Zapowiadał się pochmurny dzień, więc nie planowałem dzisiaj niczego. Chciałem pojeździć odrobinę po mieście. Ubrałem się ciepło, ponieważ wczoraj mnie przewiało. Po pewnym czasie zrobiło mi się gorąco. Nawet słońce zaczęło wyglądać zza chmur. Ubrałem się zdecydowanie za ciepło.
Chciałem odwiedzić chram Hakusan-jinja, więc pojechałem tam na początek. Obszedłem cały park otaczający to miejsce, porozmawiałem z przypadkowymi ludźmi i pojechałem dalej. Upatrzyłem sobie jeden z polecanych do zwiedzenia obiektów w Niigacie – byłą rezydencję rodziny Saito. Wstęp płatny, ale możliwość wejścia do zabudowy starej Japonii oraz przespacerowania się po ogrodzie była tego warta.
Chciałem jeszcze pokręcić się po mieście bez mapy i celu. Spotkałem kilka kapliczek po drodze, które uwodziły mnie bramami torii, a potem pojechałem do trzeciego już sklepu z elektroniką. Chciałem odszukać ładowarkę do baterii do mojej chińskiej latarki, a także gruszkę, aby wyczyścić aparat, ponieważ na jedną z soczewek dostały się paprochy. Ładowarki niestety nie mieli, więc pojechałem do marketu po obiad i wróciłem do mieszkania Shalaki, aby popracować.