Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Most Europejski Neurüdnitz-Siekierki

128.8106:09
Ruszyłem na zachód. Jeszcze nie wyjechałem z Polski, a wielki SUV na niemieckich blachach omal mnie nie potrącił. Po co to przekracza granicę?
Wjechałem na niemiecki szlak Odra – Nysa. Wiało ze wschodu, czasem porywiście, na postojach wiatr wychładzał. Prognoza pogody przewidywała całkowite zachmurzenie, ale słońce górowało, dzięki czemu dało się wytrzymać. W krajobrazie dominowała woda, przez co prawdopodobnie było mało ptaków.
Dotarłem do celu, czyli Mostu Europejskiego Neurüdnitz-Siekierki. Most po polskiej stronie został oddany kilka lat temu. W przeciwieństwie do polskiego projektu, niemiecka budowla została uzbrojona w progi zwalniające. Teraz można przejechać od Wriezen do samego Choszczna w większości po drogach dla rowerów. Odwiedziłem jeszcze platformę widokową i ruszyłem Trasą Pojezierzy Zachodnich. Pod wiatr, ale przeważająca część mojego odcinka była osłonięta wąwozami i drzewami.
Wciąż biłem się z myślami, w jaki sposób wrócić do domu. Pierwszym pomysłem była jazda do Gryfina, potem rozważałem jazdę do samego Choszczna, ale martwiłem się, że powrotny pociąg będzie przepełniony. Zacząłem też rozważać powrót z Trzcińska-Zdroju do najbliższej stacji lub nawet do Chojny, gdzie zatrzymują się niektóre pociągi pospieszne. Ostatecznie wybrałem pierwotny plan. Najwyżej przenocowałbym w Szczecinie i wrócił rano.
Blue Velo będzie trasą przeze mnie odradzaną. Cieniutka warstwa asfaltu została tak zniszczona przez korzenie drzew, że aż niebezpiecznie jest tamtędy jechać. Poprzednim razem poruszałem się tamtędy na kolarzówce, więc każda nierówność była tragedią, o czym kompletnie zapomniałem. Całe szczęście druga połowa szlaku się poprawiła. Postanowiłem podkręcić tempo, żeby złapać wcześniejszy pociąg. Z żalem nie zatrzymałem się przy wielu widokach, ale dzięki temu udało mi się dostać na stację i wsiąść do pociągu. Ten do Szczecina był przepełniony, ale kolejny do Poznania zaskakująco świecił pustkami. Zdążyłem wrócić zanim się rozpadało.

Kategoria dojazd pociągiem, kraje / Polska, mikrowyprawa, po dawnej linii kolejowej, Polska / lubuskie, Polska / zachodniopomorskie, rowery / Fuji, setki i więcej, terenowe, za granicą, kraje / Niemcy
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nychw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

22:11 piątek, 15 marca 2024
Kolzwer205, zgadzam się :)
Marecki, ja zbierałem się do tego od ponad roku. W Poznaniu woda też już opada. Szkoda, ale za rok będzie powtórka :)
19:34 czwartek, 14 marca 2024
Świetnie, most mam zaliczony, ale tylko z naszej strony.. Fajne widoki na rozlewiska Odry, szkoda że woda już opada..
23:42 środa, 13 marca 2024
Malowniczo wyglądają te rozlewiska ;)
21:50 wtorek, 12 marca 2024
Trollking, dla takich widoków warto wychodzić z domu :)
Niektóre są zadbane. Ta na 18 zdjęciu została wyremontowana tylko od strony zdjęcia ;)
Podejrzewam, że to nasz ex-rodak ;)
yurek55, trochę za bardzo wiało, żeby wsłuchać się w ptasie radio ;/
16:00 wtorek, 12 marca 2024
A tak mi się skojarzyło...
"Trzeba mi wielkiej wody
Tej dobrej i tej złej
Na wszystkie moje pogody
Niepogody duszy mej(...)"
00:18 wtorek, 12 marca 2024
Widoki świetne, jak i oczywiście ujęcia :)
Fajne te chaty po niemieckiej stronie, dziwnie zadbane.
Jak widać wieśniactwo SUV-owe jest międzynarodowe :/
Rzeczpospolita Ptasia
Kwitną

Kategorie

Archiwum

Moje rowery