Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Sendai. Który to już raz?

72.5903:54
Po raz kolejny ruszyłem w kierunku Sendai. Byłem tam tyle razy, że straciłem rachubę. Do pokonania miałem górę. Pogoda była nie najgorsza. Wiatr w plecy i odrobina słońca.
Niedaleko szczytu złapałem kapcia. Dziura tak mała, że już miałem iść z dętką do wodospadu, który szumiał obok, ale całe szczęście znalazłem ją. W międzyczasie naszła dziwna chmura z przejeżdżającego auta. Smród palonego plastiku. Już myślałem, że ktoś się popisuje, bo w Japonii takich delikwentów też się spotyka. Okazało się, że dostawczak miał usterkę i kopcił z wydechu gorzej niż parowóz na pełnych obrotach. Aż inne auta się zatrzymały, bo nikt nie wiedział, co się wydarzy. Kierowca zatrzymał się, jeszcze kilka razy próbował odpalić silnik, ale za każdym razem ta sama biała chmura ziała z wydechu niczym ogień z paszczy smoka na niejednym filmie fantasy. Naprawiłem koło i pojechałem dalej, a dostawczak jak stanął, tak się nie ruszał.
Znalazłem się w Sendai. Drzewa wiśni znów kwitły. Jedna góra dzieli tak wiele, bo po drugiej stronie jeszcze brakuje tygodnia albo dwóch do rozkwitu. Pojechałem w jedno miejsce, które było chętnie fotografowane. Latarnia pod kwitnącą wiśnią przyciągnęła kilka osób. Udało się i mnie zrobić kilka zdjęć.
Pojechałem dalej na północ, mijając chram Sendai Tōshō-gū, na wejściu którego stoi moja ulubiona brama torii. W zeszłym roku trafiłem dwukrotnie na plan zdjęć szkolnych. W tym nie miałem tego szczęścia, ale może byłem za późno, bo kwiaty wiśni zdążyły zrobić się białe. Mimo to brama wciąż była piękna.
Kategoria za granicą, z sakwami, na trzech kółkach, kraje / Japonia, góry i dużo podjazdów, Japonia / Miyagi, Japonia / Yamagata, wyprawy / Japonia II 2018, rowery / GT
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa jazyc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Nie ma jeszcze komentarzy.
Yamagata z niespodzianką
Kōshō-ji

Kategorie

Archiwum

Moje rowery