Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Koniec jesieni?

40.8202:33
W końcu wyczyściłem rower i zwróciłem uwagę, że do kolekcji usterek dołączyła opona z defektem. Jakby coś ocierało o nią, ale nie mogły to być hamulce, bo są wyregulowane. Nie chciałbym powtórzyć wpadki sprzed dwóch i pół roku.
Chyba znowu przegapiłem jesień. Poczułem się zdruzgotany tym faktem. Nawet w Lasku Marcelińskim widoki były prawie listopadowe. Pojechałem jeszcze do zachodniego klina zieleni. Wczoraj padał deszcz, więc było odrobinę błota. Super, akurat po wyczyszczeniu roweru.
Mnóstwo drzew i roślin, które zadziwiały mnie kolorami w poprzednich latach było już bez liści. Jeszcze tydzień temu wydawało mi się, że jesień się dopiero rozkręca, a dzisiaj wyglądało, jakby to był jej koniec. No, zdołowało mnie to. Nie dość, że w tym roku nie pojechałem w góry, to jeszcze przegapiłem moją ulubioną porę roku.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, terenowe, rowery / Trek
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa esciu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

19:01 piątek, 6 listopada 2020
Jesień sprzed dwóch lat dużo bardziej mi się podobała, wydawała się ciągnąć i ciągnąć. Ta w zeszłym roku była dziwna, ale w tym jakby przesadziła z mojego punktu widzenia.
17:02 piątek, 6 listopada 2020
Na zdjęciach jeszcze dobrze ją widać, ale faktycznie to już nie jej złoty okres, sam też niestety przegapiłem go w tym roku. W poprzednim idealnie udało mi się wstrzelić we właściwy czas, ale tylko dlatego, że postanowiłem zrobić kilka wyjazdów "zanim jesień się rozkręci".
Wieczorem po Poznaniu
Wielkopolski Park Narodowy jesienią

Kategorie

Archiwum

Moje rowery