Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w kategorii

kraje / Polska

Dystans całkowity:111165.07 km (w terenie 10091.66 km; 9.08%)
Czas w ruchu:4481:59
Średnia prędkość:19.77 km/h
Maksymalna prędkość:72.10 km/h
Suma podjazdów:536950 m
Maks. tętno maksymalne:165 (84 %)
Maks. tętno średnie:160 (81 %)
Suma kalorii:219415 kcal
Liczba aktywności:1507
Średnio na aktywność:73.77 km i 3h 22m
Więcej statystyk

Czasem słońce, czasem śnieg

  123.30  06:33
Chciałem pojechać gdzieś dalej. Najoczywistszą opcją była moja ulubiona trasa przez Puszczę Notecką. Ruszyłem w kierunku Obrzycka. Wiatr z północy nie był przyjemny, ale nie też nie przeszkadzał mocno. Dopiero otwarty teren za Pamiątkowem i Szamotułami sponiewierał mnie. Nie miałem większego wyboru i dojechałem do puszczy. Potem już prosto po dawnej linii kolejowej i z wiatrem do domu.
Temperatura za dnia wahała się wokół 4 °C. Dopiero w puszczy zaczęła spadać, a po zmierzchu była nawet na minusie. Czasem zza chmur wyglądało słońce, czasem padał z nich śnieg. Gdy dojechałem do Poznania, zahaczyłem o centrum, by sfotografować kilka znalezisk z ostatniego tygodnia.
Kategoria kraje / Polska, po dawnej linii kolejowej, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, Puszcza Notecka, rowery / Fuji

Słoneczny, zimowy Poznań

  28.55  01:40
Dzisiaj wyskoczyłem na chwilę. Pojechałem naostrzyć łyżwy, pokręciłem się po mieście i pojeździłem trochę po lodzie.
Ostatecznie kupiłem nową korbę do mojego gravela, bo szukanie zębatek do tej tandetnej chińszczyzny zaczęło być irytujące. Zapisy na przeglądy w warsztatach rowerowych zaczynają się rozkręcać, więc jeszcze przez chwilę będę zajeżdżał stary napęd.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Neo-nowe

  24.06  01:25
Powoli zaczyna być widno, gdy kończę pracę. Wyskoczyłem do centrum, bo ostatnio więcej chodzę i znalazłem mnóstwo neonów. Nie przypuszczałem, że są tak popularne, więc aż zacząłem w nich przebierać, żeby nie fotografować wszystkich po kolei. Potem jeszcze chwilę się pokręciłem i wróciłem do domu.
Zbieram się do remontu roweru, bo od powrotu z Norwegii nic przy nim nie grzebałem. Łańcuch pracował bez zarzutów, luz na suporcie nie zmienił się, więc jeździłem. Teraz jednak mam kłopot, bo zamówiłem tylko połowę części, a drugiej połowy trudno szukać. Zasłyszałem, że łańcuchy dostaw nadal są rozerwane, więc będę musiał kombinować, żeby przygotować się do sezonu. Kolarzówka pewnie wytrzyma jeszcze kilka miesięcy zanim napęd przestanie współpracować.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Zbliżony WPN

  36.40  02:08
Nastał kolejny słoneczny i chłodny dzień. Ruszyłem na południe. Chyba dawno mnie w Wielkopolskim Parku Narodowym nie było, bo zastałem tam dużo nowych wiatrołomów. Wymienili deski w jednej z kładek, więc znikła obawa zawalenia się (przynajmniej jednego) obiektu. Było sporo ptaków, ale mam za słaby obiektyw, żeby dobrze je uchwycić. Zaspokoiłem się za to kilkoma makrami mchu. Będę miał problem z wyborem kolejnej zabawki – makroobiektyw czy teleobiektyw.
Rozważałem przespacerować się wzdłuż Jeziora Góreckiego, ale się rozmyśliłem, bo raczej niczego nowego nie odkryłbym. Wróciłem przez Wiry i dziurawy Luboń.

Kategoria kraje / Polska, terenowe, rowery / Fuji, Polska / wielkopolskie, Wielkopolski Park Narodowy

Po Poznaniu, część 60

  22.94  01:19
Za oknem świeciło słońce, ale za mocno zwlekałem z wyjściem. Słońcem nacieszyłem się niespełna pół godziny, gdy naszły chmury i zaczął prószyć śnieg. Pojechałem na krótką przejażdżkę po mieście połączoną z krótkim spacerem.
Kategoria rowery / Fuji, Polska / wielkopolskie, kraje / Polska

Styczeń 2023 (Fuji)

  178.38 
Krótkie przejazdy.
Kategoria rowery / Fuji, kraje / Polska

Ścieżka przyrodnicza „Olszynki”

  33.94  02:10
Rok temu spodobało mi się w Parku Narodowym „Ujście Warty”, więc był to dobry moment na powrót. Szkoda tylko, że jazda pociągiem zabiera aż 3 godziny w jedną stronę. Zniecierpliwiony wysiadłem na wcześniejszej stacji i wjechałem na szlak w Świerkocinie.
Droga nic się nie zmieniła. Jechało się nawet dobrze, tylko trochę wiało w twarz. Mogłem wystartować w Kostrzynie, ale nie było najgorzej. Bardzo mało miałem szczęścia do zwierząt. Masa kaczek, jeszcze więcej łabędzi (kilka niemych i mnóstwo krzykliwych), gęsi próbowały maskować się w trawach, chyba nawet spłoszyłem kormorana, a w szuwarach coś biegało.
Na stacji w Niwce skręciłem ku ścieżce przyrodniczej „Olszynki”, gdzie znajdowały się drewniane kładki prowadzące przez podmokły las. Nie zafascynowały mnie jednak tak bardzo, jak ścieżki w Poleskim Parku Narodowym. Może byłem tam o złej porze.
Wróciłem na szlak biegnący po wale. Zorientowałem się, że mam niedużo czasu do pociągu powrotnego. Następny był 2 godziny później i dodatkowo jechał o godzinę dłużej, więc zdecydowałem się przyspieszyć ku Kostrzynowi. Końcówka szlaku i tak nie przyniosła niczego nowego. Zobaczyłbym więcej, gdybym wyruszył w środku nocy.

Kategoria rowery / Fuji, kraje / Polska, dojazd pociągiem, Polska / lubuskie, terenowe, Park Narodowy „Ujście Warty”

Po mokrym śniegu

  6.01  00:24
Rozpadało się, ale takim brzydko mokrym śniegiem, że zaplanowałem przejechać się tylko przez moment po Szachtach. Czasem zarzuciło mną na śniegowych koleinach, ale bez wywrotki. Przynajmniej rower nie był cały w śniegu, jak na początku zimy.
Dostałem nowy licznik od Sigmy. Tym razem model 14.0. Jestem dość rozczarowany. O ile przyciski przestały wyglądać, jakby miały za chwilę odpaść, a ekran zyskał ramkę utrudniającą zarysowanie, to zmienili podstawkę, że do drugiego roweru potrzebuję kupić nową. Przynajmniej nadajnik sygnału współpracuje, to nie będę potrzebował kolejnego. Do tego usunęli wykres wysokości, licznik segmentów, ustawienia oszczędzania baterii, co przy większym wyświetlaczu jest karygodne. Funkcjonalnie wrócili do modelu 14.12. Pewnie w kolejnym modelu dodadzą funkcje z 14.16, a zepsują coś innego i tak koło zgniłego marketingu będzie się kręcić. Chciwość producentów nie zna granic.
Wyszedłem później na łyżwy, więc dołączam parę zdjęć ze spaceru po mieście.

Kategoria Polska / wielkopolskie, kraje / Polska, rowery / Fuji

Do trzech lodowisk sztuka

  22.52  01:23
Padało chyba przez większość dnia. Potem czekałem, aż ulice przeschną i wyszedłem wieczorem. Zaplanowałem jedynie pojechać na łyżwy. Zajrzałem na Rynek Łazarski, gdzie przed świętami widziałem dekoracje świąteczne. Niestety spóźniłem się, bo nic nie zostało. Za to pod Międzynarodowymi Targami Poznańskimi było wciąż świątecznie. Tamtejsze lodowisko było jednak nieczynne. I tak za mocno wiało, żeby tam jeździć. Chwiałka miała brzydkie godziny otwarcia i nie miałem po co tam jechać, więc ruszyłem nad Maltę. Po drodze jeszcze rzuciłem okiem na postęp wykopków w centrum, trafiając na kolejne odkryte lodowisko na placu Wolności. Na Malcie było tłoczno, ale dobrze się jeździło.
Kategoria Polska / wielkopolskie, po zmroku i nocne, kraje / Polska, rowery / Fuji

Zbliżeniowy jabłkomat

  57.38  02:38
Wróciłem do Poznania. Prognoza pogody zapowiadała znośną jedynie sobotę. Musiałem pogodzić rower z innymi sprawami, bo jutro zakaz zarabiania pieniędzy, więc miałem tylko chwilę. Dawno mnie nie było na wschód od Poznania. Jakoś tak pojechałem, że wpadłem pod jabłkomat. W końcu można płacić zbliżeniowo, więc wziąłem coś na drogę i ruszyłem do domu.
Kategoria rowery / Fuji, Polska / wielkopolskie, kraje / Polska

Kategorie

Archiwum

Moje rowery