Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wolin – Stargard

85.6105:44
Było cieplej niż wczoraj, choć wietrznie. Przejechałem się po Wolinie, bo miałem mnóstwo czasu do otwarcia dzisiejszej głównej atrakcji – Centrum Słowian i Wikingów. Przespacerowałem się po tym skansenie, chłonąc odrobinę wiedzy z tablic informacyjnych. Widziałem również pracowników przebranych w stroje z epoki. W sklepiku zaopatrzyłem się w parę pyszności. Ciekawe miejsce.
Na mojej drodze pojawił się szlak nr 3, którym częściowo dostałem się wczoraj do Wolina. Było trochę asfaltu, a potem wjechałem na szutry na wałach otaczających Zalew Szczeciński. Nie wiem, czy legalnie, bo było mnóstwo sprzecznych znaków. Ktoś bezmyślnie je tam poustawiał. Niestety wiatr wiejący z południa był zbyt silny i zrezygnowałem z dalszej jazdy szlakiem, zjeżdżając do głównej drogi, z której mogłem dostać się do lasów. Niemal cała droga wojewódzka była w remoncie, więc jechało się ciężko. Ruch wahadłowy, dużo kurzu, korki. Nic przyjemnego. Za to lasy wręcz przeciwnie. Jechało się dużo wygodniej.
Minąłem drogę dla rowerów biegnącą po nasypie dawnej linii kolejowej. Gdybym nie zjechał ze szlaku wokół zalewu, z pewnością przejechałbym się nią, a tak nie było mi po drodze.
Kiedyś Goleniów zafascynował mnie kwitnącymi drzewami wiśni. Wtedy chyba byłem nieuważny, bo w Poznaniu widuję ich mnóstwo lub od tamtego czasu mnóstwo zostało posadzonych. Pokręciłem się chwilę po mieście w poszukiwaniu restauracji. Większość była nieczynna, ale znalazłem coś, aby nabrać sił na dalszą podróż.
Tuż za Goleniowem zatrzymał mnie kierowca, który również jeździł na rowerze i był ciekaw, co sprowadza sakwiarza w tamte strony. Wymieniliśmy się informacjami. Zwiedzał Ameryki i bardzo chwalił sobie Meksyk, bo podobno dzięki papieżowi Polacy są tam serdecznie witani.
Jechałem po różnych szlakach rowerowych, zaliczyłem trochę terenu, choć nie do końca planowanego. Wspiąłem się na jedną wieżę widokową, przejechałem po wiadukcie nad tzw. Berlinką, zaliczyłem trochę pagórków i dotarłem do Stargardu w porę przed przyjazdem pociągu do Poznania.
Znów niewiele zabrakło do tysiąca kilometrów podczas całej wyprawy. Z początku planowałem pojechać w kierunku Kołobrzegu, a potem na południe, ale pokonanie szlaku Odra – Nysa zajęło mi 8 dni z 9 zaplanowanych (a sam szlak ma zaledwie 627 km). Podobała mi się architektura Górnych Łużyc, a Dolina Dolnej Odry obfitowała w faunę. Przejechałem mnóstwo różnych dróg i zepsuło się moje wyobrażenie równych niemieckich dróg, bo szlak zestarzał się. Jednakże, przeciwieństwie do szlaków w Polsce, niemiecka część szlaku była całkiem dobrze oznaczona. Tylko w kilku miejscach miałem problemy.
Kategoria kraje / Polska, Polska / zachodniopomorskie, terenowe, z sakwami, dojazd pociągiem, wyprawy / Odra – Nysa 2021, rowery / Fuji
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa chorz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

19:14 piątek, 21 stycznia 2022
Odnajdywanie śladów linii kolejowych potrafi być fascynujące. Lubię czasem wertować mapę w poszukiwaniu obiektów, by odnaleźć przebieg zlikwidowanych linii :)
12:18 piątek, 21 stycznia 2022
Interesująca fotorelacja, mnie najbardziej zaciekawiły ślady dawnej kolei w tych rejonach, na Open Street Maps nawet jest zaznaczony ślad jak biegła wąskotorówka.
21:34 niedziela, 24 października 2021
Hehe, fakt :)

Wiesz, ja się naziolami interesuję od lat 90., czyli jeszcze od liceum. Wtedy byłem ich głównym antagonistą jako ówczesny anarchista, potem mi przeszło z anarchią, ale obawa przed nacjonalizmem silnie we mnie siedzi. Więc jestem wyczulony.
21:15 niedziela, 24 października 2021
Nawet nie wiedziałem o takim zjeździe. Dobrze, że buddyzm w Polsce nie jest spopularyzowany, bo mieliby kolejną wymówkę.
20:50 niedziela, 24 października 2021
Info sprzed kilku lat:

https://www.rp.pl/spoleczenstwo/art10277871-der-spiegel-neonazisci-wsrod-fanow-wikingow

Ale chyba już ktoś to ukrócił :)
09:11 niedziela, 24 października 2021
Nie wiem, jak dalej na zachód, ale Niemcy, które zwiedziłem niewiele się różnią od Polski :)
Nic mi o Wolinie nie wiadomo. Nie widziałem niczego niepokojącego.
21:26 sobota, 23 października 2021
Fajna i lekko sprowadzająca na ziemię po sprowadzeniu na ziemię relacja -w Niemczech nie jest idealnie, ale w Polsce bywa gorzej. No i nagle Poznań wydaje się trzymać poziom (wiśnie) :)

Przyznać trzeba, że i ten rodzimy odcinek całkiem malowniczy. Piękne ujęcia.

A Wolin ma u mnie wielkiego plusa za tę osadę, a minusa za pansłowiańskich nazioli, którzy od lat 90. się gdzieś tam kręcą. Mam nadzieję, że już się uspokoili albo ktoś tam im zakazał wstępu :)
10:45 sobota, 23 października 2021
Już zabrakło czasu, ale byłem w Stargardzie parokrotnie. Chyba mocno się nie zmienił? :)
10:35 sobota, 23 października 2021
Trzeba było w Stargardzie o starówkę zahaczyć
Koniec szlaku Odra – Nysa
Pod Poznaniem, część 41

Kategorie

Archiwum

Moje rowery