Bardziej deszczowy gravel

Czwartek, 20 maja 2021 · Komentarze(3)
Dzisiaj było mniej deszczu i nawet wcześnie przestało padać. Gdy ruszyłem, ulice były suche i przyjemnie się jechało. Do czasu, bo ledwo zjechałem ze wzgórza i zaczęło padać. Schroniłem się pod wiaduktem kolejowym. Miałem dużo czasu na obejrzenie mojego nowego roweru. Przestało padać dopiero po pół godzinie. Niestety ledwo przejechałem kilometr i musiałem szukać schronienia na przystanku autobusowym. Kolejne pół godziny ulewy. Po niej ulice zrobiły się nieprzyjemnie mokre. Mimo to kontynuowałem jazdę zgodnie z planem.
Deszcz złapał mnie jeszcze parę razy, ale już nie tak obfity, jak wcześniej. Chowałem się pod drzewami i wiatami, by po kilku minutach jechać dalej. Po dotarciu do Głuszycy ulice stały się suche. Tam nie padało tyle, co na południu. Gdybym urwał się wcześniej, może nie straciłbym tyle czasu pod zadaszeniami.
Czekał mnie jeszcze długi podjazd. Parę dróg pamiętałem z innych wycieczek. Tę największą górę poprzednim razem zdobyłem zimą. Po drugiej stronie wzniesienia zobaczyłem mnóstwo zamglonych dolin i po raz kolejny pożałowałem, że nie miałem ze sobą dobrego aparatu. Końcówkę przejechałem w mlecznej mgle, która wraz z niską temperaturą utrzymywały się długo, bo kałuże nie zdołały wyschnąć.

Komentarze (3)

Trollking, góry czekają ;)
Kolzwer205, tylko trochę chłodny :)

andale 20:19 sobota, 22 maja 2021

Genialny klimat na deser :)

Kolzwer205 00:57 sobota, 22 maja 2021

Mimo braku aparatu jest godnie z fotami. Zmotywowałeś mnie, żeby po pełnych szczepieniach wybrać się w końcu w swoje rodzinne Sudety :)

Trollking 21:51 piątek, 21 maja 2021
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ludzi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]