Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w kategorii

kraje / Polska

Dystans całkowity:111288.42 km (w terenie 10126.51 km; 9.10%)
Czas w ruchu:4488:35
Średnia prędkość:19.77 km/h
Maksymalna prędkość:72.10 km/h
Suma podjazdów:537315 m
Maks. tętno maksymalne:165 (84 %)
Maks. tętno średnie:160 (81 %)
Suma kalorii:219415 kcal
Liczba aktywności:1509
Średnio na aktywność:73.75 km i 3h 22m
Więcej statystyk

Przed zmierzchem

  15.56  00:48
Wyskoczyłem przed zachodem słońca, żeby uchwycić kilka ładnych widoków. Znalazłem parę kwiatków i pole jęczmienia. Trochę wiało, ale mniej niż wczoraj. Zdążyłem wrócić przed zmierzchem.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Trek

Miało być o chmurach

  24.61  01:21
Koło południa widziałem piękne kłębiaste chmury. Pomyślałem, że po pracy pojadę popstrykać niebo. Niestety, po południu zostały już tylko chmury pierzaste, które nie przyciągały wzroku. Mimo to pojechałem pokręcić się po okolicy. Najpierw do parku Szachty, potem wzdłuż Warty, aż znalazłem się w centrum. Po drodze odkryłem kilka nowych kwiatków, a większość tych z ostatnich tygodni zdążyła już przekwitnąć. Ciekawe, co odkryję następnym razem.
Kategoria Polska / wielkopolskie, kraje / Polska, rowery / Trek

Bzy Poznania

  38.77  02:07
Raptem dwa dni temu narzekałem na brak bzów w Poznaniu, a dzisiaj było szaleństwo – widziałem setki kwitnących krzewów. Nawet dowiedziałem się, że bez jest nazwą potoczną lilaka pospolitego.
Zaplanowałem zobaczyć bez, który zwrócił moją uwagę tydzień temu, ale coś mnie podkusiło, aby wydłużyć sobie drogę i dzięki temu odkryłem dziesiątki drzew wzdłuż pobliskich ogródków działkowych. Potem mijałem krzew za krzewem pokryte pachnącymi kwiatami.
Czując niedostatek, pojechałem na drugą stronę Warty, by dopełnić plan. Po drodze spotkałem jeszcze więcej bzów. Najwidoczniej właśnie rozpoczął się rozkwit i dlatego ich nie widziałem wcześniej. W sumie tak samo z kasztanami. Oznaka początku matur.
Wydłużyłem sobie wycieczkę, jadąc za Poznań. Po drodze zobaczyłem setki kwiatów mniszka lekarskiego (w Poznaniu wszystkie już wypuściły nasiona), minąłem parę pól usłanych rzepakiem, przejechałem jedną alejkę drzew. Nasyciłem się przyrodą!
Wróciłem do Poznania, walcząc z wiatrem wiejącym w twarz, przejechałem się jeszcze raz przy ogródkach działkowych, a potem pojechałem do parku Szachty, ale było tam zbyt tłoczno.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Trek

Po Dębinie

  13.73  00:50
Pierwsza od pięciu lat majówka w Polsce (kolejną była podróż przez Czechy, Austrię i Słowację, a trzy następne spędziłem w Japonii). I w sumie jest ona podobna do tej sprzed pięciu lat, bo nie organizowałem niczego ciekawego. Tym razem przez pandemię i zakazy, ale również przez deszcze, które w końcu przyszły. Niestety albo stety jest ich niewiele, więc dla rowerzysty to przeszkoda, a dla obecnej sytuacji w przyrodzie to niedostatek.
Padało w południe, więc wyszedłem przed wieczorem. Kałuż prawie nie było, więc pojechałem na Dębiec, żeby pojeździć po parku Dębina. Pierwszy raz go eksplorowałem, bo zawsze jeździłem tylko dwiema drogami na krzyż (dosłownie, bo z północy na południe lub z zachodu na wschód). Spotkałem tam trochę ludzi, nie było błota, zobaczyłem kilka ładnych widoczków. Skończyłem objazd przed zmierzchem, dzięki czemu znów załapałem się na złotą godzinę przy owocującym mniszku lekarskim. Podoba mi się ta baśniowa kolorystyka.
W Japonii o tej porze roku kwitnie glicynia, a w Polsce są to bzy. Tylko jakoś nie mam do nich szczęścia w Poznaniu, bo do tej pory zauważyłem tylko jedno drzewo.
Kilka dni temu trafiłem na informację, że magazyny „Rowertour” oraz „n.p.m.” z końcem ubiegłego roku przestały być wydawane. Kupowałem je parę lat temu, dopóki nie zaczęło brakować egzemplarzy w sklepach, nawet pojechałem na jedną ich galę, potem wyjechałem do Japonii i najwidoczniej ogólne zainteresowanie magazynami spadło. W dzisiejszej powszechności dostępu do internetu, wciąż rozwijających się serwisach dla sportowców, ale także rosnącej konkurencji – to było koleją rzeczy. Oby Bikestats nie podzielił tego losu.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, terenowe, rowery / Trek

Park w czasie suszy

  42.15  02:28
Dzisiaj mnie ciągnęło do lasu. Ruszyłem najpierw na Dębiec, a potem lasami na południe. Znów spotkałem mnóstwo ludzi. Niczym w letnią niedzielę. W lasach sucho, aż się kurzy. Wyschło nawet bagno na starorzeczu Warty, w którym zawsze można było zabłocić sobie rower. Niby na najbliższe dni zapowiadają deszcze. Zobaczymy, czy będzie inaczej niż z tymi ostatnimi.
Im dalej na południe, tym mniej ludzi. Rozważałem powrót po własnym śladzie przez Wielkopolski Park Narodowy lub dojazd do najbliższego mostu na Warcie. Pewnie jeszcze trochę i będzie można przedostać się, jadąc wpław po płytkim korycie rzeki. Tymczasem wybrałem most i powrót drugą stroną Warty. Dałem się namówić na więcej terenu, co nie wyszło mi na dobre. Najpierw grzebałem się w głębokim piachu wśród pól, a potem tłukłem po betonowych płytach w lesie. Reszta drogi bez rewelacji. Niebo się zachmurzyło i parę stopni spadło na termometrze. Wymęczyła mnie ta krótka przygoda.
Kategoria terenowe, Polska / wielkopolskie, kraje / Polska, Wielkopolski Park Narodowy, rowery / Trek

Kwiecista wiosna

  27.25  01:26
Dzisiaj zabrałem aparat. Chciałem zrobić jak najwięcej zdjęć wiośnie. Było słonecznie i przepięknie.
Kategoria Polska / wielkopolskie, kraje / Polska, rowery / Trek

Za chmurami

  63.83  03:20
Prognoza pogody okazała się gołosłowna, nie padało. Niebo pokryło się chmurami i nic poza tym. Nie mogłem usiedzieć w domu. Wiało, więc zaplanowałem przebić się przez miasto, chroniąc się między zabudowaniami, aby potem wrócić z wiatrem.
Pojechałem drogami dla rowerów i szlakami. Minąłem sporo placów budowy oraz ukończonych inwestycji. Powstaje m.in. brakujący kawałek Wartostrady. Już wkrótce będzie można przejechać pod Bramą Poznania. Ukończyli też przebudowę mostu Lecha. W końcu rowerzyści otrzymali ścieżkę o szerokości trzech metrów zamiast dawnego pół.
Kilka lat temu trafiłem do Goleniowa, gdzie wzdłuż jednej z głównych ulic rosły drzewa wiśni ozdobnej. Byłem wtedy bardzo zachwycony. Dwa lata później odkryłem wiśniowy zagajnik w Poznaniu. Dziś, po dwóch latach spędzonych w Azji, dostrzegam dużo więcej. Tylko dzisiaj minąłem setki drzew wiśni ozdobnej, ale również śliwy, jabłoni i wielu innych gatunków drzew owocowych i nieowocowych. Nie pojmuję, jak mogło mi to wszystko umykać przez tyle lat. Podróże zdecydowanie zmieniają nasz sposób postrzegania świata.
Przejechałem przez Poznań. Temperatura zaczęła spadać, chmury czerniały na horyzoncie. Niestety bez deszczu. Ruszyłem w kierunku Kiekrza, a potem wzdłuż obwodnicy na południe. Na koniec wybrałem drogi przy autostradzie.
Spotkałem dzisiaj mnóstwo grup osób, głównie dzieciaków. Niewielu ludzi miało zasłonięte twarze. Czyżby już było po pandemii?
Kategoria Polska / wielkopolskie, kraje / Polska, rowery / Trek

Wieczorem pod Poznaniem

  34.62  01:39
Home office eliminuje potrzebę dojazdu do biura, więc można powiedzieć, że na wycieczki mogę ruszać prosto z pracy. W weekend ma coś popadać (w końcu, bo prognoza suszy jest przerażająca), więc postanowiłem wykorzystać wolne wieczory.
Było bardzo słonecznie. Niczym w lecie. Na szczęście bez upału, bo w masce jechałoby się ciężko. Pojechałem najpierw na miasto, ale smród spalin był niewyobrażalny, więc uciekłem na peryferie, a potem do okolicznych wiosek. Spotkałem mnóstwo ludzi. Przy obwodnicy przegapiłem skręt i wydłużyłem sobie drogę, jadąc wzdłuż ekspresówki tam i z powrotem.
Zachód słońca i obniżająca się temperatura przypomniały mi moje wieczorne wyprawy, gdy mieszkałem w Krakowie. Wtedy też miałem niedaleko do biura.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Trek

Po zakupy

  8.08  00:26
Nie robiłem zakupów od kilku tygodni. Przez ten czas wiele się zmieniło. Na szczęście nie musiałem stać w żadnej kolejce, więc wszystko poszło sprawnie. Wracałem obładowany zakupami, więc potoczyłem się prosto do domu.

Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Trek

Wolna wiosna

  20.24  01:04
Wyszedłem rozprostować kości. W końcu znów można to zrobić legalnie. Na początku epidemii bałem się zarażenia, ale już się oswoiłem z myślą, że wirus nie odpuści nas jeszcze przez wiele miesięcy. Dopóki będę uważał, dopóty nic mi się nie stanie.
Było chłodniej niż w weekend. Do tego wiało. Pojechałem tylko kawałek na południe. W drodze powrotnej przejechałem przez park Szachty, gdzie kilka ładniejszych widoczków rzuciło mi się w oczy.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Trek

Kategorie

Archiwum

Moje rowery