Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w kategorii

Polska / wielkopolskie

Dystans całkowity:50391.35 km (w terenie 4312.74 km; 8.56%)
Czas w ruchu:2382:51
Średnia prędkość:21.09 km/h
Maksymalna prędkość:56.53 km/h
Suma podjazdów:212274 m
Maks. tętno maksymalne:165 (84 %)
Maks. tętno średnie:160 (81 %)
Suma kalorii:160092 kcal
Liczba aktywności:868
Średnio na aktywność:58.05 km i 2h 44m
Więcej statystyk

Po mokrym śniegu

  6.01  00:24
Rozpadało się, ale takim brzydko mokrym śniegiem, że zaplanowałem przejechać się tylko przez moment po Szachtach. Czasem zarzuciło mną na śniegowych koleinach, ale bez wywrotki. Przynajmniej rower nie był cały w śniegu, jak na początku zimy.
Dostałem nowy licznik od Sigmy. Tym razem model 14.0. Jestem dość rozczarowany. O ile przyciski przestały wyglądać, jakby miały za chwilę odpaść, a ekran zyskał ramkę utrudniającą zarysowanie, to zmienili podstawkę, że do drugiego roweru potrzebuję kupić nową. Przynajmniej nadajnik sygnału współpracuje, to nie będę potrzebował kolejnego. Do tego usunęli wykres wysokości, licznik segmentów, ustawienia oszczędzania baterii, co przy większym wyświetlaczu jest karygodne. Funkcjonalnie wrócili do modelu 14.12. Pewnie w kolejnym modelu dodadzą funkcje z 14.16, a zepsują coś innego i tak koło zgniłego marketingu będzie się kręcić. Chciwość producentów nie zna granic.
Wyszedłem później na łyżwy, więc dołączam parę zdjęć ze spaceru po mieście.

Kategoria Polska / wielkopolskie, kraje / Polska, rowery / Fuji

Do trzech lodowisk sztuka

  22.52  01:23
Padało chyba przez większość dnia. Potem czekałem, aż ulice przeschną i wyszedłem wieczorem. Zaplanowałem jedynie pojechać na łyżwy. Zajrzałem na Rynek Łazarski, gdzie przed świętami widziałem dekoracje świąteczne. Niestety spóźniłem się, bo nic nie zostało. Za to pod Międzynarodowymi Targami Poznańskimi było wciąż świątecznie. Tamtejsze lodowisko było jednak nieczynne. I tak za mocno wiało, żeby tam jeździć. Chwiałka miała brzydkie godziny otwarcia i nie miałem po co tam jechać, więc ruszyłem nad Maltę. Po drodze jeszcze rzuciłem okiem na postęp wykopków w centrum, trafiając na kolejne odkryte lodowisko na placu Wolności. Na Malcie było tłoczno, ale dobrze się jeździło.
Kategoria Polska / wielkopolskie, po zmroku i nocne, kraje / Polska, rowery / Fuji

Zbliżeniowy jabłkomat

  57.38  02:38
Wróciłem do Poznania. Prognoza pogody zapowiadała znośną jedynie sobotę. Musiałem pogodzić rower z innymi sprawami, bo jutro zakaz zarabiania pieniędzy, więc miałem tylko chwilę. Dawno mnie nie było na wschód od Poznania. Jakoś tak pojechałem, że wpadłem pod jabłkomat. W końcu można płacić zbliżeniowo, więc wziąłem coś na drogę i ruszyłem do domu.
Kategoria rowery / Fuji, Polska / wielkopolskie, kraje / Polska

Chwiałka

  40.12  02:17
Upuściłem licznik i jeden z przycisków odmówił współpracy. Wiedziałem, że to zbyt delikatna konstrukcja. Co za tandetę teraz robią. Będę musiał zrobić sobie niechciany prezent.
Pojechałem do centrum, żeby złapać trochę świątecznych zdjęć, ale w tym roku słabo to wygląda przez rozkopany Rynek. Odwiedziłem jeszcze lodowisko, złapałem kilka neonów i wróciłem do domu.

Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Zimowe bagno

  51.70  02:40
Ruszyłem się gdzieś poza Poznań. Wypadło na Trzcielińskie Bagno. Temperatura na minusie i z początku brakowało mi cieplejszej koszulki, ale potem rozgrzałem się bądź przyzwyczaiłem do warunków. Dojechałem do wieży widokowej, którą okupowali badacze spisujący nielicznych gości zimowego bagna. Jako że wiało z północy, to wolałem wrócić do domu, chroniąc się między drzewami. Tak po szlaku dookoła Poznania, potem wzdłuż Jeziora Góreckiego i wertepami wydostałem się z Wielkopolskiego Parku Narodowego, i wróciłem do domu rozgrzać się.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji, terenowe, Wielkopolski Park Narodowy

Poprószony Poznań

  23.98  01:26
Nad ranem chwilę poprószyło śniegiem, ale niewiele, więc wyszedłem na chwilę. W centrum było bardziej biało. Pojechałem jeszcze na Cytadelę, gdzie chodniki wysypali piachem zamiast solą.
Po powrocie do domu rzuciłem okiem na grafik lodowiska i zdecydowałem się zacząć swój sezon łyżwiarski. Dojechałem na miejsce uradowany, że zdążyłem… na koniec kolejki. Była tak długa, że odstałem w niej ponad pół godziny. Musiałem wejść z kolejną tercją. Szkoda, że tak mocno ograniczyli tygodniowy grafik.

Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Zamek Gargamela

  17.48  00:57
Wyskoczyłem wcześniej, żeby złapać trochę światła. Dojechałem do poznańskiego zamku Gargamela, gdzie dowiedziałem się, że w listopadzie muzea są otwarte za darmo. Cóż, miałem szczęście w ostatni dzień. Przynajmniej do tego, bo z widoków już taki zadowolony nie byłem. Wszystko takie szare, bure i ponure. Przespacerowałem się po muzeum, a potem wróciłem prosto do domu.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Po Poznaniu, część 59

  25.14  01:20
Chyba dopadła mnie jesienna chandra. Wyszedłem tylko na chwilę, by przejechać się po mieście.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Posolony Poznań

  29.53  01:40
Dzisiaj założyłem cieplejsze rękawice, to i komfort termalny był wyższy niż wczoraj. W sumie odwilż też mogła pomóc. Przejechałem się krótko po mieście. Ścieżki były odśnieżone i posypane solą, więc dzisiaj zamiast śniegu pod błotnikami to miałem chrupiący łańcuch.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Biały Poznań

  13.89  00:53
A mogłem teraz być daleko od tego białego dziadostwa. Nie chciało mi się wychodzić, ale szkoda mi było dnia. Wyskoczyłem, by pokręcić się chwilę. Założyłem zbyt cienkie rękawice i szybko zdecydowałem się na odwrót. Śnieg zaczął się tak lepić, że po powrocie miałem masę sprzątania.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Kategorie

Archiwum

Moje rowery