Nagrywanie trasy telefonem nie jest wygodne. Bateria szybko wyczerpuje się, a i potrzebowałbym uchwytu na kierownicę do łatwego dostępu do urządzenia. Garmin nadal się nie odnalazł, więc zacząłem rozglądać się za alternatywą. Wyszedłem po południu, gdy zdążyło się wypadać (widziałem nawet grad). Pojechałem standardowo ku Warcie, ale zmodyfikowałem trasę i pojechałem przez Starołękę na Franowo. Zrobiłem zakupy, pokręciłem się po Wartostradzie, pobłądziłem w rozkopanym centrum i wróciłem standardowo przez Grunwald.
Przez 6 lat używałem Garmina eTrex 30x. Pozostały mi po nim wspomnienia i uchwyty na kierownicę. Postanowiłem pozostać w garminowym uniwersum. Zainteresowałem się modelami z serii GPSMAP, które obsługują system Galileo, mają większy wyświetlacz i podobno są szybsze od modeli eTrex. Niestety mają też minusy: są cięższe i pracują o wiele za krótko na baterii. Ta ostatnia rzecz przeważyła nad pozostaniem przy serii eTrex. Powstał nawet ulepszony model – eTrex 32x. Zaskakująco jest tańszy niż model 30x 6 lat temu. Jest tylko jedno ale, bo to najbardziej rozbudowany model z tej serii, a nigdy nie wykorzystywałem wszystkich jego możliwości. Postawiłem więc na eTrex 22x, który, mam nadzieję, godnie zastąpi mój poprzedni odbiornik.