Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Sezon czternasty

  44.17  02:13
Trochę wiało, ale dzięki temu dało się oddychać. Ruszyłem na Kiekrz, przez zachodni klin zieleni dojechałem do centrum i w sumie tyle.
Planów na ten rok nie będę robił, bo nie udało mi się spełnić tych, które sobie narzuciłem rok temu. Znów stawiam na spontaniczność. Na pewno chcę celować w duży dystans roczny. Docelowo 20 tys. km, ale równie mocno zadowolony będę z 15, jak w 2021.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ragna
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

23:33 piątek, 3 stycznia 2025
Kolzwer205, nawet gravel z osprzętem swoje waży :)
meteor2017, ten kraj to po prostu tragedia zimą (nie umniejszając tragizmu w pozostałe sezony).
Trollking, tak, ja już jestem 80 km w plecy z planem, a weekend nie zapowiada się dobry do jazdy, więc pewnie znowu ucieszę się z przejechania 10 tys., a potem jeszcze coś wpadnie :)
23:32 czwartek, 2 stycznia 2025
Ja już dawno olałem planowanie. Tak jest lepiej. Nawet te wspomniane przez Ciebie 20 tysiaków można skopać, a że się mi się czasem udaje? To fajnie! A że się nie udaje? No trudno! Olać to - jeździ się dla przyjemności, nie dla planów :)
20:11 czwartek, 2 stycznia 2025
Jak widać, nawet minusy mają czasem plusy ;-) Mam tu na myśli wiatr
12:37 czwartek, 2 stycznia 2025
Bez sztywnych planów nie ma później zawiedzenia, że się ich nie spełniło, ja tak kilka lat temu przestałem planować i jestem nawet bardziej usatysfakcjonowany, jak odwiedzam nowe miejsca :) Jedyny mój plan na ten rok to zmienić mieszczucha na lekki rower z bagażnikiem, błotnikami, dynamopiastą, żeby mieć go do wyjazdów do pracy, a przede wszystkim takiego codziennego znoszenia i wnoszenia na trzecie piętro, najlżejszy wychodzi gravel ;)
Ujęcia z miasta po zmroku świetne!
Kolizyjny koniec sezonu
Grad, śnieg i deszcz

Kategorie

Archiwum

Moje rowery