Dzisiaj wybrałem się na krótką przejażdżkę, aby pobawić się nowym obiektywem, który zmieniłem po dwóch latach od zakupu aparatu. Jako amator jestem z niego bardzo zadowolony.
Odwiedziłem serwis rowerowy, bo mój napęd powoli przestawał wyrabiać. Łańcuch coraz częściej przeskakiwał, a kółka przerzutki starły zęby. Kosztorys był wysoki, ale miałem nadzieję, że uda się coś wynegocjować, bo będąc w sklepie elektronicznym, udało mi się obniżyć cenę obiektywu. Na razie tylko złożyłem zamówienie na części.
Pojechałem do parku Tsutsujigaoka-kōen spotkać się z Aki, żeby zrobić trochę wspólnych zdjęć, jak rok temu, a potem jeszcze rzuciłem okiem na świątynię Dōjin-ji, której brama wejściowa zwróciła moją uwagę podczas poszukiwań miejsc do odwiedzenia w Sendai. Przespacerowałem się po pobliskim parku i wróciłem do domu. Sakura w większości przekwitła. Trzeba się spieszyć ze zdjęciami.
Dołączam do tego wpisu trochę zdjęć z ostatnich dni, jak również ze styczniowej wizyty, gdy przyleciałem
do Sendai z Kyūshū bez roweru. Odwiedziłem wtedy chram Sendai Tōshō-gū w czasie śnieżycy, pokaz w wykonaniu strażaków, zamek czy świątynię Rinnō-ji.