nawet przyjemnie. Wyskoczyłem na chwilę, bo miałem plany, ale złapałem kapcia. Dało się jechać z kilkoma przystankami na dopompowanie koła, póki nie stało się to irytujące, że zakleiłem dziurę, tracąc dużo czasu.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Letnia puszcza

  122.62  05:15
Nie miałem ochoty wychodzić, bo było gorąco, ale wyszło, że upał panował tylko w mieszkaniu. Na zewnątrz było całkiem znośnie, więc ruszyłem do Puszczy Noteckiej. Trochę wiało, ale wiatrem przyjemnym. Na szlaku minąłem niewielu rowerzystów. Znalazłem dwa pola słoneczników.
Kategoria kraje / Polska, po dawnej linii kolejowej, Polska / wielkopolskie, Puszcza Notecka, setki i więcej, rowery / GT

Kórnickie słoneczniki

  74.39  03:26
Musiałem się oderwać od pracy, choć upał nie zachęcał do wychodzenia. Było wciąż gorąco przed wieczorem, nawet gdy pojawiły się chmury. Ruszyłem do Kórnika z nadzieją na znalezienie jakichś słoneczników. Nie zawiodłem się, bo udało mi się znaleźć nieopodal miejsc z zeszłego roku: kilka przed miastem i całe pole za nim, choć te były jeszcze przed rozkwitem. Potem niespodziewanie w drodze do domu trafiłem na jeszcze dwa pola słoneczników (już przekwitających), więc wyszedł bardzo słonecznikowy dzień. O debilach w Poznaniu już nie mam siły pisać. Wspomnę, że jeden kretyn z samochodu krzyknął, że mam drogę rowerową obok. Ta była oczywiście zamknięta i oznaczona stosownymi znakami.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, po zmroku i nocne, rowery / GT

Już żniwa

  82.38  03:36
Po powrocie jakoś nie chciało mi się ruszać. Pogoda była przyjemna, w domu się nie smażyłem, więc odpocząłem po ponad miesiącu codziennej jazdy. Dzisiaj było pochmurno. Ruszyłem się, żeby odnaleźć słoneczniki. Nie udało się, ale kilka zdjęć zbóż wpadło.
Bałem się zmiany z norweskich bezpiecznych dróg na polską rzeczywistość, ale nie było tak źle. Tylko jeden kretyn omal mnie nie zabił. No i dużo śmierdzących gruzów jeszcze daje radę jeździć. Momentami kropiło, ale nawet wyszło słońce. Miałem wracać do domu, a coś mnie podkusiło, żeby pojechać pod Kiekrz, więc wycieczka wyszła dłuższa.

Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Parno

  43.77  02:04
Ale dzisiaj parno. Jak w Japonii, tylko temperatura kilkanaście stopni niższa. Pora się ewakuować, póki nie ma upałów. Miałem mało czasu, więc pojechałem na krótką przejażdżkę po mieście. Wilgoć było widać w powietrzu.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Prosto do Mielna

  54.07  02:29
Wziąłem trochę wolnego. Było słonecznie, ale dzięki chłodnemu wiatrowi temperatura jeszcze dała się znieść. Pojechałem prosto do Mielna. Garmin wyłączył się tylko raz, a może aż raz. Powrót przez wschodni klin zieleni. Nad Maltą było tak pusto, że aż dziwnie.
W weekend patologia grała jakiś mecz i w kilku dzielnicach pojawiło się mnóstwo tłuczonego szkła na drogach. Takich zniszczeń nie zrobiło kilka osób, więc uważam, że takie mecze powinny być zakazane. Koszmar dla rowerzystów.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Pod Poznaniem, część 44

  21.69  00:55
Wyskoczyłem jeszcze na godzinkę przed zachodem słońca, gdy temperatura nieco spadła.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Pod Poznaniem, część 43

  41.61  01:52
Pojawiły się chmury, gdy wyszedłem. Miałem lekkie obawy, że może rozpadać się szybciej niż prognozowali, ale nie mogłem przegapić zakwitających kwiatów polnych, więc wyskoczyłem na krótką przejażdżkę po okolicy. Wpadłem na kilka paskudnych dróg, od których odechciewało się jazdy.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / GT

Kategorie

Archiwum

Moje rowery