Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Od zmroku do zmroku po wyspie

157.6909:41
Była 5 rano, gdy znalazłem się na wyspie Amami-ōshima. Panował zmrok, ale nie przeszkadzało mi to. Pojechałem do domu gościnnego zostawić bagaż (właściciele zapraszali mimo tak wczesnej godziny), a potem rozpocząłem swój plan.
Zaskakująca była temperatura, która dochodziła do 18 °C. Pojechałem na początek drogą krajową wzdłuż wyspy, bo o tak wczesnej porze było pusto. W powietrzu czułem wilgoć, a gdy się przejaśniło, zaskoczyła mnie otaczająca zieleń. Prawdę mówiąc, nie rozważałem tej opcji, ale znalazłem się na tropikalnej wyspie.
Chciałem zobaczyć wschód słońca, jednak mogłem tylko pomarzyć. Całe niebo pokrywały chmury. Zauważyłem za to kwitnące drzewa śliwy. Wygląda na to, że już wkrótce zaczną kwitnąć wiśnie. Jak ten czas szybko leci, raptem 9 miesięcy temu podziwiałem kwitnienie sakury w Sendai. No ale to inny klimat, stąd wyższa temperatura i inny okres zakwitu.
Gdy dojechałem na południe wyspy, wyszło słońce i zrobiło się gorąco, ale spadło też kilka kropel deszczu. Prognoza pogody przewidywała słoneczny dzień, chociaż niebo pełne chmur trochę temu przeczyło. Mając całą niedzielę, chciałem zobaczyć jak najwięcej na południu wyspy, ale po którymś podjeździe ostatecznie zawróciłem. Zjadłem obiad i pojechałem na północ, aby odkryć nowe drogi.
Na tej małej wysepce (mimo że to siódma wyspa Japonii pod względem wielkości) jest przynajmniej setka tuneli. Prawie wszystkie mają szeroki chodnik, czasem nawet 3-metrowy. Zaledwie dwa spotkane tunele nie miały żadnego pobocza. Z pewnością ułatwiają życie, zwłaszcza mnie. A jak posłuchać rzężenia aut na podjazdach to im też służą. W kilku miejscach przydałoby się kilka kolejnych skrótów przez góry, bo na wielu podjazdach nie było widoków i tylko spowalniały podróż. Widziałem też jeden tunel w budowie. Za kilkadziesiąt lat pewnie będzie można przejechać wokół wyspy bez niepotrzebnych podjazdów.
Rozpadało się. Zatrzymałem się chyba w starej szkole, a na wyspie jest ich zadziwiająco dużo. Tylko jeszcze nie miałem okazji spotkać żadnego dziecka. Podziwiając kwiaty kolejnej śliwy i jedząc kanapki, czekałem na przejaśnienie. Pół godziny później deszcz zelżał i ruszyłem. Niestety na podjeździe znów zaczęło lać. Nie miałem się gdzie schować, więc nie zatrzymywałem się. Trafiłem na kilka zadaszeń, więc przeczekiwałem momenty, gdy deszcz się nasilał, ale ogólnie temperatura spadła jedynie do 15 °C, jechało się nie najgorzej, nawet z butami pełnymi wody. Żałowałem tylko, że nie miałem zbyt wielu okazji do zrobienia zdjęć, bo było wiele pięknych widoków, ale wyciąganie aparatu w deszczu to dość głupi pomysł.
Deszcz nie ustawał, wkrótce zapadł zmierzch, a ja nie mogłem się doczekać powrotu do suchego miejsca. Odliczałem kolejne kilometry. Nawet znalazłem tunel, którego nie było na mapie i dzięki temu oszczędziłem sobie ostatni podjazd. U celu deszcz był tak silny, że dostałem ostrzeżenie z aplikacji wczesnego ostrzegania. Prognoza pogody na najbliższe dni przewiduje ciągłe deszcze. A w mojej głowie zrodziło się tyle planów. Myślałem też, że będzie to moja rekordowa trasa po Japonii. Cóż, była, ale raptem kilka kilometrów więcej niż wycieczka do Hikone.
Kategoria góry i dużo podjazdów, po zmroku i nocne, setki i więcej, za granicą, kraje / Japonia, Japonia / Kagoshima, wyprawy / Japonia 2017/2018, rowery / GT
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa rzypo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Nie ma jeszcze komentarzy.
Kagoshima
Z widokiem na zatokę

Kategorie

Archiwum

Moje rowery