Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Most na Trasie Pojezierzy Zachodnich

  127.01  06:31
Zauważyłem, że na Trasie Pojezierzy Zachodnich otwarto kolejne odcinki. Nie mogłem wytrzymać i zaplanowałem je zobaczyć. Z początku chciałem wystartować z Choszczna, dokąd wybudowano najwięcej odcinków szlaku, ale nie podobał mi się kierunek wiatru i zacząłem kombinować. Ostatecznie i tak wiało ciągle w twarz. Zdecydowałem się na Gorzów Wielkopolski, co nie było najtrafniejszą decyzją, ale wszystko po kolei.
W Gorzowie znalazłem się dopiero koło południa. Od razu ruszyłem na zachód. Dopiero wtedy zorientowałem się, że kiedyś jechałem tamtędy. Dzisiaj wybrałem Gorzów tylko dlatego, aby sprawdzić (tę samą) drogę dla rowerów biegnącą do Kostrzyna. Co za niefortunny początek.
W Witnicy przespacerowałem się po Parku Drogowskazów i Słupów Milowych Cywilizacji, i ruszyłem leśnymi drogami ku dzisiejszemu celowi. Z początku planowałem kierować się do Kostrzyna, ale jechałbym po własnym śladzie. Wolałem skrócić sobie drogę. W ten sposób wypatrzyłem wrzosy. Właściwie trudno było je przegapić, gdy pokrywało całe runo leśne.
Szybko uciekłem z Dębna, bo był jakiś zlot hałaśliwych maszyn. Potem jeszcze złapali mnie w jednej z wiosek, ale zjechałem w teren i dzięki temu nie straciłem słuchu. Wyjechałem z tej drogi tuż koło znajomego kościółka. Ale ten świat mały.
Mieszkowice to bardzo ładne miasteczko. Ma mury obronne i ładną, choć sypiącą się architekturę. Pokręciłbym się tam dłużej, gdybym miał więcej czasu. Zostały mi ostatnie proste, aby dostać się do Odry. Tylko temperatura zaczęła spadać.
Most w Siekierkach został ukończony. Przynajmniej pierwszy, ale będę miał powód, aby tam wrócić, gdy skończą most nad samą Odrą. Zrobiłem tylko kilka zdjęć. Zostałbym tam dużo dłużej, bo przyroda wokół mostu była dość żywa, ale gonił mnie czas. Pozostało mi pojechać po własnym śladzie do Trzcińska-Zdroju. Droga nie zmieniła się od lutego. No, zrobiło się zieleniej. Złapał mnie zmierzch i wszędzie wokół latało mnóstwo nietoperzy. Chyba nawet jeden na mnie wpadł.
W Trzcińsku zrobiłem szybkie zakupy, zjadłem i po zmroku, po niedawno ukończonym odcinku szlaku, dotarłem do agroturystyki. Nie najgorsze miejsce na nocleg w trasie. Mam obawy o pogodę nazajutrz. Może mocniej popadać. Aczkolwiek dzisiaj też miało padać i nic z tego nie wyszło.
Kategoria kraje / Polska, Polska / lubuskie, Polska / zachodniopomorskie, setki i więcej, terenowe, dojazd pociągiem, po dawnej linii kolejowej, mikrowyprawa, rowery / Fuji
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iestb
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

18:35 środa, 8 września 2021
Bardziej podobał mi się most w Stanach, choć platforma widokowa ma swój plus. Można z niej poobserwować przyrodę.
Daniele niestety ogrodzone. Niemal nie zwracały uwagi na ludzi.
20:40 środa, 1 września 2021
Świetnie ten most wygląda. W końcu jakiś rowerowy pomysł z głową.

Te daniele to tak na "wolnym"? Jeśli tak to wielkie brawa :)
17:56 wtorek, 31 sierpnia 2021
Zgadzam się. W lutym jechałem podobnie: z Gryfina przez Trzcińsko-Zdrój do mostu, a potem do Kostrzyna.
12:11 wtorek, 31 sierpnia 2021
Świetna trasa. Most w Siekierkach robiłem w lipcu, rozpoczynając od PKP w Godkowie, a kończąc na Kostrzynie nad Odrą. Pozdrawiam
Pod Poznaniem, część 37
Wybrakowana Trasa Pojezierzy Zachodnich

Kategorie

Archiwum

Moje rowery