Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2021

Dystans całkowity:1291.16 km (w terenie 72.00 km; 5.58%)
Czas w ruchu:56:02
Średnia prędkość:22.02 km/h
Maksymalna prędkość:51.60 km/h
Suma podjazdów:4765 m
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:53.80 km i 2h 32m
Więcej statystyk

Ze Zbąszynka

  106.50  04:56
W prognozie był silny wiatr z zachodu, a po wczorajszym odcinku z Kórnika do Poznania nie miałem ochoty na walkę z naturą. Z początku planowałem oglądać bunkry pod Międzyrzeczem, ale nie było żadnego pociągu, który mógłby dowieźć mój rower w sensownym czasie, więc okroiłem plan i wylądowałem w Zbąszynku.
Było zimno. Przynajmniej to przewidziałem i miałem na sobie dodatkową warstwę ubrań. Ruszyłem w kierunku Poznania. Już początek okazał się mało przyjemny, bo droga biegła po kocich łbach. W Lubuskiem to chyba standard. Na szczęście obok był kawałek gruntu. Na rozwidleniu wpadłem z deszczu pod rynnę, bo kocie łby biegły gdzieś w bok, a prosto leciała droga gruntowa. Dałem się zwabić i… zakopałem się w piachu. Droga była tak grząska, że często zrzucało mnie z roweru. Był to jednak dopiero początek problemów z brakiem wygodnych dróg.
Nie chciałem wracać do Poznania ani drogą krajową, ani wojewódzką, bo jeździłem nimi wielokrotnie. Wybrałem wycieczkę krajoznawczą przez przypadkowe wioski. Jakość dróg była różna, trafiła się tylko jedna droga dla rowerów, która była wygodniejsza od ulicy. Sporo było dróg terenowych. Wiatr przeszkadzał głównie boczny, choć w Opalenicy byłem tak głodny, że musiałem pojechać kawałek pod wiatr do jedynego miejsca, gdzie mogłem zjeść – na stację benzynową. Oferowali tylko kiełbasę w bułce. Lepsze to niż nic. Pewnego dnia w upalnej Korei pierwszy sklep znalazłem dużo później.
Za Opalenicą przejechałem przez jeszcze kilka nieznanych mi miejscowości i od Tomic byłem niemal w domu. Myślałem, że wiatr będzie dzisiaj bardziej porywisty.

Kategoria kraje / Polska, Polska / lubuskie, Polska / wielkopolskie, setki i więcej, terenowe, dojazd pociągiem, rowery / GT

Śrem, Kórnik

  90.00  04:16
Wiało z zachodu, więc rozważałem wykorzystać pociąg w dzisiejszej wycieczce, ale ostatecznie rozmyśliłem się i wybrałem południe. Było słonecznie i zimno. W nocy spadła odrobina śniegu. Pojechałem najpierw do Mosiny, aby następnie dostać się do Śremu. Drogi były miejscami mokre, więc chciałem ominąć teren, ale przegapiłem skrzyżowanie i ostatecznie nie było tak źle. W połowie leśnej drogi zrobiło się lekkie błoto, jednak nie miałem ochoty zawracać i jakoś to przejechałem.
W Śremie zdecydowałem nie wracać przez Rogalin, tylko uderzyć na Kórnik. Boczny wiatr trochę mi w tym poprzeszkadzał. Z Kórnika pojechałem przez Skrzynki, a potem omijając beznadziejne płyty betonowe, zaliczyłem kolejny kawałek terenu. Gdy w końcu skończą kórnicką promenadę, będzie można łatwo pojechać przez Mościenicę, chociaż blachosmrody tak tam kurzą latem, że oddychać się nie da.
Źle to sobie zaplanowałem. Wiatr zaczął dokuczać i jechało się ciężko. Wcześniej miałem ochotę pojechać przez centrum, ale mi się odechciało. Wiatr mnie wykończył.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, terenowe, Wielkopolski Park Narodowy, rowery / GT

Odwrotnie wzdłuż Warty

  37.43  01:29
Zwykle tą trasą jeżdżę odwrotnie do ruchu wskazówek zegara. Nie pamiętam, kiedy ostatnio jechałem w drugą stronę, więc pojechałem tak dzisiaj. Mięśnie nadal się nie zregenerowały po weekendzie, choć po kilkunastu kilometrach przestałem odczuwać zmęczenie. Było dzisiaj strasznie dużo dymu i spalin, więc po przekroczeniu Warty wróciłem prosto do domu.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, Wielkopolski Park Narodowy, rowery / GT

Po Poznaniu, część 41

  25.90  01:13
Od wtorku na rowerze, a ostatnie 3 dni tygodnia były najintensywniejsze. Wczoraj odpocząłem, ale dzisiaj nadal nie miałem sił, więc wolnym tempem pokręciłem się po Poznaniu, trochę pobłądziłem po nieznanych ulicach i w końcu wróciłem do domu.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Trek

Kategorie

Archiwum

Moje rowery