Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w kategorii

kraje / Polska

Dystans całkowity:114389.99 km (w terenie 10362.86 km; 9.06%)
Czas w ruchu:4623:00
Średnia prędkość:19.80 km/h
Maksymalna prędkość:72.10 km/h
Suma podjazdów:547983 m
Maks. tętno maksymalne:165 (84 %)
Maks. tętno średnie:160 (81 %)
Suma kalorii:219415 kcal
Liczba aktywności:1584
Średnio na aktywność:72.22 km i 3h 18m
Więcej statystyk

Dzisiaj bez deszczu

  20.05  00:59
Była bezchmurna i gwieździsta noc. Nadal wiało, dzięki czemu dało się oddychać. Ulice były suche, ale temperatura niska. Odczuwalnie sporo na minusie. Przejechałem się do centrum i z powrotem. Dzisiaj nie zmokłem, ale było zimno.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Deszczowe centrum

  18.20  00:54
Noga już nie dokucza, deszcz i odwilż usunęły lód, więc przejechałem się po mieście. Drogi posypane piachem z solą zostały brudne i będzie tak pewnie przez kilka najbliższych miesięcy, a w centrum to nie żałowali materiału.
Tylko zajechałem na Rynek i zaczęło kropić, a potem padać z drobnymi przerwami. Przez chwilę nawet zacinał śnieg z deszczem. Trochę przemokłem.

Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Ślizgiem przez Poznań

  8.71  00:35
Temperatura nadal na minusie, ale musiałem wyjść choć na chwilę. Podczas wczorajszej wywrotki stłukłem sobie kolano. Byłem ciekaw, czy mogę jeździć, ale jednak będę musiał się oszczędzać przez kilka dni. I tak zapowiadają deszcze, więc może chociaż ten lód zniknie.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Rowerzyści tańczą na lodzie

  26.72  01:36
Warunki niewiele się zmieniły od wczoraj. Pojawiło się słońce i temperatura wydawała się być na plusie. Pojechałem ku centrum. Drogi dla rowerów były posypane piachem z solą, ulice tonęły w solance. Źle się jechało. Nawet w centrum trafiłem na drogi pokryte lodem. Niektóre zostały też posypane piaskiem bez soli. Pojechałem jeszcze na Franowo i w drodze powrotnej temperatura spadła poniżej -1 °C.
Miałem szczęście nie wpaść w poślizg, mimo że wiele dróg było oblodzonych. Wieczorem wyszedłem na łyżwy i dopiero tam zaliczyłem pierwszą w sezonie wywrotkę.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Śliski Poznań

  6.41  00:27
Widziałem słońce za oknem. Po zmroku spadł śnieg. Gdy wyszedłem, było strasznie. Lokalne drogi, po których przejechały auta, były pokryte lodem. Główne drogi posypali solą, więc zrobiło się błoto. Miałem jechać do centrum, ale zrobiłem jedynie kółko przez Szachty.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Grad, śnieg i deszcz

  24.10  01:17
Dzisiaj tylko do centrum, ale powrót nieco inną drogą. Na Dębinie zaczęło sypać drobnym gradem, który później zamienił się w przyjemniejszy śnieg, a na końcu w deszcz.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Sezon czternasty

  44.17  02:13
Trochę wiało, ale dzięki temu dało się oddychać. Ruszyłem na Kiekrz, przez zachodni klin zieleni dojechałem do centrum i w sumie tyle.
Planów na ten rok nie będę robił, bo nie udało mi się spełnić tych, które sobie narzuciłem rok temu. Znów stawiam na spontaniczność. Na pewno chcę celować w duży dystans roczny. Docelowo 20 tys. km, ale równie mocno zadowolony będę z 15, jak w 2021.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Grudzień 2024 (Trek)

  24.67 
Krótkie przejazdy.
Kategoria kraje / Polska, rowery / Trek

Grudzień 2024 (Fuji)

  55.32 
Krótkie przejazdy.
Kategoria kraje / Polska, rowery / Fuji

Kolizyjny koniec sezonu

  37.54  01:58
Wczoraj wróciłem do Poznania, ale było zbyt wietrznie i zrezygnowałem z roweru. Dzisiaj z kolei ubrałem się zbyt ciepło. Pojechałem na chwilę pokręcić się po mieście. Na przejeździe rowerowym, na jedynej drodze dojazdowej do Wilczego Młyna miałem kolizję. Kierowca nie zauważył mnie, ja nie zauważyłem kierowcy. Winna jest bezmyślna organizacja ruchu, bo widok na drogę blokuje ekran drogowy. Na szczęście tylko otarłem się o lusterko. Widziałem, że kierowca nie chciał problemów, ja też nie miałem ochoty marnować czasu na nieudolną policję, więc rozjechaliśmy się w swoje strony. Standardowo wrzucam te same zdjęcia, co zawsze, tylko zrobione po raz setny.
To jest już koniec, sezon się skończył. Jutro rozpoczynam kolejny. Pora podsumować, co się wydarzyło w 2024. Przejechałem „zaledwie” 12,6 tys. km (marzy mi się robić 15–20 tys. rocznie). Może przyszły rok będzie lepszy. Wyprawą roku była Szkocja. Miałem wiele obaw, co do wizyty w Wielkiej Brytanii, ale były one niesłuszne. Szkoci okazali się jednymi z najbardziej uprzejmych ludzi, jakich poznałem.
Z innych wypraw ruszyłem na Mazury i przejechałem Mazurską Pętlę Rowerową, co miałem w planach już na poprzedni sezon. Odwiedziłem Karkonosze, choć bardziej dla wizyty w górach, aby połazić po nich z plecakiem, co mnie wciągnęło już rok temu. Na koniec pojawia się coroczna wyprawa jesienna, która okazała się wyprawą pojesienną. Wyruszyłem zbyt późno i nie zobaczyłem widoków takich, jak oczekiwałem. Z mikrowypraw odbyłem tylko jedną – do Parku Narodowego „Ujście Warty”. Tak poza tym warto wspomnieć o wizycie w Łodzi, wiośnie w Poznaniu, jednej z wielu wizyt na Polesiu, wrzosowiskach w Puszczy Noteckiej, złotym Poznaniu i złotym Polesiu, a także jeździe wzdłuż Średzkiej Kolei Powiatowej.
Z planów na bieżący rok zrealizowałem tylko jeden, więc pewnie spadną one na kolejny sezon. Tak poza tym mam jeszcze kilka krajów, które chcę odwiedzić. Dwa, w których jeszcze nie byłem i kilka, które już odwiedziłem. Na razie nie wiem, dokąd mnie koła poniosą.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Kategorie

Archiwum

Moje rowery