Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Wpisy archiwalne w kategorii

kraje / Polska

Dystans całkowity:116895.87 km (w terenie 10667.16 km; 9.13%)
Czas w ruchu:4733:36
Średnia prędkość:19.81 km/h
Maksymalna prędkość:72.10 km/h
Suma podjazdów:555595 m
Maks. tętno maksymalne:165 (84 %)
Maks. tętno średnie:160 (81 %)
Suma kalorii:219415 kcal
Liczba aktywności:1632
Średnio na aktywność:71.63 km i 3h 16m
Więcej statystyk

Ujście Warty z wiatrem

  77.94  04:37
Postanowiłem wrócić do korzeni i znów wplatać dojazd pociągiem do wycieczek. Od listopada chodził za mną Park Narodowy „Ujście Warty”, więc był to idealny kandydat na start. Prognoza wiatru sugerowała zacząć w Kostrzynie, więc tam się znalazłem. Dzień zaczął się słonecznie, ale chmury szybko to zmieniły. Zastane widoki nie odbiegały od tych z poprzednich wizyt. Było dużo zwierzaków, zero ludzi. Wysoki stan wody zablokował tylko jedną drogę.
Wyjechałem z parku i słońce błysnęło kilkakrotnie spomiędzy chmur. Drogi zrobiły się trochę grząskie, ale bez większego błota. Im bliżej Gorzowa, tym wiatr bardziej dokuczał, ale to dlatego, że droga nie była idealnie prosta. Do tego sporo psów mnie atakowało, z czego jeden potargał mi nogawkę. Na koniec zaskoczyła mnie droga, która ostatnim razem była pokryta świeżym, grubym szutrem. Do dzisiaj prawie nic z niego nie zostało. Było za to mnóstwo kałuż.
W Gorzowie miałem jeszcze trochę dnia przed sobą, więc pojechałem do Santoka. Tam wciąż pozostawało mi mnóstwo czasu do pociągu, więc skoczyłem do kolejnej stacji, zaliczając trochę bardziej grząskiego piachu. Gdyby nie zmierzch, dojechałbym do Krzyża po ścieżce rowerowej na nasypie dawnej linii kolejowej, ale nocna jazda nie daje takiej frajdy.

Kategoria dojazd pociągiem, kraje / Polska, Polska / lubuskie, rowery / Fuji, terenowe, Park Narodowy „Ujście Warty”

Po Poznaniu, część 62

  33.83  01:50
Wróciłem do Poznania, bo brakowało mi jazdy na łyżwach. Coraz mniej podoba mi się podróżowanie pociągami. Jechałem jakimś nowym, aż poczułem chorobę lokomocyjną.
Gdy trzymał mróz, jeździło się super, ale to się skończyło. Gołoledź w tym roku była mniej dokuczliwa. Za to deszcz, który potworzył kałuże z solą i piachem, przestał zachęcać do kręcenia. Łańcuch tylko trzeszczał.
Miałem trochę czasu do zabicia, więc pokręciłem się po mieście i pojechałem na Chwiałkę. Tam stanąłem w długiej kolejce do kas, ale po kilku minutach zrezygnowałem. Kolejka się podwoiła, a ja pojechałem na Ligawę. Tam bilet kupiłem bez stania, ale mogłoby się wydawać, że na lodzie było tyle samo ludzi, co na pierwszym lodowisku, które jest znacznie większe.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Kładki pod wodą

  49.84  02:52
Miałem dzisiaj wolne, bo jutro jest Dzień Filatelisty, a że ma być nieciekawa pogoda, to była motywacja. Temperatura ujemna. Przez kilka dni padał deszcz, ale zaryzykowałem, wjeżdżając na drogi leśne. Wybierałem te najmniej zniszczone przez sprzęt od karczowania parku. Planowałem przekroczyć Uherkę, ale ta pochłonęła kładki na szlaku, więc zrezygnowałem i skróciłem swoją wycieczkę.
Kategoria Chełmski Park Krajobrazowy, kraje / Polska, Polska / lubelskie, rowery / Trek, terenowe

2024

  17.24  00:51
Miałem godzinę przed prognozowaną ulewą, więc postanowiłem wyskoczyć choć na chwilę, by rozpocząć trzynasty sezon. Niestety zaczęło kropić, gdy ruszałem i z każdym kilometrem opad się zwiększał. Zrobiłem więc krótsze kółko i przemokłem tylko odrobinę. Budowa obwodnicy Chełma nabiera tempa. Coraz mniej dróg jest przejezdnych.
Tegoroczne plany pozostają w sferze spontaniczności. Azja poczeka może na przyszły rok, na Islandii nie jest ciekawie dla rowerzysty, więc ten kierunek raczej też odpada. Chciałbym pokręcić się gdzieś po Europie, ale jeszcze nie mam wyklarowanego pomysłu. Nadal z zeszłorocznych planów pozostają Mazury, wliczając ukończoną w zeszłym roku Mazurską Pętlę Rowerową. Po zeszłorocznej wizycie w Bieszczadach nadal mnie ciągnie w te góry. Nadal w planach mam Błędne Skały, w które mógłbym wpleść dłuższą wizytę w Czechach, wliczając Czeską Szwajcarię i obok niej Saksońską Szwajcarię. Na Śląsku czeka na mnie jeszcze Żelazny Szlak Rowerowy. Do tego mam mnóstwo pinesek na mapie całej Polski, więc na pewno będzie ciekawie.
Kategoria kraje / Polska, Polska / lubelskie, rowery / Trek

Grudzień 2023 (Fuji)

  164.82 
Krótkie przejazdy.
Kategoria kraje / Polska, rowery / Fuji

Sylwestrowe „Czahary”

  65.40  03:21
W końcu trafił się pogodny dzień, akurat na zakończenie sezonu. Ruszyłem w tym samym kierunku, co rok temu, czyli do mojego ulubionego parku narodowego. Droga w dużej mierze była pusta. Spotkałem parę płochliwych zwierzaków. Za dzisiejszy cel obrałem jedynie wizytę na ścieżce „Czahary”. Pojechałem odwrotnie niż zwykle i na jedynym – przed wjazdem do parku – terenowym odcinku trafiłem na dużo błota. Co prawda daleko temu było do błotnego przejazdu po Green Velo, ale dłubanie patykiem musiałem zaliczyć.
W tym roku ścieżka nie była podtopiona (no, może w kilku miejscach, ale poziom wody nie przekraczał wysokości podeszwy). Spotkałem sporo ludzi. Zimowe, śpiące bagno wyglądało jak zwykle cudownie. Spacer uprzykrzało jedynie pojawienie się mnóstwa pająków, których pajęczyna oplatała każdą trzcinę.
Dalsza droga przyniosła kolejną dawkę terenu. Tym razem mniej błota, a więcej piachu, choć ten był grząski i ciut mniej nieprzyjazny niż latem. Po powrocie na asfalt nie było już nic ciekawego. Temperatura spadła prawie do zera.
Ten sezon był odrobinę lepszy od zeszłego. Wykręciłem 13,6 tys. km, z czego 12,6 tys. na gravelu, a 60% całego dystansu pokonałem po azjatyckich drogach. Największą od paru lat wyprawą była podróż do Japonii z wizytą w Korei. Latem odwiedziłem Bieszczady, a jesienią objechałem Tatry.
Z najciekawszych wycieczek mogę wspomnieć Park Narodowy „Ujście Warty”, jazdę trasą olimpijską, jeden z wiosennych dni w Japonii, wjazd do Kyōto, wspinaczkę na trzy przełęcze, spacer po wodospadach, malownicze góry pokryte wapieniami, przypadkowy festiwal, wyspę Jeju, herbaciane wzgórza, deszczowe urodziny, ośnieżone Alpy Japońskie, spotkanie z niedźwiedziami, spacer po Bieszczadach, jedną z wielu wizyt na Polesiu, jazdę z widokiem na Tatry, jesienną Słowację, wspinaczkę na Turbacz czy jesienną Wielkopolskę. Zabrakło jedynie wycieczek pod namiot i liczę, że uda się to nadrobić w nadchodzącym sezonie.
Kategoria Chełmski Park Krajobrazowy, kraje / Polska, Poleski Park Narodowy, Polska / lubelskie, rowery / Trek, terenowe

Kładka w Owińskach

  51.24  02:44
Podczas szukania informacji o powstającej kładce w Poznaniu trafiłem na informację o ukończonej w tym roku inwestycji w Owińskach. Wjechałem na Nadwarciański Szlak Rowerowy. Obawiałem się błota, ale na jedyny jego ślad trafiłem tylko przy zabudowaniach. Kładka była ładna tylko na wizualizacji, ale może to wina zimy. Przedostałem się do Owińsk i wróciłem po nowej drodze dla kaskaderów do Poznania.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji, terenowe

Grudniowa odwilż

  25.49  01:21
Przyszły roztopy, a od jutra mają być deszcze. Nawet dzisiaj czasem coś pokropiło. Przejechałem się tylko po mieście, bo wszędzie kałuże z solą lub piaskiem. Nareszcie remontują ten niebezpieczny przejazd przez tory na Krakowskiej. Zajrzałem na Ice Festival, na którym rzeźbiono figury z lodu. Na koniec dnia wybrałem się do Lumina Parku, by zobaczyć miliony światełek.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

W grudniu po południu

  28.18  01:45
Zima rozgościła się w Poznaniu, ale mam zasadę, by wyjść na rower choć raz w miesiącu (a właściwie, by dodać wpis na blogu, bo w grudniu to już druga przejażdżka), więc pojechałem na popołudniową wycieczkę po śniegu. Część dróg była biała, część pływała w solance. Szkoda mi roweru. Do tego licznik Sigmy zapisał maksymalną prędkość 99,98 km/h, a Garmin wyłączył się kilka razy w standardowych miejscach. Co za urok.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji

Listopad 2023 (Fuji)

  277.45 
Krótkie przejazdy.
Kategoria kraje / Polska, rowery / Fuji

Kategorie

Archiwum

Moje rowery