Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Hokkaidō

90.8405:09
Po ponad 15 godzinach rejsu promem dopłynąłem do Tomakomai. Przywitała mnie przyjemna temperatura. W Sendai zaczął się sezon deszczowy, więc trafiłem idealnie, bo Hokkaidō jest pozbawione tego sezonu. Co więcej, klimat wyspy jest taki sam jak w Polsce!
Tak właściwie Hokkaidō nie było w moich planach, ale ponieważ mój pobyt w Azji przedłużył się, to nie mogłem sobie odmówić, aby zwiedzić drugą co do wielkości wyspę Japonii. Na miejsce dotarłem przed południem. Dopompowałem koło w przyczepce i ruszyłem wokół wyspy. Niestety nie jest ona licznie zamieszkana, toteż znalezienie dogodnej sieci noclegów nie jest łatwe. Niestety z powodu mojej pracy nie mogłem skorzystać z noclegów pod namiotem. W ten sposób, zamiast wokół wyspy po linii brzegowej, musiałem ruszyć w głąb lądu.
Spodobały mi się szerokie drogi. Stare i nierówne, ale wiele z nich miało pobocza zamiast nędznych chodników, więc jechało się zdecydowanie wygodniej niż w pozostałej części Japonii. Niestety wiał silny wiatr, więc odczuwalnie było zimno. Grube chmury i góry w oddali mocno przypominały mi o Islandii. Zaczynało mi się podobać na Hokkaidō.
Całe szczęście droga wzdłuż wybrzeża skończyła się i skończyło wiać. Droga w kierunku centrum wyspy zaczęła mi z kolei przypominać o wyspie Amami. Tyle wspomnień. Już nie mówiąc, że widziałem mnóstwo koni, niczym na Islandii.
Mimo braku wiatru, temperatura zaczęła spadać. Zacząłem obawiać się deszczu. Wjechałem na boczną drogę, ostatnią i wiodącą pod górę. Było pusto i wszystko wokół ucichło. Również kruki i cykady, które słyszałem wcześniej. Brak aut martwił mnie, bo na wyspie żyły niedźwiedzie i czytałem w niejednej historii o spotkaniach z tymi drapieżnikami.
Całe szczęście do celu dostałem się, spotykając wyłącznie jelenie, których w tych okolicach jest tak dużo, że są lokalnym przysmakiem. Zatrzymałem się w domu gościnnym, gdzie zostałem zaproszony na kolację w wyspiarskim stylu. Właściciel, który podróżował po świecie dużo, był bardzo rozgadany, więc spędziłem wieczór na rozmowie i delektowaniu się potrawami z grilla.
Kategoria góry i dużo podjazdów, kraje / Japonia, na trzech kółkach, z sakwami, za granicą, Japonia / Hokkaidō, wyprawy / Japonia II 2018, rowery / GT
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ocztw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Nie ma jeszcze komentarzy.
Japońskie specjały z telewizji
Droga dla ciężarówek

Kategorie

Archiwum

Moje rowery