Było słonecznie z okresowym zachmurzeniem. Ruszyłem na poszukiwania słoneczników w poleconych Lisówkach. Na miejscu wyglądało na to, jakbym się spóźnił, ale spacer po pobliskim ściernisku wyprowadził mnie z błędu. Słoneczniki wciąż cieszyły oko.
Zaliczyłem trochę jazdy w terenie, odwiedziłem wieżę widokową i ruszyłem do Mosiny. Po drodze zmieniłem plany i dojechałem aż do Kórnika. W Poznaniu przejechałem się jeszcze po centrum, żeby dobić do setki, a i tak wyszło nieco więcej.
Remont gravela jest na finiszu. Wczoraj zrobiłem jazdę próbną. Przednie koło będę musiał wymienić, ale jeszcze jakiś czas wytrzyma.