Zabrałem aparat i ruszyłem na Janów, by rzucić okiem na okolicę, której nie udało mi się zobaczyć wczoraj. Myślałem, że uda mi się znaleźć przylaszczki, ale albo przekwitły, albo pamięć mnie zawiodła. Widziałem jedynie dywany barwinku i zawilców. Dzisiaj miałem mniej czasu, a przez budowę obwodnicy musiałem wrócić brzydkimi drogami.
